Pożegnanie księdza Józefa Dominika [zdjęcia]

Uroczystości pogrzebowej przewodniczył tarnowski sufragan, biskup Stanisław Salaterski, który odprawił mszę św. i prowadził ceremoniał pogrzebowy na cmentarzu.     

Kapłana żegnała rodzina i przyjaciela, parafianie z Marcinkowic, wśród których przebywał  20 lat i rzesza księży z sąsiednich parafii, m.in. proboszcz sądeckiej fary, ks. Jerzy Jurkiewicz.

Z Tylmanowej, gdzie ks. Dominik wybudował w latach 80. minionego stulecia monumentalną Kalwarię, przyjechał poczet sztandarowy Związku Podhalan. Były też sztandar Zespołu Szkół w Marcinkowicach i akowski. Trumnę wynieśli z kościoła strażacy z Marcinkowic i Klęczan.   

Ks. Józef pochodził z Chruślic (obecnie dzielnica Nowego Sącza), pracował na wielu parafiach, nigdzie nie proboszczował, nie dostąpił żadnych kościelnych zaszczytów, ale zapisał  się we wdzięcznej pamięci ludzi, o czym świadczył  tłum żałobników na dzisiejszym pogrzebie, pomimo paskudnej pogody (śnieg i zimny, przenikliwy wiatr). Zamówiono 140 mszy św. za duszę św. ks. Józefa Dominika...  

Był bardzo gorliwym kapłanem i żarliwym patriotą, w sprawach wiary katolickiej i Polski nie szedł na żadne kompromisy ze światem. Dawał upust swym gorącym uczuciom narodowym na kazaniach, co się nie wszystkim podobało, dlatego często musiał zmieniać parafie.

Nareszcie osiadł jako rezydent w Marcinkowicach, gdzie doskonale się rozumiał z ks. proboszczem Józefem Babiczem. Wszędzie, gdzie się pojawił budował Drogi Krzyżowe, stawiał krzyże i remontował kapliczki. Taki materialny ślad po sobie pozostawił również w Marcinkowicach.    

Ks. Józef Dominik spoczął w Mogile Kapłanów na cmentarzu marcinowickim, obok m.in. ks. prałata Józefa Góry, budowniczego kościoła i pierwszego proboszcza Marcinkowic.Grobowiec był przystrojony flagami biało-czerwonymi, o co zadbali wdzięczni parafianie.  

(HSZ), fot. własne i Józef Konar