Ile stopni miała ta woda?! Sezon na morsowanie otwarty! [WIDEO]
Oczywiście wejść do zamarzającego stawu nie da się bez odpowiedniej zaprawy. Nasi bohaterowie rozgrzali się najpierw trzykilometrowym biegiem. Ponoć zimno doskwierało im jedynie w stopy. – Wczoraj miałem katar, dziś jak ręką odjął – przekonuje pan Andrzej, jeden z naszych morsów, który zimnych kąpieli zażywa już od dłuższego czasu i zapewnia, że żadnej polopiryny czy innych farmaceutyków nie potrzebuje a i wszelkie bóle po starych kontuzjach odeszły w niepamięć. – Morsowanie działa jak krioterapia – przekonuje mężczyzna.
Zobacz też: Biegunka dziesiątkuje sądeczan. Jak się bronić przed epidemią?
Nasze morsy zdecydowanie przekonywały, że im chłodniej tym lepiej, bo znacznie zmniejsza się różnica między temperaturą powietrza a wody a tym samym łatwiej do niej wejść. Podczas dzisiejszej kąpieli w kość dał lód, który choć cienki przy rozbijaniu jest ostry jak szkło i wymaga nie lada ostrożności. Jak widzicie nasze morsy mają na głowach czapki. Dlaczego? By nie dopuścić do zbyt drastycznego wychłodzenia organizmu. Ważne też by zawsze starać się morsować w grupie, bo jednak licho nie śpi.
Ile można siedzieć w takim zimnie? Nie dłużej niż minutę a potem należy się szybko wytrzeć i ubrać w suche ubranie. Przyłączycie się?