Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
03/01/2017 - 13:30

Pomoc przyszła niemal w ostatnim momencie. Policja zastała w mieszkaniu wychudzonego mężczyznę

Policjanci wraz z pracownikami Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej z Kamienicy zapobiegli tragedii. W jednym z domów w Szczawie (powiat limanowski) znaleźli mieszkającego samotnie wychudzonego i osłabionego mężczyznę. Pogotowie ratunkowego zabrało mieszkańca Limanowszczyzny do szpitala.

Od przynajmniej dwóch miesięcy policjanci kontrolują miejsca, w których mieszkają osoby bezdomne. Docierają także, wspólnie z pracownikami ośrodków pomocy społecznej do osób starszych i samotnych. Ludzi, którzy nie mogą sobie już, że względu na wiek czy stan zdrowia poradzić z podstawowymi czynnościami.

W ostatnich dniach minionego roku o mały włos nie doszło do tragedii. Pomoc do mieszkańca Szczawy dotarła, można powiedzieć w ostatnim momencie.

Zobacz także: Wychłodzenie organizmu może skończyć się tragedią. Nie bądźmy obojętni

Policjanci wraz z pracownikami Ośrodka Pomocy Społecznej w Kamienicy (powiat limanowski), w ramach prowadzonych działań „Bezdomni i Samotni”, przyszli do jednego z domów w Szczawie. W trudnym, górskim terenie mężczyzna mieszka sam.

- W domu zastali 53-latka – mówi mł. asp. Jolanta Mól, rzecznik prasowy limanowskiej policji. – Mężczyzna powiedział funkcjonariuszom i pracownikom opieki społecznej, że od kilku dni nie wychodził z domu i nic nie jadł. W pomieszczeniach było bardzo zimno. Mężczyzna był wychudzony, miał drgawki i uskarżał się na bóle.

Do Szczawy wezwano karetkę pogotowia ratunkowego oraz ratowników GOPR z Kamienicy. Goprowcy pomogli przetransportować mężczyznę do ambulansu. Pięćdziesięciotrzylatka przewieziono do szpitala.

Kiedy temperatura na zewnątrz gwałtownie spada, jest zbliżona do zera, lub niższa, nie zapominajmy, że są osoby, które mogą potrzebować naszej pomocy. Nie bądźmy obojętni i alarmujmy policję za każdym razem, kiedy ktoś jest narażony na wychłodzenie organizmu. Wystarczy jeden telefon, aby uratować komuś życie!

- Ludzie bezdomni, samotni i bezradni, jak również znajdujący się pod wpływem alkoholu, przebywający na wolnym powietrzu lub w pomieszczeniach nieogrzewanych czy opuszczonych najbardziej narażeni są na wychłodzenie organizmu – mówi mł. asp. Iwona Grzebyk-Dulak, rzecznik sądeckiej policji. - Właśnie takie osoby znajdują się w grupie największego ryzyka.

Jak co roku policjanci także sądeccy objęli więc szczególnym nadzorem miejsca gromadzenia się osób bezdomnych, zwłaszcza w porze wieczornej i nocnej. Kontrolują między innymi dworce, przystanki komunikacyjne, ogródki działkowe, pustostany i klatki schodowe.

W przypadku napotkania osób bezdomnych, doprowadzają je do noclegowni, schronisk czy innych miejsc, w których mogą otrzymać fachową pomoc. Przekazują też informacje o noclegowniach, środkach higieny oraz posiłkach, które mogą otrzymać w ośrodkach pomocy społecznej lub innych placówkach.

Policjanci zwracają też szczególną uwagę na przebywające na wolnym powietrzu osoby nietrzeźwe, które należą do grupy największego ryzyka, jeśli chodzi o przypadki zgonów z powodu wychłodzenia organizmu. Po napotkaniu takich osób, doprowadzają je do miejsca zamieszkania lub do wytrzeźwienia.

- Pamiętajmy! Gdy widzimy człowieka, któremu grozi zamarznięcie, reagujmy – wystarczy telefon pod  numer alarmowy 112 (lub 997 czy 986). Jeden telefon może uratować czyjeś życie! – dodaje rzeczniczka sądeckiej policji.

(MACH), Fot. KWP Kraków - zdjęcie ilustracyjne.







Dziękujemy za przesłanie błędu