Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
13/02/2017 - 08:40

Jak się zdobywa na „krechę” Radziejową

Śnieg powyżej kolan i schodzenie „ma krechę”. Im było trudniej, tym robiło się weselej. Tak swoją kolejną zimową wędrówkę relacjonują fani turystyki pieszej spod znaku PTT.

Każdego roku, zawsze w drugą niedzielę lutego, Polskie Towarzystwo Tatrzańskie z Nowego Sącza organizuje wycieczkę na Radziejową. Nie zawsze jest śnieg, nie zawsze też jest ładna pogoda, ale zawsze na jest wędrówka „krechę”.

Przeczytaj też  Dlaczego mężowie tych kobiet nie dostali w niedzielę rosołu?

-Było to już osiemnaste wyjście tego typu - relacjonuje przewodnik PTT Paweł Groński.- Skąd się wzięło coroczne wyjście akurat na Radziejową? Każdy przewodnik należący do koła przewodników PTT Nowy Sącz składał swoją przysięgę przewodnicką właśnie na tym szczycie, jedni wcześniej, drudzy trochę później, ale zawsze na Radziejowej. Po ślubowaniu wyszła propozycja, by co roku jako odnowa przysięgi przewodnickiej wychodzić razem na najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego.

Co roku również, wyjście odbywa się z innego punktu. Tym razem trasa prowadziła z Rytra, kolejno przez Roztokę Wielką, jeziorko osuwiskowe Młaka, aż na sam szczyt.

- Pogoda sprzyjała nam cały dzień, śniegu również nie brakowało, czasami nogi zapadały się powyżej kolan. Im robiło się ciężej, tym w grupie robiło się weselej. Dobrego humoru nie brakowało nikomu przez cały dzień, o to też przede wszystkim chodzi, nie ważne jaki wysiłek się wykonuje podczas wędrówek, mniejszy czy większy, góry mają człowiekowi sprawiać przyjemność - mówi Paweł Groński.

Przeczytaj Tacy dorośli, a szaleją na śniegu jak dzieci...super foty w białym puchu

Zejście odbywało się szlakami przez Wielki i Mały Rogacz, w kierunku Obidzy.  Potem trzeba było odbić ze szlaku, żeby nie schodzić po asfaltowej drodze. Różnymi, tajemniczymi ścieżkami uczestnicy zimowej wyprawy zeszli wprost na parking w Kosarzyskach, gdzie czekał już autobus.

- Chciałem pogratulować i podziękować wszystkim uczestnikom wycieczki, za wspólne wędrowanie, ale przede wszystkim za chęć brania udziału w corocznym wyjściu na „krechę” co jak wiadomo nie zawsze jest takie proste - mówi Groński.

(m) fot. PTT 

PTT na Radziejowej










Dziękujemy za przesłanie błędu