Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
06/05/2016 - 06:15

Poseł Czerwiński melduje wykonanie zadania? Wiezie cały autokar ludzi na antyrządowy marsz KOD do Warszawy

Sądecka Platforma Obywatelska w pełnej gotowości do udziału w antyrządowym marszu KOD. Zgodnie z partyjnym zarządzeniem poseł Czerwiński szczelnie wypełnił autokar manifestantami. Wedle zapewnień parlamentarzysty jadą partyjni i bezpartyjni. Platformersi do Warszawy wiozą tez Kodziarzy. „Przyjaciele” z Nowoczesnej jadą osobno. Zanim wszyscy staną we wspólnym szeregu już pokłócili się o to, kto będzie ojcem sukcesu, którym ma być demonstracja w stolicy.

Każdy poseł i senator PO ma przywieźć autobus ludzi. Jak mówi dyrektor biura krajowego PO Piotr Borys, Platforma nie wyklucza, że wynajmie także pociągi, by przywieźć do Warszawy swoich sympatyków, a także sympatyków KOD-u, którzy będą chcieli wziąć udział w marszu - pisała o przygotowaniach Platformy do antyrządowej manifestacji KOD "Gazeta Wyborcza". Z partyjnego zarządzenia w stu procentach wywiązał się szef lokalnej PO poseł Andrzej Czerwiński. 

- Nasz autokar na pięćdziesiąt miejsc pojedzie do Warszawy zapełniony. Zabieramy ludzi z Nowego Sącza i z terenu trzech powiatów: nowosądeckiego, limanowskiego i gorlickiego - mówi w rozmowie z naszym portalem parlamentarzysta. - Połowa to działacze Platformy, są też lokalni działacze KOD, sympatycy naszej partii i ludzie niezrzeszeni, którzy po prostu odpowiedzieli na nasze ogłoszenie o tym, że będzie zorganizowany, darmowy transport do Warszawy.

Odgórny partyjny nakaz zorganizowania lokalnego desantu na Warszawę poseł Czerwiński interpretuje po swojemu.

- Za przejazd autokaru płaci PO. Chodzi to, żeby ktoś sobie nie pomyślał, że tylko wyśle autokar, nawet pusty i może to odfajkować. Nie można robić takiej fikcji. Jeśli ponosi się koszty, to racjonalnym jest ich optymalizacja. Autobus nie może jechać bez pasażerów. To właśnie o to chodziło, a nie o jakiś przykaz.

Ja podkreśla poseł, ze zgromadzeniem chętnych na manifestację nie miał żadnych problemów.

- Sporo ludzi dzwoniło do biura i pytało o możliwość wyjazdu do Warszawy na manifestacje - mówi Czerwiński.  

Sobotni antyrządowy marsz miał być pokazem siły zjednoczonej opozycji, ale jak na razie okazał się sporem między PO i Nowoczesną o to, kto ma być ojcem tego sukcesu. Partia Ryszarda Petru próbuje sprzedawać marsz KOD i opozycji jako swój pomysł. „Kwasy „ i drobne złośliwości przeniosły się także na szczebel lokalny.

- No cóż to jest naturalne, że każdy przy tym ogniu chce upiec swoją pieczeń - komentuje sprawę poseł - Tak to jest w polityce. Każdy chce sobie przypisać sukces. W przypadku PO i Nowoczesnej jest tak, jak w tym starym kawale o mrówce i słoniu, które razem idą przez most i mrówka mówi :ale tupiemy. Wszyscy to wiedzą i KOD i Nowoczesna i PSL, że ten marsz to pomysł PO. Wymyślił go Grzegorz Schetyna ponad trzy miesiące temu. Zaprosiliśmy do udziału w tej manifestacji KOD i Nowoczesną i uznajemy, że są też współorganizatorami demonstracji. Ale poważnych dąsów między nami nie ma. Jest raczej próba dopchania się do prezydium tego marszu.

Jak podkreśla Czerwiński marsz jest wymyślony, zorganizowany i opłacony przez PO. Czy ta nieprzejednana postawa Platformy spowodowała, że sądeckim autokarem do Warszawy nie pojadą członkowie lokalnych struktur Nowoczesnej, którzy postawili na prywatny transport?

- Każdy z naszej partii wyjazd do Warszawy organizuje sobie sam - mówi Lidia Śmigowska-Kaczka, wiceprzewodnicząca małopolskich struktur Nowoczesnej.- Ja nawet nie znam lokalnych struktur Platformy na naszym terenie, bo one są chyba miałkie. Rządzili dwie kadencje, a ze strukturami w terenie to chyba u nich krucho, bo ja ich działalności w Nowym Sączu nie widzę. Nawet nie wiem z kim w sprawie takiego wspólnego wyjazdu miałabym rozmawiać. Jedziemy własnymi samochodami. Dobieramy się po kilka osób. Nowosądeckie koło Nowoczesnej stawi się stolicy w całości. Jadą też ludzie z naszych struktur terenowych powiatu nowosądeckiego, limanowskiego, gorlickiego i nasi sympatycy. Z dnia na dzień przybywa chętnych do wyjazdu na sobotnią manifestację.

Pytany o to, dlaczego zabrakło współpracy między lokalnymi strukturami PO i Nowoczesnej, które ramię w ramię zamierzają iść w antyrządowej demonstracji,poseł Czerwiński odpowiada w podobnym tonie.

- W Nowym Sączu nawet nie poznałem członków tej partii. Nie rozmawiałem z nimi, bo nie ma  z kim. Mam za to dobry kontakt z posłem Jerzym Meysztowiczem, który jest odpowiedzialny za zorganizowanie małopolskich struktur Nowoczesnej.

Czy między lokalną Nowoczesną a lokalną Platformą dojdzie do porozumienia na rzecz współpracy w antyrządowej opozycji? Nie wiadomo. Lidia Śmigowska - Kaczka podkreśla, że sobotnia demonstracja jest wspólnym przedsięwzięciem całej opozycji, ale zawłaszczeniu marszu przez PO „ mówi nie”.

- Nie może być tak, że platforma w jakiś sposób próbuje przewodzić tej manifestacji. Nie możemy dać zawłaszczyć Platformie organizacji tego protestu. Wszystkie partie idą razem na równorzędnych zasadach, niezależnie od tego czy ktoś jest w parlamencie, czy poza nim.

Witold Kaliński z lokalnych struktur KOD próbuje tonować nastroje i konflikt o zawłaszczanie marszu między Platformą a Nowoczesną ubiera w narodowe przywary.

- Te kłótnie uważam za kompletnie bezsensowne, a nasz naród ma upodobanie w doraźnych sporach. Uważam, że to idea, która powinna nas łączyć, a nie dzielić. Stwierdzenie jest banalne, ale prawdziwe. Nie widzę żadnego sensu w spieraniu się o to wszystko. Ja sam osobiści zawsze uważałem, że sukces moich przyjaciół czy współpartnerów, jest moim sukcesem i odwrotnie.

Tak oczekiwany sobotni sukces przyjaciół z Nowoczesnej i Platformy Obywatelskiej, Witold Kaliński ,jeden z frontmanów lokalnych struktur KOD, będzie oglądał w telewizji. Na antyrządowy marsz się nie wybiera, bo jak tłumaczy, zatrzymują go sprawy domowe. Nie będzie także frontmenki sądeckiej KOD Alicji Derkowskiej, która wybrała się za granicę.

Agnieszka Michalik

Fot: YouTube







Dziękujemy za przesłanie błędu