Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
08/12/2016 - 13:30

Witold Kaliński: do Pana Andrzeja Szkaradka list spod lasa

Opublikowaliśmy wczoraj ostrą wypowiedź Andrzeja Szkaradka, oburzonego planami KOD-u, który zamierza manifestować 13 grudnia. Andrzejowi Szkaradkowi odpowiada dziś Witold Kaliński. Poniżej jego list otwarty:


Szanowny Panie,

Zakładam, że „Sądeczanin” na swoim portalu  7 grudnia zacytował Pana dokładnie. Czy tak? Dużo emocji w tej Pana wypowiedzi. Ciekawe zjawisko. Czy zdarza się Panu o swojej przeszłości mówić też spokojnie? Chętnie bym posłuchał.

Mówi Pan: „ja z tymi ludźmi nie chcę mieć nic do czynienia.” Niby z KOD-em. Czy ktoś Panu się narzucał? Jeśli tak, to spróbuję coś z tym zrobić, bo znam niektórych z tych zacnych ludzi, zresztą znam ich z wielu zasług dla Sącza, co łatwo sprawdzić. Pana znałem niewiele, z jednej strony, a teraz poznaję z drugiej. No, ale nawet kostka do gry w „Człowieku, nie irytuj się” ma sześć ścian, zatem nic dziwnego, że i my mamy po kilka.

To porównanie z kostką zresztą nie jest takie złe, mogę je tu dalej wykorzystać. Czy to jest tak, że za pierwszej Solidarności na Pana kostce wychodziły same szóstki, a teraz jedynki? To musi być przykre. Jest Pan tylko cztery lata młodszy ode mnie, więc nie ma różnicy pokoleniowej. Musi być jakaś inna. Do niedawna myślałem, że to kwestia szlachetności, że ja mam jej mniej. No, może i mam mniej, ale chyba mam więcej dystansu do samego siebie. I do biegu historii. Tak, napisałem: historii, nie – histerii. Chociaż historia bywa histeryczna. Kiedy? Pewnie gdy my sami wpadamy w histerię.

Czy na pewno „to jest chamstwo, jakiego świat nie widział”? Tak Pan powiedział? Nie do wiary. Drogi Panie, świat widział nie takie chamstwo i Pan powinien o tym wiedzieć. Jest Pan człowiekiem wykształconym, że tak powiem. Czy Pan pamięta, jak Pana uczono o strajku chłopskim z sierpnia 1937 roku? Pod kopytami państwowej policji zginęło wtedy 44 chłopów, a pięć tysięcy było aresztowanych, najwięcej zresztą w Małopolsce. W samej Kasince Małej zabito 9 chłopów. Nie opowiadali Panu rodzice? Trudno uwierzyć.

A przecież to nie było największe chamstwo władzy. Jednak nie będę przytaczał dalszych przykładów z tysiącletniej historii Polski. Zaś oprócz Polski mamy niedaleko i Ukrainę, i Węgry, i w ogóle tak zwany świat. Swego rodzaju chamstwem było zamordowanie pół miliona Indonezyjczyków przez prawicowe rządy generała Suharto. Wspominam tego zdolnego generała, bo musiał się Pan o nim uczyć w szkole, wbrew sobie, zapewne. I świat widział to generalskie chamstwo. I nic nie powiedział.

Panie Pośle III kadencji, może Pan wpadnie na jakieś spotkanie KOD-u? Na razie nie jestem jego członkiem, ale chyba mogę Pana zaprosić. Bywam tam z rzadka i będę jutro, z powodu Pańskiego interpretowania dookolnej rzeczywistości. To nawet nie to, że Pan przecenia swoją zdolność do interpretacji świata, to by było normalne. Niejeden już przecenił, a potem wstyd.
Ale zaciekawił mnie Pan, autentycznie. A ponieważ się zastanawiam, czy do KOD-u dołączyć formalnie, to chciałbym, żeby Pan - krytyk znający rzecz - dopowiedział mi to, czego nie wiem.

To jak, KOD stworzyli ubecy czy resortowe dzieci? Bo to nie to samo. Znałem w Warszawie parę tych resortowych dzieci i nie powiem, żeby to byli ubecy. A już na pewno nie „mordercy ze stanu wojennego”. No, chyba że Pan ich zna lepiej, chociaż ja z Łososiny, a Pan z Chełmca, pięknej wsi, a przy tym młodszy od Kuroniów i całej tej reszty. Ale mógł się Pan otrzaskać przy Jerzym Buzku, prawda? Przy Lechu Wałęsie, prawda? Przy Bronisławie Geremku, prawda? No więc na pewno Pan dużo skorzystał, a teraz chciałbym i ja.

Bo, widzi Pan, to nie jest bez znaczenia, jakich mamy nauczycieli. Ja miałem znakomitych, w szkole i na studiach, ale i Pan powinien… sądecka „Jedynka” to jest coś… samo społeczeństwo sądeckie… środowisko ZNTK wreszcie. To Pana powinno było formować. Trudno uwierzyć, że ta kostka wyrzuca teraz jedynki. („Jedynka” – jedynki? To byłaby ironia…)
Ja myślę, że ktoś przyłapał Pana na chwili niedyspozycji. Jakiej? Nie jestem gastrologiem. Ale wszystko jeszcze przed nami, Bóg jest miłosierny, co nieustannie przypomina Papież Franciszek. Dobrze, że go mamy, Pan i ja, prawda?

Pozdrawiam Pana z nadzieją. Witold Kaliński

Zobacz: co Andrzej Szkaradek powiedział o KOD







Dziękujemy za przesłanie błędu