Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
23/11/2016 - 11:05

Kubeł zimnej wody dla radnego Fecki: parkujcie w kościelnych nawach!

Suchej nitki internauci nie zostawiali na pomyśle radnego Grzegorza Fecki i Mieczysława Kaczwińskiego, którzy interpelowali w sprawie wyłączenia z ruchu jednego pasa Alei Batorego, tak by wierni kościoła kolejowego mieli gdzie zaparkować w niedzielę. W dyskusji, która się na ten temat rozpętała pojawiła się jednak ciekawa propozycja: zrobić na Batorego parking na wyspie między dwoma jezdniami.

Czytelnikom portalu Sądeczanin.info pomysł Radnego Fecki, który wczoraj przedstawiliśmy w publikacji Wyłączyć Aleje Batorego z ruchu - sposób na mandaty dla uczestników mszy?   zdecydowanie nie przypadł do gustu.

- A co to święte krowy? Ludzie jeżdżą do kościoła autami, żeby się pokazać. Na Królowej Jadwigi po co? Jest przecież nowy parking przy Piłsudskiego tzw. "JOJKO" ale oczywiście mało kto tam parkuje bo najlepiej by było wjechać do kościoła autem, żeby wszyscy zobaczyli jaką mam "furę" - szydzi bezlitośnie Clarke Tools.

- Od dawna wiadomo, że ruch samochodowy w miastach należy ograniczać - a nie odwrotnie. Parkowanie musi być drogie, restrykcyjne czasowo, i etc - szczególnie gdy pomyślimy o fatalnej jakości sądeckiego powietrza powinniśmy tu działać zdecydowanie. Nasz problem nie leży w samym panu Fecko... bo tacy ludzie są i zawsze będą... Najpoważniejszym naszym kłopotem jest to, że takich koniunkturalistów, ludzi tak niemądrych i kompletnie bezrefleksyjnych, potrafimy wybierać na miejskich radnych. I to - o zgrozo - nie po raz pierwszy! Niestety, ale to nie najlepiej świadczy o nas... - napisał z kolei Stanisław Szumski.

- Jaka jest maksymalna odległość parafian od tego kościoła? Czy zdrowa osoba nie mogłaby jej przejść w 15 minut? A jeśli tak to absolutnie wymagać zgodnego z przepisami parkowania i karać mandatami aż będzie huczało! - napisał kolejny Czytelnik portalu Sądeczanin.info

Głos w dyskusji zabrała też Emilia Brown, sądeczanka mieszkająca w Oxfordzie. I jako jedyna - choć nie bez małego przekąsu - pomysłowi Fecki i Kaczwińskiego przyklasnęła.

- Przecież w kościele kolejowym uczestniczą we mszy św. ludzie z innych parafii. Znam nawet osoby, które przyjeżdżają tam z Trzetrzewiny i z okolic, bo "lubią ten kościół i księży". A dlaczego G. Mirek twierdzi, ze nie można wyłączyć tego pasa z ruchu na parę godzin? Przydałby się tu ktoś jak wójt Stawiarski. Przecież nie powinno być dużego ruchu na ulicy Batorego w niedziele w godzinach porannych, wiec jeden pas wystarczyłby dla ruchu. Dobrzy katolicy nie jeżdżą przecież do sklepów w niedziele, zwłaszcza ci, którzy podpisali petycje o zamykaniu ich w święta - brzmi fragment komentarza.

Zobacz też: Nowy Sącz: Czy pierwsze pół godziny parkowania w centrum powinno być za darmo?

Grzegorz Fecko umieścił też naszą publikację na ten zmian w organizacji ruchu w niedzielę na swojej tablicy na Facebooku. Ale i tu przeważa sceptycyzm na ostro okraszony sarkazmem.

Na pierwsze komentarze nie trzeba było długo czekać.

- Litości!!! W latach 80, 90-tych brak możliwości parkowania pod "Kolejowym" - spowodowany najczęściej brakiem pojazdu, który można było tam postawić - nie powodował, że kościół był pusty. Co się stało? Wiara tak osłabła, że wiernemu trzeba dupsko dowozić pod same drzwi, żeby mu się chciało? To może w Rynku jeden pas wyłączyć, ten wewnętrzny, żeby można było do Ratusza wpaść? - napisał bezpardonowo pierwszy z komentatorów.

Następny swój sceptycyzm ujął trochę dyplomatyczniej: - Problemem jest mentalność ludzi, którzy najchętniej wjechaliby do kościoła samochodem a nie brak dostępności komunikacyjnej w drodze do kościoła. Podobnie jest w centrum w niedzielę - płyta Rynku zawalona samochodami na zakazie a pełno wolnych miejsc parkingowych w bocznych uliczkach wokół Rynku.

Sarkazmu nie krył za to kolejny internauta, który zaproponował: Grzegorzu, raczej zaapeluj do proboszczów parafii o to aby udostępnili swoim zmotoryzowanym wiernym nawy główne kościołów. Chętni na pewno się znajdą i problem z blokowaniem pasów ruchu sam zniknie...

Zobacz też: Nowy Sącz: Policja interweniowała pod kościołem. Będą mandaty za udział w mszy św.?

- Kościół "Kolejowy" usytuowany jest jakieś 400 m od największego w mieście lokalnego węzła komunikacyjnego, więc jakiekolwiek mówienie o problemach z dojazdem na msze to wyjątkowe brednie. Ponadto obok jest dworzec kolejowy. Cały problem w tej sytuacji jest w głowach ludzi, którzy wszędzie muszą wjechać samochodem, możliwie blisko miejsca, do którego się udają. Trzeba nastawić się na promocję oferty MPK i ograniczaniu ruchu samochodów osobowych - apeluje autor następnego wpisu.

Są też komentarze samych mieszkańców okolic Alei Batorego, którzy podkreślają, że: - Nie wszyscy do kościoła kolejowego przyjeżdżają z nowego Sącza, to po pierwsze a po drugie mieszkańcy Batorego za bardzo nie mają jak w tym czasie parkować przy swoich mieszkaniach w blokach.

Samorządowiec nie dawał się zbić z pantałyku.

- Czy jeden pas jest takim problemem w niedziele i święta? - na Al Wolności tak jest i aleje są przejezdne przez cały tydzień - parował radny i natychmiast mu odpowiedziano:

-  Tutaj nie chodzi tylko o ten jeden pas ruchu, ale też o nadanie kolejnego przywileju pewnej grupie społecznej. Równie dobrze można nadać taki przywilej wszystkim klientom sklepów spożywczych chcących zakupić powiedzmy bułki na śniadanie. Dzisiaj chodzi o Aleje Batorego, a jutro zacznie się sprawa ul. Długosza, Kościuszki, Rynku, Piotra Skargi i wszystkich innych przy których są zlokalizowane kościoły.

W całej dyskusji padła jednak całkiem ciekawa propozycja. Z tych, w których wilk jest syty i owca cała.

- Zamiast tego trawnika na środku dwóch jezdni można zrobić parking tak jak pod dkk (Dom Kultry Kolejarz przy Alejach Wolności - dop. red.) - podpowiada internautka.

Takie rozwiązanie niosłoby też inne korzyści - z parkingu zorganizowanego kosztem zieleńca mogliby korzystać - opcjonalnie za opłatą - również pacjenci Centrum Medycznego Batorego, którzy notorycznie zajmują miejsca parkingowe wokół przychodni mocno komplikując życie mieszkańcom.

Jest jeszcze druga strona medalu - trzeba by było wyciąć rosnące na wyspie drzewa. A to może okazać się zbyt wysoką ceną w i tak coraz mocniej wybetonowanym otoczeniu.

A jakie są Państwa propozycje? Czekamy na kolejne komentarze.

Ewa Stachura [email protected] Fot.: archiwum sadeczanin.info







Dziękujemy za przesłanie błędu