Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
07/12/2016 - 16:00

Sądeczanin dostał właśnie karę za to, że nie zapłacił za parking w… 2014 roku!

Pan Jakub Niemas z Nowego Sącza radzi sądeczanom: - Pamiętaj mieszkańcu królewskiego miasta Nowy Sącz - nie wyrzucaj kwitków do parkowania przez 5 lat- w innym przypadku nie udowodnisz swojej niewinności… O co chodzi? W październiku tego roku mężczyzna dostał wezwanie do zapłaty mandatu za brak opłaty parkingowej w… kwietniu 2014 roku.

O co chodzi? W połowie października tego roku pan Jakub dostał listem poleconym wezwanie do zapłaty od Miejskiego Zarządu Dróg. To kara za brak kwitka poświadczającego dokonanie opłaty za postój w strefie płatnego parkowania. Szkopuł w tym, że owe przewinienie MZD datuje na… kwiecień 2014 roku!

Zobacz też: Nowy Sącz: Kiedy będziemy płacić za parkowanie telefonem?

Wezwanie opatrzone jest stosownymi zdjęciami, na których rzeczywiście jest samochód naszego Czytelnika. Ale…

- Z udostępnionych zdjęć (przez MZD) nie wynika, że opłata nie została uiszczona. Wynika jedynie, że bloczka opłaty nie było za przednia szybą, bo na przykład mógł spaść na siedzenie przy zamykaniu drzwi dzisiaj już tego się nie dowiemy, ponadto za szybą mojego samochodu nigdy żadnego powiadomienia nie było. Proszę zwrócić uwagę na zdjęciu widać w jaki "profesjonalny" sposób zostało ono umieszczone, wycieraczka poprzez wyłamanie odstaje od szyby – nie kryje ironii pan Jakub w liście do redakcji.

A skoro wycieraczka była uchylona to powiadomienie widoczne na zdjęciu zrobionym przez parkingowego prawdopodobnie wywiał wiatr. 

- I w tym oto miejscu pojawia się pytanie jak ja mam udowodnić dziś swoją niewinność, pierwsza informacją jaka otrzymaliśmy było pismo z 17.10.2016 czyli tylko 2,5 roku później. Mam więc pytanie co towarzystwo w MZD robiło przez 2,5 roku? Teraz jestem zastraszany, że w przypadku nie opłacenia sprawa zostanie przekazana do komornika z Urzędu Skarbowego. Pracownik MZD poinformował mnie lakonicznie, że to nie on ustala przepisy i oni na egzekwowanie tego typu należności mają 5 lat…

Zobacz też: Co robi Straż Miejska? Zdjęcie nieostre, ale wnioski jednoznaczne – pod latarnią najciemniej.

Czytelnik podkreśla przy okazji mocno, że wcale nie uchyla się od zapłaty. Chętnie zapłaciłby sporne 61,60 złotych (50 zł kara plus 11,60 koszty upomnienia) na rzecz choćby hospicjum.

Pan Jakub po prostu nie zgadza się na takie traktowanie sądeczan. Swoją opowieść kwituje nawet odpowiednim apelem: - Pamiętaj mieszkańcu królewskiego miasta Nowy Sącz - nie wyrzucaj kwitków do parkowania przez 5 lat - w innym przypadku nie udowodnisz swojej niewinności…

Dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg jest na zwolnieniu lekarskim. Nikt inny w spółce nie jest upoważniony do kontaktu z prasą.

Skontaktowaliśmy się jednak z zaprzyjaźnionym z redakcją prawnikiem. - Czy taka sytuacja jest dopuszczalna?

Okazuje się, że pracownik MZD miał rację – na załatwienie sprawy MZD ma pięć lat. Inna rzecz, że przy braku opłaty za parkowanie, kierowca powinien otrzymać stosowne powiadomienie. Wezwanie do wniesienia opłaty wystawione w chwili gdy kontroler ujawnił wykroczenie. W opisanym przez Czytelnika przypadku powiadomienie zostało umieszczone właściwie. W przypadku przekroczenia czasu – wystarczy zazwyczaj dopłacić różnicę między czasem wykupionym a czasem rzeczywistego postoju. Jednak anulowanie kary, to jedynie dobra wola zarządcy parkingu.

Więcej na ten temat pisaliśmy w publikacji Nowy Sącz: Mandat za parkowanie to wyrok? Poproś o anulowanie

Inna rzecz. Ustawa o ochronie danych osobowych. Podobne sprawy trwają długo w większości miast, bo zarządcy parkingów czy instytucje upoważnione do egzekucji kar muszą oficjalnie zwracać się za każdym razem do organu, który nadał numer rejestracyjny pojazdu o udostępnienie danych jego właściciela.

A już na sam koniec należy wspomnieć, że podobnych spraw w Nowym Sączu jest naprawdę bardzo dużo.

- Oczywiście pan Jakub ma prawo odwołać się od decyzji o nałożeniu kary. Tyle, że powinien to zrobić pisemnie już po otrzymaniu pierwszego wezwania jeszcze w październiku. Teraz sprawa rzeczywiście może trafić do organów egzekucyjnych. Moje doświadczenie wskazuje, że Urząd Skarbowy potrąca podobne mandaty, kary ze zwrotu podatku albo robi zajęcie bezpośrednio na koncie osoby obciążonej – zaznacza prawnik.

Przy czym egzekucja za pośrednictwem Urzędu Skarbowego obarcza obciążonego zdecydowanie niższymi kosztami niż podobne egzekucje za pośrednictwem sądu a dalej komornika.

- Tu kwota ostatecznego obciążenia może kilka a nawet kilkanaście razy przewyższyć pierwotną kwotę roszczenia. Obciążony musi zwrócić powodowi koszty sądowe a do tego trzeba doliczyć opłatę, którą pobiera komornik - pociesza naszego Czytelnika prawnik. 

ES [email protected] Fot.: Czytelnik 







Dziękujemy za przesłanie błędu