Zagadkowa sprawa czaszki. Ktoś znieważył miejsce spoczynku na cmentarzu?
Ponad dwa tygodnie temu grzybiarz wybrał się do lasu w miejscowości Olszówka. Szukając grzybów miał natknąć się tam na ludzką czaszkę. Mężczyzna miał wynieść ją na skraj lasu i zaalarmować policję.
Grzybiarz, gdy na miejsce przyjechali funkcjonariusze, nie mógł sobie jednak przypomnieć, gdzie natrafił na to nietypowe znalezisko.
Taka sytuacja, od razu, wzbudziła podejrzenia śledczych.
Zobacz także: Zagadkowa sprawa znalezienia ludzkiej czaszki
Sprawę prowadzi limanowska prokuratura. Wkrótce po tym, jak ruszyło postępowanie pojawiły się też nowe wątki w tej sprawie. Każdy z nich jest sprawdzany przez śledczych.
Jak nieoficjalnie dowiedział się portal Sądeczanin.info jedną z wersji, którą śledczy weryfikują, jest wątek, że czaszka mogła zostać wykopana na cmentarzu w Olszówce, a potem podrzucona grzybiarzowi do domu. Mężczyzna, nie wiedząc, jak wybrnąć z tej sytuacji zmyślił historię o znalezieniu ludzkich szczątków w lesie.
Obecnie czaszka badana jest przez biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie. Będą oni ustalać między innymi płeć osoby, której szczątki zostały odkryte, a także to, kiedy i jak ta osoba zmarła. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że czaszka może mieć nawet sto lat.
- Postępowanie prowadzone jest pod kątem znieważenia miejsca spoczynku zmarłej osoby - powiedział nam Mirosław Kazana, prokurator rejonowy w Limanowej. – Kluczową kwestią dla tego postępowania będzie wiek czaszki. Więcej szczegółów w tej sprawie, z uwagi na dobro prowadzonego śledztwa, nie udzielamy.
(MACH), Fot. Kinga Chowaniec – zdjęcie ilustracyjne.