Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
28/09/2016 - 13:00

Kajdaniarz Miernik. Do sądu dowieziony z więzienia [film]

W miniony wtorek (27 września) w Krakowie odbyła się kolejna rozprawa uczestników demonstracji pod pomnikiem Armii Czerwonej w Nowym Sączu. Proces toczy się pod Wawelem, gdyż sędziowie z okręgu nowosądeckiego wyłączyli się z tej sprawy.

Wczorajsza rozprawa w Sądzie Rejonowym dla Krakowa - Śródmieścia  miała miejsce dokładnie w drugą rocznicę pamiętnej manifestacji przy Al. Wolności w Nowym Sączu, zakończonej interwencją policji.

Wśród siedmiu obwinionych o zakłócanie porządku publicznego i znieważenie funkcjonariuszy sądeckiej policji jest Zygmunt Miernik, dowieziony do Krakowa z więzienia w Wojkowicach, gdzie odsiaduje karę 10. miesięcy pozbawienia wolności za tzw. protest tortowy (w 2013 roku w sądzie w Katowicach po rozprawie rzucił tortem w sędzie, która utajniła proces gen. Kiszczaka).

Skutego w kajdanki Miernika, prowadzonego przez ośmiu policjantów przywitali przyjaciele ze stowarzyszenia Niezłomni, skupiającego opozycjonistów z okresu PRL. Padły okrzyki "hańba!", a pod adresem policjantów "zomowcy!" Koledzy pytali Miernika, czy otrzymuje listy. Odparł, że co drugi, a i tak ma ich już "cały wór".

Na "ławie oskarżonych" zasiadł także sądeczanin Andrzej Kulis. Nie demonstrował pod "pomnikiem braterstwa" przy Al. Wolności, to przypadkowy przechodzień, który dwa lata temu znalazł się w nieodpowiednim miejscu.

Wczorajsza rozprawę tradycyjnie zakończył wiec Niezłomnych pod sądem krakowskim. Adam Słomka mówił, że zgodnie z Konstytucją RP  Zygmuntowi Miernikowi (63 lata, internowany w stanie wojennym) przysługuje statusu więźnia politycznego.  
- Żeby nie siedział w jednej celi z bandytami, pospolitymi przestępcami, bo któryś może mu długopis wbić w serce albo w oko - przestrzegał Słomka.   
(HSZ), fot. Józef Wieczorek  
Zobacz dokumentację filmową Józefa Wieczorka:
 

Zygmunt Miernik w krakowskim sądzie










Dziękujemy za przesłanie błędu