Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
15/04/2016 - 10:50

Chełmiec: Najemca się wysadził (?), ale sprawa o eksmisję i tak się odbędzie

54-latek, który najprawdopodobniej odebrał sobie życie detonując ładunek wybuchowy na stawach nad Dunajcem nie potrafił się pogodzić z perspektywą utraty rodzinnego domu. Pierwsza sprawa o eksmisję z powództwa Gminy Chełmiec, która rzekomo chce w tym miejscu wybudować obserwatorium astronomiczne ma się odbyć 26 kwietnia. Rodzina denata, żona i dzieci nie chcą zmiany terminu rozprawy. - Chcą mieć to wszystko za sobą - komentuje pełnomocnik rodziny, radca prawny Marcin Król. Jednocześnie zadzwoniła do naszej redakcji była lokatorka mieszkania, do którego gmina chce przenieść rodzinę z budynku przy ul. Magazynowej. - Niech pod żadnym pozorem ci państwo go nie biorą! To jest prawdziwy dramat, co się tam dzieję. W ciągu miesiąca miałam ściany czarne od grzyba!

O kulisach dramatu, który rozegrał się 12 kwietnia pisaliśmy w publikacji Zabił się, bo miał stracić dom? Wcześniej spawa trafiła do sądu

Co czeka teraz rodzinę K.?

- Rozmawiałem kilkukrotnie ze wszystkimi członkami rodziny państwa K. Mimo że w tej sytuacji są wszelkie powody do zmiany terminu rozprawy, rodzina chce, by odbyła się zgodnie z wyznaczonym terminem 26 kwietnia. Ci ludzie chcą to po prostu mieć za sobą, bo ciągle nie wiedzą, jaka będzie ich przyszłość - mówi reprezentujący państwa K. Marcin Król. Prawnik wyjaśnia, że zgodnie z przepisami, po śmierci głównego najemcy wszelkie prawa i obowiązki wynikające z najmu lokalu przechodzą na spadkobierców. Te sądowe również…

Czy bliscy tragicznie zmarłego mężczyzny podołają sytuacji? - Trudno mi to ocenić. Są jednak dobrzy ludzie, którym los rodziny nie jest obojętny, dzięki którym rodzina jest  pod profesjonalną opieką psychologiczną. Terapeuci, nie z urzędu, tylko z własnej inicjatywy zaoferowali pomoc - zaznacza prawnik.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że największą traumę przeżył 18-letni syn ofiary. Policja miała go zabrać na miejsce, gdzie zginął jego ojciec. Trudno sobie wręcz wyobrazić, co chłopak musiał przejść. Świadkowie mówią o rozerwanych ludzkich szczątkach. A oprócz konieczności uporania się ze śmiercią ojca, jej dramatycznymi okolicznościami, ryzykiem utraty domu - osiemnastolatek musi się w tym roku zmierzyć dodatkowo z egzaminem maturalnym. - Delikatność nie jest cechą policjantów - komentuje lakonicznie Król.

***

Zastępca wójta Artur Bochenek, jeszcze przed tragedią, w wypowiedziach na temat konieczności wyeksmitowania lokatorów budynku przy ul. Magazynowej twierdził, że działka ma być przeznaczona pod budowę m.in. obserwatorium astronomicznego i że prace projektowe są już mocno zaawansowane.

Z kolei dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej i Komunalnej Bogumiła Aszklar - Lelito podając  przyczynę planowanej rozbiórki spornego budynku w dwóch mediach ogranicza się jedynie do komentarzy, co do jego mało estetycznego wyglądu „nie wpisującego się w coraz piękniejszy wygląd centralnej części miejscowości”.

Jednocześnie Król, zbierając materiały do rozprawy wystąpił do Urzędu Gminy z oficjalnym zapytaniem: Co, kiedy i za jakie pieniądze gmina chce rzeczywiście wybudować w ramach rewitalizacji m.in. na miejsce budynku, z którego chce eksmitować rodzinę. I otrzymał następującą odpowiedź: - Uprzejmie informuję, że gmina Chełmiec nie ma w chwili obecnej uchwalonego programu rewitalizacji, w związku z czym nie jest możliwa odpowiedź na zadane w piśmie z dnia 5 kwietnia 2016 roku  pytania. W przypadku ewentualnych pytań proszę o kontakt meilowy lub telefoniczny.

Odpowiedź sygnowana jest podpisem Marcina Bulandy - Dyrektora GCFE.

- Z treści udzielonej odpowiedzi wynika, że gmina nie jest w stanie nawet wskazać źródeł finansowania, nie mówiąc już o tym jakie inwestycje, kiedy i gdzie będą prowadzone - komentuje prawnik.

Dziś Artur Bochenek zapowiedział, że koło godziny 15-ej na stronie internetowej gminy opublikowane zostanie oświadczenie samorządu w sprawie dramatu z 12 kwietnia. Jednocześnie samorządowiec nie umiał odpowiedzieć, czy gmina ze swojej strony będzie wnioskowała o zmianę terminu rozprawy o eksmisję.

***

W rozmowie z portalem sadeczanin.info wspomniana już Aszklar - Lelito zapewniała, że rodzinie K. zaproponowano przeprowadzkę do mieszkania do Paszyna, do bardzo atrakcyjnego lokalu. Według dyrektor mieszkanie ma około 40 metrów, jest jasne, wyremontowane, ma łazienkę, ma dogodne położenie – jest na pierwszym piętrze. Czynsz jest niewysoki – 200 złotych miesięcznie a reszta opłat to media.

Dziś (15. 04.) zadzwoniła do nas kobieta (nazwisko do wiad. red.), która kiedyś w owym "atrakcyjnym" mieszkaniu mieszkała. - To mieszkanie ma 36 metrów kwadratowych. Jest tu jeden pokój. Mnie tu gmina zasiedliła z mężem jak mieliśmy już piątkę dzieci i byłam w ciąży z szóstym. Niech pod żadnym pozorem ci państwo go nie biorą! To jest prawdziwy dramat, co się tam dzieje. W ciągu miesiąca miałam ściany czarne od grzyba! Jak weszłam, to mieszkanie było oczywiście odmalowane. Ale już po miesiącu mieliśmy nawet zapleśniałe ubrania w szafach. Część z nich musiałam wyrzucić, bo już się do niczego nie nadawały. To środkowe mieszkanie w budynku po Ośrodku Zdrowia. Z jednej strony mieszka w trzypokojowym mieszkaniu emerytowana nauczycielka. Drugie, dwupokojowe przyznano kiedyś dziewczynie, która była jeszcze przed ślubem a teraz mieszka tam z mężem. Ktoś powinien w końcu uważnie się przyjrzeć, jak gmina gospodaruje lokalami komunalnymi. Jak można dwoje dorosłych ludzi z dwójką dzieci, z których jedno już też jest dorosłe wciskać do jednopokojowego mieszkania?

Nasza rozmówczyni zgodziła się na przekazanie swoich danych osobowych i kontaktowych prawnikowi reprezentującemu pokrzywdzoną rodzinę. - Niech domagają się, żeby zrobiono niezależną ekspertyzę budowlaną w tym mieszkaniu w Paszynie. Przed budowlańcem grzyba się farbą nie ukryje.

***

Co na temat tragedii mówią oficjalnie organa ścigania?

- Wszczęliśmy śledztwo o przestępstwo z art. 151 kk, a więc nakłaniania lub udzielenia innej osobie pomocy do popełnienia czynu samobójczego, bo nie można wykluczyć takiego wątku. Jak również o przestępstwo z art. 263 par. 2 kk, a więc nielegalne posiadanie materiałów wybuchowych – powiedział naszemu portalowi Waldemar Starzak, prokurator rejonowy w Nowym Sączu

Śledztwo przebiegać będzie zatem wielotorowo. Śledczy sprawdzać będą wątek nielegalnego posiadania przez 54-latka materiałów wybuchowych, a także badać, czy mężczyzna targnął się na swoje życie. W zainteresowaniu śledczych będzie też hipoteza, że tragedia jest efektem nieszczęśliwego wypadku.

Przez dwa dni na miejscu tragedii prowadzone były oględziny miejsca zdarzenia (fot.). Oprócz sądeckich policjantów i śledczych brali w nich udział policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, płetwonurkowie z jednostki ratowniczo-gaśniczej nr 2 Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu. Materiał zabezpieczony na miejscu eksplozji, podczas oględzin, trafił do badania przez biegłych z Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Krakowie.

- Będziemy chcieli ustalić, jaki był to materiał wybuchowy i jaka była siła jego wybuchu – mówi szef sądeckiej prokuratury. – Opinia ta będzie poszerzona o badania próbek szczątków człowieka, który zginął w tej eksplozji. Zabezpieczyliśmy pewne rzeczy w miejscu zamieszkania tej osoby, ale o szczegółach w tej kwestii nie chcę mówić. Mogę powiedzieć jedynie, że ten człowiek miał zainteresowania militarystyczne.

Sądecka prokuratura w oparciu o artykuł dotyczący eksmisji dotkniętej teraz olbrzymią tragedią rodziny z Chełmca, który jako pierwsi publikowaliśmy na naszych łamach, podjęła także i inne działania.

- W oparciu o wspomniany artykuł z „Sądeczanina”  prokuratura postanowiła włączyć się w postępowanie cywilne prowadzone o eksmisję – dodaje Starzak. – Prokurator, stojąc w obronie praworządności i w interesie społecznym, ma prawo przystąpić do każdego postępowania cywilnego, czy też administracyjnego. Oprócz tego trzeba brać pod uwagę, że w sprawie eksmisji z tego domu było również prowadzone postępowanie administracyjne. Prokurator także zapoznał się z aktami tego postępowania celem sprawdzenia, czy w tym postępowaniu zostały zachowane wszelkie reguły prawa i czy nie jest ono obarczone ewentualnymi błędami ze strony organu administracyjnego.

Dzisiaj w Zakładzie Medycyny Sądowej w Krakowie mają być przeprowadzone oględziny szczątków tragicznie zmarłego.

- Ze szczątków zostanie pobrany do badań materiał DNA, który pozwoli nam określić w stu procentach, że jest to ta, a nie inna osoba - mówi Starzak. 

ES, MACH

Fot.: Jarosław Mierzwa







Dziękujemy za przesłanie błędu