Tylko u nas: Ciężarówka z piwem wbiła się pod wiadukt na Węgierskiej [ZDJĘCIA]
Pechowy Ukrainiec nie zwrócił chyba uwagi na znaki lub źle wymierzył wysokość swego pojazdu. Efekt poczuł, gdy kabiną wyjechał już na drugą stronę wiaduktu - niestety, tył naczepy z przeraźliwym zgrzytem zaczepił o metalową konstrukcję kolejowego mostu. Aluminiowy stelaż naczepy wygiął się jak zgnieciona puszka po piwie, wstrzymując ciężarowego Mana.
Przeczytaj też Ciężarówka wbiła się w wiadukt przy ul. Zielonej. Kierowca w szpitalu
Kierowca wyglądał na zgnębionego tym, co zobaczył po wyjściu z kabiny. Obszedł samochód i po chwili zrobił jedyną sensowną rzecz - zaczął spuszczać powietrze z sześciu opon kół tylnej osi naczepy. Policjanci z niedowierzaniem kiwali głowami - wiadukt jest przecież wyraźnie oznaczony. Na co liczył kierowca? Że jezdnia się zapadła? Po chwili na miejscu zjawili się też strażacy.
Przeczytaj: Gruszka uszkodziła wiadukt. Nadwyrężone przęsło i jeden tor
Na szczęście ciężarówka zostawiła wystarczająco dużo miejsca, by udało się puścić ruch pod wiaduktem wahadłowo i korki, które zaczęły się tworzyć z obu stron w astronomicznym tempie udało się powoli rozładować. (ami) tek. fot: A.M.