Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
21/06/2016 - 10:40

Sąsiedzka wojna o parking przy Reguły. Kto komu robi "dobrze"?

Andrzej Szałajko kupił dom przy I Brygady 69, za płotem ma miejski parking dla mieszkańców budynków przy Reguły. Mężczyzna twierdzi, że parking jest wybudowany niezgodnie z przepisami a auta blokują mu furtkę. Mieszkańcy parują, że Szłajko wiedział co i gdzie kupuje i dopóki się tu nie wprowadził, parking nikomu nie wadził. Wszyscy żyli w zgodzie a tak naprawdę to właśnie jego furtka jest samowolą budowlaną. Zapowiada się prawdziwa wojna…

Pan Andrzej Szałajko twierdzi , że drogowcy złamali zapisy ustawy i parking jest zdecydowanie zbyt blisko jego posesji.

- Ustawa wyraźnie mówi, że przepisowa odległość parkingu od nieruchomości to 7 metrów w przypadku do 4 stanowisk włącznie, a 10 metrów w przypadku od 5 do 60 - przytacza przepis zarzucając miastu, że wybudowało parking niezgodnie z prawem.

- Odległość parkingu należy liczyć od zabudowań mieszkalnych, od okien, a nie od ogrodzeń. Według przepisów rzeczywiście powinno to być  7 lub 10 metrów w zależności od wielkości parkingu. W tym przypadku jest to aż 13 metrów - tłumaczy Grzegorz Mirek, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg.

Dodatkowo sięga do historii. Parking przy ulicy Reguły zrealizowany był na początku lat 90 - wtedy, kiedy było budowane osiedle Gorzków. Domki  obok budowano w latach 94-96. Sedno problemu obraca się zatem o 180 stopni. To ten, co stawiał ogrodzenie, zrobił je zbyt blisko krawężnika.

- Auta wjeżdżają na nasz teren na prawie pół metra. My płacimy podatki, a ludzie niszczą mi ogrodzenie, które całe się już kiwa - twierdzi mimo wszystko pan Andrzej.

I tu Mirek nie daje się zbić z pantałyku.

Krawężnik ( zdjęcia) jest na naszym terenie. Samochód parkując, kołami - dojeżdżając do samego krawężnika parkuje na naszym terenie - ale nawis samochodu już się znajduje na działce prywatnej. W zależności od typu samochodu od 30 - 50 centymetrów - opowiada obrazowo szef MZD.

Szałajko wytacza kolejne działo. Spaliny z aut ciągle trafiają do jego ogrodu, chce by auta parkowały przodem. Parking ogranicza też mężczyźnie korzystanie z dodatkowej furtki. Właściwa, główna jest z drugiej strony, od ulicy I Brygady, ale dzięki dodatkowej można wiele rzeczy załatwić szybciej.

- Może to i jest jakieś utrudnienie - ale przecież też nie może być tak, że ktoś próbuje zmieniać cały istniejący świat, w momencie kiedy świadomie kupował budynek i wiedział w jakich realiach nabywał nieruchomość.  Skoro mieszkaniec zdecydował się na zakup – to powinien-  moim zdaniem uszanować  otaczającą go rzeczywistość i starać się postępować tak, aby nie doprowadzać do konfliktów z najbliższą sobie  społecznością - paruje urzędnik.

Miejski Zarząd Dróg mimo wszystko zdecydował się pójść niezadowolonemu na rękę. Na parkingu przy Reguły zostaną zamontowane słupki U-12.

Jest jednak jedno ale…

- Montaż słupków U-12 spowoduje oczywiście, że samochodem nie będzie można dojechać dalej niż do słupka. Jego tyłem lub przodem, tyle, że parkować się będzie zdecydowanie trudniej. Kogo interes jest ważniejszy? Czy mieszkańca, który ma swoje własne miejsca parkingowe czy też mieszkańców bloków przy Reguły, dla których jest to jedyne miejsce do parkowania? - zastanawia się głośno dyrektor MZD.

Obawia się jednocześnie, że niezadowoleni będą ubiegać się o całkowitą likwidację  parkingu. A to dla mieszkańców Osiedla Gorzków byłby prawdziwy dramat.

- Bardzo panią prosimy, niech nam pani pomoże. Nam, bo my tu wszyscy mieszkamy od lat dziewięćdziesiątych i dopóki się pan Szałajko nie wprowadził, nikt się tu z nikim nie kłócił. Nigdy nikomu, żadnemu z pozostałych właścicieli domków przy Brygady ten parking nie przeszkadzał. Ja sama z niego korzystam, mieszkam w bloku naprzeciwko - nie kryje emocji Krystyna Witkowska, przewodnicząca zarządu osiedla

- Widzę codziennie jak pan Szałajko, który tu jeszcze się nawet nie wprowadził,  robi zdjęcia jak ludzie parkują. Twierdzi, że mu ludzie autami słupki niszczą. Kto by się swoim autem specjalnie komuś na słupek ładował? - komentuje.

Mieszkańcy mają tak dość Andrzeja Szałajki, że systematycznie proszą Witkowską o jakąś reakcję.

- Jak pan Szałajko jest taki prawy, to będziemy wnioskować, żeby mu tę furtkę co ma od naszej strony zlikwidować. Bo ta furtka jest nielegalna. W projekcie wejście na jego posesję jest zaznaczone tylko od strony I Brygady - zapowiada Witkowska.

Ewa Stachura [email protected]

Fot.: własne/MZD







Dziękujemy za przesłanie błędu