Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
05/08/2016 - 09:20

Cyce na ulice? Karmiące mamy w przestrzeni publicznej

Czy naprawdę karmiące matki muszą ukrywać się w toaletach oraz wysłuchiwać komentarzy oburzonych przechodniów? Przecież karmienie piersią to naturalna sprawa. Wciąż jednak wielu ludziom przeszkadza.

Karmienie piersią w miejscach publicznych to temat rzeka. Zaledwie kilka dni temu media rozpisywały się o pozwie 27-letniej gdańszczanki, której w lokalu nie pozwolono swobodnie nakarmić dziecka piersią. Kobieta walczy teraz o zadośćuczynienie i przeprosiny od właściciela jednej z sopockich restauracji. Proces ruszył, a w raz z nim debata o publicznym karmieniu piersią dzieci.

W internecie już pojawiło się wiele komentarzy. Najwięcej kontrowersji wzbudził wpis Marka Migalskiego. Były europoseł napisał na Twitterze: - Sikanie i puszczanie bąków też są naturalne, a jednak umówiliśmy się, że nie oddajemy się im publicznie. Zatem na publiczne karmienie piersią też musielibyśmy się umówić. A nie szantażować tych, którzy sobie tego nie życzą.

Później na Facebooku opublikował o wiele dłuższą wypowiedź. Migalski napisał, że nie życzy sobie, by kobiety karmiły w restauracjach: -  Pozwoliłem sobie na uwagę, że choć rozumiem racje matek, to jednak chciałbym, żeby one zrozumiały racje takich osób, jak ja, które nie życzą sobie, by kobiety wyciągały nad moim talerzem cycek.

Rozgorzała debata o publicznym karmieniu piersią. Zwolennicy tegoż domagają się, by było ono dozwolone wszędzie i...

Opublikowany przez Marek Migalski na 3 sierpień 2016

Wpis Marka Migalskiego fantastycznie skomentował ojciec Grzegorz Kramer.

Panie Marku, niech Pan weźmie na luz, bo jak to Pan określił "cycki" nie śmierdzą, jak inna część ciała po oddaniu serii bąków. Serio to się bardzo różni. I Panie Marku, myślę, że właśnie w naszej przestrzeni publicznej bardzo brakuje takiego naturalnego piękna jakim jest karmiąca matka. To jest o wiele przyjemniejszy widok niż te wszystkie wiszące w tej przestrzeni reklamy i sztuczne kwiatki. 

Panie Marku Migalski! Tak jak Pan nie mam dzieci i wie Pan co? Kiedyś złapałem się na tym, że wiele rzeczy związanych z...

Opublikowany przez Grzegorz Kramer na 4 sierpień 2016

                                                                                                                                      ***

Moim zdaniem porównywanie karmienia piersią do czynności fizjologicznej takiej jak sikanie jest po prostu niesmaczne. Jestem mamą rocznego chłopca. Proszę mi wierzyć, my, mamy karmiące, także czujemy się skrępowane, kiedy musimy robić to w miejscach publicznych. Ale jeśli nasze dziecko jest głodne, a  w przestrzeni, w której się znajdujemy nie ma przygotowanego kącika dla mam, nie mamy innego wyjścia. Sama karmiłam już w jednej z restauracji w Nowym Sączu, galerii handlowej w Krakowie i na plaży w Chorwacji. Nikt nigdy nie zwrócił mi uwagi. Oczywiście, jeśli już muszę nakarmić syna robię to dyskretnie, ale chyba żadna mama, nie robi  tego ostentacyjnie.

A Wy co sądziecie o publicznym karmieniu piersią? Czy spotkały Was jakieś przykrości z powodu karmienia w miejscu publicznym? Czekamy na Wasze komentarze i mejle

(KB) [email protected]

Fot. KB







Dziękujemy za przesłanie błędu