Październikowy "Sądeczanin" już do kupienia. A w nim:
Czy czeka nas fala legalnej imigracji? 51 sądeckich firm zgłasza w urzędach pracy zamiar zatrudnienia 17 tysięcy obywateli Ukrainy.
Jedni będą upatrywali w napływie cudzoziemców zagrożenia dla miejsc pracy, inni dla rdzennej, polskiej kultury i zwyczajów. Nie braknie pewnie myślących przeciwnie, widzących w „obcych” szanse na nowy impuls rozwoju regionu, obsadzenie miejsc pracy, a przez to - nowe wpływy do stygnących funduszy emerytalnych ZUS.
Kto w tym pokłada nadzieje na przyszłą emeryturę może mieć rację. Z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, jakie udało się pozyskać red. Agnieszce Michalik wynika bowiem, że sądecki ZUS zarejestrował, uwaga, aż 5400 osób z Ukrainy, za które pracodawcy z Nowego Sącza już opłacają składki.
Konkurs "Upoluj Sądeczanina" Zgarnij 500 złotych za 5 zł
Co oni sami mówią o powodach dla których przyjeżdżają do Nowego Sącza, Krynicy, Starego Sącza, Grybowa, Limanowej? Niewielu opowiada o przede wszystkim o wojnie, choć jest ona w tle każdej rozmowy. Z separatystami zmaga się przynajmniej jeden powołany do wojska mężczyzna w bliższej lub dalszej rodzinie. Dlatego tak sobie cenią nasz spokój. Ten spokój przez nas niemal niedostrzegany.
Ukraińcy są zapewne pierwszą, tak widoczną falą imigrantów w Małopolsce
I falą najbardziej „swojską”. Przyjrzyjmy się więc temu co wnoszą w nasze codzienne życie, zastanówmy ile nas ze sobą łączy a ile wciąż dzieli. Ciekawie mówili o tych kwestiach uczestnicy jednego z paneli dyskusyjnych podczas niedawnego Forum Ekonomicznego (które krótko podsumowujemy)
Pewnie dla nikogo zaskoczeniem nie będzie konstatacja, że historyczne zaszłości, zwłaszcza ludobójstwo Polaków na Wołyniu, wciąż nie doczekały się satysfakcjonującego dookreślenia w oficjalnych relacjach obu krajów. To zapewne jeden z powodów dla których wciąż wobec swych sąsiadów zwykliśmy stosować tak ostre rozróżnienie:„my”, „oni”.
W październikowym „Sądeczaninie” prezentujemy stałe rubryki, witamy też serdecznie nowych autorów, których materiały będą mogli Państwo śledzić w kolejnych numerach miesięcznika „Sądeczanin”. Bardzo interesująco o wpływach franciszkańskich na region Nowego Sącza pisze na przykład dr Robert Ślusarek. Znajdziecie Państwo u nas materiał dyrektora Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu o historycznym znaczeniu „franciszkanizmu” oraz jego wpływie na tworzenie się zrębów kulturowo-społecznych na Sądecczyźnie.
Jakub Marcin Bulzak przypomina na kolejnych stronach o dwóch postaciach Sądecczyzny, jakże ważnych: Adamie Kozaczce i Zofii Żytkiewicz. Panteon październikowego „Sądeczanina” uzupełnia red. Henryk Szewczyk materiałami o Jerzym Boguszu i Antonim Baście. W tym gronie także Zygmunt Berdychowski, człowiek o niespożytych siłach, który tuż po zorganizowaniu w początkach września XXVI Forum Ekonomicznego przebiegł Iron Run na Festiwalu Biegów i jeszcze w tym samym miesiącu zdobył szósty szczyt świata – Cho Oyu w Himalajach. Jeden człowiek...
Zachęcam do lektury. Tomasz Kowalski