Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
14/01/2017 - 21:20

Zdroje zasypane śniegiem. Kto uratuje pieszych?

Zaśnieżone ulice w czasie wolnym to może i frajda, ale gdy trzeba w zasypanym mieście stawić czoła codzienności, to już inna bajka. Napisała do nas o tym pani Anna Sas z Krynicy Zdroju, która załączyła do listu bardzo wymowne zdjęcia z zasypanej śniegiem Krynicy Zdroju. Podobne sygnały otrzymaliśmy z Piwnicznej Zdroju.
List przytaczamy w całości:
Właśnie przeczytałam artykuł "Zasypana Krynica, frajda dla najmłodszych..." Około godziny 10.30 przystanki i ulice wyglądały tak jak na załączonych zdjęciach.Zupełnie inaczej niż na załączonych do "fajnego" artykułu. Od 6 rano do 12 nie jeździły żadne pługi odśnieżające,żadna ekipa nie odśnieżała parku,czy przejść dla pieszych o przystankach autobusowych nie wspomnę.

Zaczęły się ferie i dużo samochodów wjeżdżało do naszego miasta. Utrudnienia dla osób starszych ale nie tylko. Każdy brnął w śniegu pod którym jest lód. Masakra. Tak, wiem, szef MPGK, które zajmuje się odśnieżaniem ulic w Krynicy Zdroju na pewno znajdzie wytłumaczenie dla braku ekip od godzin porannych. Ale chyba chodzi o pieniądze.

Firmie zależy na tym ,aby zaoszczędzić środki przeznaczone na akcje zimową. Ale nie tędy droga. Nie każdy w sobotę nie pracuje, ze względu na specyfikę miasta, ludzie pracują w soboty i w niedzielę. Ulice i chodniki w godzinach rannych w ogóle nie są odśnieżane, nie są posypane piaskiem albo żwirem, są śliskie!

To nie są wiadomości chwalebne dla miasta ale tak jest naprawdę. Wszędzie zaprasza się gości do Krynicy, bo są wyciągi i inne atrakcje dla gości.  Ale nikt nie ma odwagi napisać jak wygląda przemieszczanie się po mieście. W poprzednich latach gdy odśnieżaniem zajmowały się inne firmy pługi jeździły częściej, śnieg był regularnie zbierany z poboczy. A teraz na poboczach leży śnieg ulica jest tak wąska,że 2 autobusy mają problem z minięciem się. Pozdrawiam z zimowej Krynicy w której mieszkam od zawsze
Anna Sas
Podobny sygnał otrzymaliśmy z Piwnicznej Zdroju. 
- Chodniki w rynku teoretycznie odśnieżone. Drogi wyglądają już lepiej, ale bardzo się dziwię, że nikt nie pomyśli o tym, żeby zebrać śnieg z zejść na pasy dla pieszych. To, co dzieje się na wprost SPARU jest nie do pomyślenia. Żeby zejść z chodnika na pasy trzeba przeskoczyć wielką śniegową breję.
Nie da się wszystkiego zrobić maszynowo. Czasem po prostu ktoś musi wziąć łopatę i zadziałać jak należy. Temperatura spada, hałdy wypada zebrać zanim zamarzną i uniemożliwią pieszym bezpieczne przejście. Piwniczna to uzdrowisko, żyje z przyjezdnych, to do czegoś obliguje - usłyszeliśmy od przyjezdnego z Malborka. - No i jak wygląda chodnik przy kościele. Nie wygląda, bo go po prostu nie widać spod śniegu - mówi mężczyzna.
 
Kolejna rzecz nie do przyjęcia dla przyjezdnych, to brak dostępu do Pijalni Artystycznej. - To serce Piwnicznej, ale nikt nie zabezpiecza dojścia. Chodnik odśnieżony jest jedynie po drugiej stronie ulicy a ten od strony Pijalni jest całkowicie zasypany. Wszyscy idą ulicą. Jak się pobiera opłaty klimatyczne to trzeba też zadbać o odpowiednio przyjazny klimat. 
 
Wybraliśmy się tam z aparatem. I niestety uwagi kuracjuszy się potwierdzają.
Ewa Stachura [email protected] Fot.: Anna Sas i Krzysztof Stachura (Piwniczna)

Pijalnia w Piwnicznej Zdrój










Dziękujemy za przesłanie błędu