Rozdrapali sadzonki! Wszystko rozegrało się w 5 minut
Wszystko rozegrało się błyskawicznie. Poseł Duda był na miejscu, ale zanim prezydent Nowak zszedł z gabinetu na pierwszym piętrze pod ratusz - po sadzonkach nie było już śladu.
Sądeczanie „rozdrapali” sadzonki drzew iglastych i liściastych oraz różnych krzewów. Po sadzonki wyciągali ręce starzy i młodzi, kobiety i mężczyźni, całe rodziny. Na Rynku zjawił się m.in. w komplecie zarząd osiedla Przetakówka na czele z przewodniczącym Stanisławem Słabym.
Działacze osiedlowi sprytnie podzielili siły i udało im się zdobyć kilkanaście sadzonek.
- Obsadzimy nimi nowy stadion KS „Przetakówka” nad Łubinką, bo tam na razie nic nie rośnie – ciszył się Stanisław Słaby z kolegami.
Na Rynku rozłożyło swoje stoisko także Nadleśnictwo Stary Sącz. Leśnicy rozdawali sadzonki i ulotki, promujące ścieżki przyrodnicze w Beskidzie Sądeckim.
Poseł Duda zadawał szyku w przebraniu kowboja z Dzikiego Zachodu. Tłumaczył "Sądeczaninowi", że akcja „Żyj w zieleni” nie jest bynajmniej wielkopostną pokutą za tzw. Lex Szyszko, czyli nowelizację ustawy o ochronie przyrody, zezwalającą na wycinkę drzew bez zgody urzędników, w czym parlamentarzysta z Rdziostowa też maczał palce.
Zdaniem opozycji, w wyniku liberalizacji przepisów o wycince drzew Polska… znalazła się trocinach, w całym kraju, od Bałtyku po Tatry słychać warkot pił spalinowych.
- Rozdawaliśmy sadzonki, bo jest wiosna i przyroda budzi się do życia, bez przesady z tą „masakrą drzew”. Nareszcie właściciel, a nie urzędnik, sam decyduje, co ma rosnąć na jego działce – mówi poseł Prawa i Sprawiedliwości.Na sądeckim Rynku ni zabrakło dzisiaj także pani posłowej, Małgorzaty Dudy, szefowej nowosądeckiej delegatury Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego, z wykształcenia i upodobań "ekolożki", która przed laty doprowadziła do ustanowienia na Małpiej Wyspie na Jeziorze Rożnowskim rezerwatu dzikiego ptactwa.
Przeczytaj też: Poseł Jan Duda: Będę rozdawał sadzonki
(s). fot. własne