Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
25/01/2016 - 12:50

Chełmiec: Mnie wójt tak samo załatwił w ubiegłym roku

To komentarz Mariusza Potoczka, który twierdzi, że podobnie jak Janusz Bielec dyrektor szkoły w Wielogłowach stracił pracę przez Bernarda Stawiarskiego. Potoczek twierdzi, że prowadzona przez niego klasa miała najlepsze wyniki w gminie a on i tak musiał ustąpić pola i pracy znajomej wójta.

Nasza publikacja Chełmiec: Sesja widmo. Wójt zwalnia niepokornego dyrektora szkoły. Mówi, że nie boi się mieszkańców wywołała lawinę komentarzy wśród Czytelników. Są tacy, którzy jednoznacznie twierdzą, że wójt mija się z dobrymi praktykami samorządowymi i bronią dyrektora. Są również inni, którzy nie widzą w sprawie niczego szczególnego a wręcz uważają, że wójt ma rację.

Przypomnijmy. Dyrektor Zespołu Szkół w Wielogłowach twierdzi przed radnymi, że nie zgodził się na zatrudnienie w swojej szkole osoby z nadania wójta za co ten najpierw obciął mu wynagrodzenie a teraz wystawił jedyną - przynajmniej na razie - w regionie negatywną ocenę pracy. Jednocześnie wójt ogłosił nowy konkurs na dyrektora SZ. Konfliktem zajęła się komisja rewizyjna i zwołała sesję nadzwyczajną.

Jednak najbardziej zaskoczył nas wpis podpisany z imienia i nazwiska przez pana Mariusza Potoczka. -  Mnie "wójt" tak samo załatwił w ubiegłym roku szkolnym jak teraz próbuje załatwić p. Dyrektora z Wielogłów. Pracowałem jako nauczyciel matematyki w Biczycach Dolnych ucząc m.in. 6 klasę SP oraz 3gim. Moi uczniowie mieli najlepszy wynik w CAŁEJ GMINIE Z EGZAMINÓW (w 6 Sp oraz 3gim) nie mówiac ile dodatkowego czasu (m.in. w sobote) musiałem poświęcić, aby taki wynik osiągnąć z uczniami. Pomimo petycji rodziców, abym został w szkole i dalej uczył "wójt" mnie ze szkoły wyrzucił żeby na moje miejsce zatrudnić kobietę ze swojej rodziny, która jest po Akademi Rolniczej:) Dyrektor tej szkoły nie postawi się wójtowi bo sam się boi o swoją posade - robi wszystko co tylko wójt zechce. Chętnie opowiem cała tę systuacje SĄDECZANINOWI. NIech się ludzie dowiedzą jakiego cudownego wójta ma Gmina Chełmiec. A żeby było jeszcze lepiej to dyrektor ZS w Biczycach Dolnych zabrał godziny (historii i WOSu) swojemu szwagrowi, bo znajomej wójta zachciało się pracować w szkole. Po prostu jeden wielki cyrk – brzmi cytat. Sporo w nim emocji i niedomówień dlatego postanowiliśmy skontaktować się z jego autorem osobiście.

Potoczek zaznacza, że był w tej sprawie u wójta, podobnie jak rodzice jego uczniów. – Przyszedłem do pracy w zastępstwie za osobę, która zginęła w wypadku. Miałem umowę na czas określony, ale miałem też gwarancję dyrektora, że jeśli wszystko będzie dobrze, jeśli się sprawdzę, wyniki będą dobre a rodzice zadowoleni, to mam zagwarantowaną pracę. Tak było do końca pierwszego półrocza. A już w marcu na siatce godzin na następny rok mnie nie było. Dyrektor zwodził mnie, że nic się nie dzieje, że mam się nie martwić. Oficjalnie nikt nic nie wiedział. A potem okazało się, że nie przedłużono ze mną umowy. Byłem w tej sprawie u dyrektora, ten odesłał mnie do wójta a wójt z powrotem do niego. Interweniowali też rodzice. I nic z tego. Okazało się, że do pracy przyjęto synową tej pani, którą zastąpiłem a ona z kolei była bliską kuzynką żony wójta. Czy ja się boję wójta? Nawet jeśli wójt mnie pozwie o zniesławienie, to swój komentarz umieściłem z imienia i nazwiska a wszystkie rzeczy, o których piszę i mówię są udokumentowane na papierze – relacjonuje nauczyciel już w bezpośredniej rozmowie z naszym portalem. Jest gotów spotkać się z nami osobiście i zgodnie z deklaracją udokumentować wszystkie swoje uwagi.

Uważa, że pora skończyć z zamiataniem podobnych sytuacji pod dywan, że jego śladem również inni powinni odważyć się na ich ujawnienie.

Do tematu wrócimy.

Ewa Stachura [email protected]

Fot.: JB







Dziękujemy za przesłanie błędu