Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
20/02/2016 - 13:55

Samochody wjeżdżają na chodnik, kiedy dzieci idą do szkoły?

Wraz z Czytelnikami portalu prześwietlamy nowosądeckie skrzyżowania, na których kierowcy nie zawsze zachowują zasady bezpieczeństwa. Tym razem pan Wojciech zwrócił uwagę na skrzyżowanie ulic Węgierskiej i Piramowicza.

Po publikacji Co to za skrzyżowanie? Kierowcy wymijają po chodniku!, w której opisaliśmy, jak samochody na skrzyżowaniu Węgierskiej z Asnyka wyprzedzają auta stojące do lewoskrętu... po chodniku, nasi Czytelnicy zaalarmowali nas o innych niebezpiecznych skrzyżowaniach.

„Podobną sytuację mamy na skrzyżowaniu ulic Węgierskiej i Piramowicza. Sytuacja jest o tyle groźniejsza że samochody wyjeżdżające na chodnik spychają dzieci idące do szkoły! Ze skrzyżowaniem tym związany jest inny problem. Z kierunku Starego Sącza zostało wprowadzone poszerzenie pasa w celu ułatwienia skrętu dla tirów. Większość kierowców zjeżdża na czerwonym świetle do środka otwierając nieformalny lewy pas do skorzystania z prawoskrętu w ulicę Piramowicza - zielona strzałka. Problem w tym że zielona strzałka to skręt warunkowy a samochody mkną nieformalnym pasem jak gdyby to było zielone światło, przejeżdżając bez wyhamowania przez pasy dla pieszych na których pali się zielone światło (sic!). Do jeszcze groźniejszej sytuacji dochodzi w momencie zmiany światła na zielony, kiedy na jednym pasie obok siebie jadą dwa rzędy samochodów (!) należy zauważyć że poszerzony pas dla tirów nie ma kontynuacji za skrzyżowaniem. Nierzadko też kierowcy jadąc na prawoskręt w sytuacji zmiany świateł zmieniają decyzję i jadą na wprost, zawsze to przecież kilka wyprzedzonych samochodów. Jednym słowem jest to tykająca bomba, wystarczy tylko, że pojawi się ktoś z zewnątrz, nieznający „lokalnych zasad”.

Przypomnijmy, że trzy lata temu na przejściu dla pieszych przy wspominanym skrzyżowaniu potrącona został sądeczanka, której w szpitalu policjant wręczył mandat, a kierowca dodatkowo chciał obciążyć kosztami naprawy auta. Sęk w tym, że pani Maria przechodziła na zielonym świetle, a to kierowca skręcający lewo z Piramowicza w Węgierską nie zachował ostrożności. Kobieta po długich wojażach z policją dowiodła swojej racji, o czym pisaliśmy na portalu „Sądeczanin”.

(JB)
Fot. JB







Dziękujemy za przesłanie błędu