Obiecałam sobie, że komuś w końcu przerysuję karoserię…
- Obiecałam sobie, chociaż pewnie w życiu się na to nie odważę, że kiedyś komuś kto tak zaparkował – bo to się dzieje w tym miejscu notorycznie – po prostu przerysuję karoserię. Codziennie chodzą tędy do szkoły dzieci. W szkole na osiedlu jest też przedszkole, po drugiej stronie chodnika nie ma wcale. Jak można być tak bezmyślnym, jeszcze teraz zimą, kiedy i tak z wózkiem po ulicach chodzi się jak z pługiem śnieżnym – mówi pani Wioletta.
Zobacz też: „Święte krowy” na sądeckich ulicach! Są też recydywiści
Kobieta podkreśla, że widoczny na zdjęciu chodnik zastawiany jest w ten sposób przez różne auta. Właściciel widocznego na zdjęciu i tak zostawił więcej miejsca niż pozostali. - I to nie jest też jedyne miejsce, gdzie nie da się normalnie przejść z wózkiem w tym mieście. Ja nie wiem, czy ci ludzie nie mają wyobraźni? Nie mają dzieci? Nigdy nie poruszali się po mieście z wózkiem? - pyta retorycznie.
Cóż możemy dodać. Słów brak. Każdemu kierowcy, który tak parkuje wydaje się, że nic się przecież nie dzieje, bo zostawia auto na krótko a pieszy się przecież jakoś zmieści. Pieszy tak, ale wózek dziecięcy już nie…
ES [email protected] Fot.: Czytelniczka