Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 23 kwietnia. Imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha
03/11/2016 - 05:50

Koniec dobrej, politycznej passy senatora Koguta. Czy ktoś zbierał na niego haki ?

Choć zawsze był oddany i bezgranicznie wierny Jarosławowi Kaczyńskiemu, prezes PiS odebrał mu władzę w regionie i to w niezbyt eleganckim stylu. Dlaczego skończyła się jego dobra polityczna passa? Czy to wynik wewnętrznych, partyjnych rozgrywek?

Z senatorem Stanisławem Kogutem rozmawia Agnieszka Michalik

Łaska pańska Jarosława Kaczyńskiego trzymającego żelazną ręką Prawo i Sprawiedliwość na pstrym koniu jeździ. Władzę w terenowych strukturach partii  daje i odbiera. Po latach wiernej służby szef, jak pan lubi o nim mówić, pozbawił pana rządów w regionie. Ta informacja spadła na pana jak grom z jasnego nieba, czy też prezes w swojej łaskawości o swoim zamiarze wcześniej pana uprzedził?

Wiedziałem o tym kilka dni wcześniej.

Sam prezes panu o tym powiedział?

Nie. To nie była rozmowa z prezesem.

Jarosław Kaczyński wysłał do pana emisariusza?

Można tak powiedzieć. To była prawa ręka prezesa.

Jak prawa ręka szefa PiS, to pewnie złym posłańcem był najważniejszy przyboczny Kaczyńskiego i nasz krajan Joachim Brudziński.

Nie potwierdzam i nie zaprzeczam.

To była rozmowa czy też rozkaz, że trzeba oddać władzę w regionie posłowi Wiesławowi Janczykowi.

Wcześniej pytano mnie o to, jak do tego podchodzę.

I co pan powiedział?

Dla dobra ojczyzny i dla dobra Prawa i Sprawiedliwości zdeklarowałem daleko idącą współpracę z nowo wybranym prezesem okręgu. Poza tym utożsamiam się z tą decyzją, bo ja zawsze mówiłem, że szef zarządu okręgu powinien być w radzie politycznej i w komitecie wykonawczym partii.

Kogut zawsze i bezgranicznie wierny prezesowi. Odpowiada pan jak rasowy polityki i robi pan dobrą minę do złej gry. Przecież spotkała pana jawna niesprawiedliwość i to w nie najlepszym stylu. Po tym jak Arkadiusz Mularczyk, który szefował regionalnym strukturom PiS przystał do ziobrystów z Solidarnej Polski, na Sądecczyźnie zapanował w partii totalny chaos. To pan musiał zjeść ten pasztet. Wyprowadził pan wszystko na prostą i „zrobił" w wyborach prezydenckich i parlamentarnych najlepszy wynik w Polsce. Teraz w nagrodę …Kaczyński odebrali panu władzę.

- Rzeczywiście, cały okręg oddaję w świetnym stanie. Jest najlepszy w całej Polsce, bo tak jest właśnie w partii oceniany. Najlepszy pod względem organizacyjnym i finansowym. Pod moim kierownictwem w wyborach parlamentarnych Prawo i Sprawiedliwość zdobyło osiem na dziesięć mandatów. A spośród senatorów PiS, to ja  uzyskałem najlepszy wynik procentowy w kraju.

Wymiana szefa najlepszych partyjnych struktur w Polsce na innego, beż żadnego politycznego awansu dla pana ….przyzna pan, że brak w tym logiki. No chyba, że „wielki strateg” , jak mówi się o Kaczyńskim, ma jakiś swój plan.

Ogromnie szanuję pana prezesa Kaczyńskiego, uważam go za prawdziwego męża stanu i z jego decyzjami się utożsamiam. Jednak kometować ich nie będę. Powiem tylko, że w mojej politycznej działalności harowałem, haruję i nadal będę harował.  

A może sprawa ma drugie dno? Ktoś zebrał na pana polityczne haki? Doniósł na pana do prezesa? 

Ja mam zawsze czyste sumienie. Rozliczam się przed Panem Bogiem jak klękam do pacierza i przed własnym sumieniem. Nikt na mnie nie miał, nie ma i będzie miał żadnych haków. Jak ktoś tak mówi, to jest to tylko dorabianie ideologii do całej tej sytuacji. Już wielu było takich, co chciało szukać haków na Koguta i haków na Koguta nikt nie znalazł.

Polityka, i pan przecież dobrze o tym wie, to nie jest zajęcie dla grzecznych, delikatnych panien, tylko brutalna walka o władzę. Także wewnątrz partii. PiS przez twardy elektorat może być postrzegany jako monolit, ale przecież ciągle ucierają się frakcyjne układy. Także w regionie. Teraz głównym rozgrywającym jest poseł Janczyk. Jako członek rządu umocnił swoją polityczną pozycję i jest bliżej prezesowskiego ucha.

To temat do rozmowy z posłem Janczykiem nie ze mną.  Ja deklaruję daleko idącą pomoc. A kto zostanie wybrany na szefa regionalnych struktur PiS, okaże się 20 listopada, kiedy odbędą się okręgowe zjazdy partii w całej Polsce.  Delegaci wybiorą statutowe władze partii rządzącej i to członkowie PiS zdecydują, kogo wybiorą.

Wybory, wyborami, ale najważniejsze jest to, kogo namaszcza sam prezes.

Na razie poseł Janczyk został namaszczony na pełnomocnika okręgu do przeprowadzenia wyborów. Każdy z członków ma prawo startować na prezesa  zarządu okręgowego. Ja sam też mógłbym starować, ale nie zamierzam tego robić.

Czy zmiany na stanowisku szefa okręgu mogą spowodować przetasowania politycznych sił w powiecie nowosądeckim?

To nic nie zmieni. Szef zarządu okręgu ma tworzyć struktury PiS w terenie, przy wyborach musi uzgadniać kandydatów ze wszystkimi parlamentarzystami i zarządem okręgowym.  Jego zadaniem jest po prostu koordynowanie  działań partii w terenie .

Jak pan widzi swoją rolę w strukturach PiS po oddaniu władzy?

Moja rola była jest i będzie bardzo mocna. Nadal będę ciężko pracował i spotykał się z ludźmi w terenie. Zjawię się wszędzie tam, gdzie mnie zaproszą: i u strażaków i w kołach gospodyń wiejskich. A w Warszawie dalej będę walczył o Sądecczyznę: o linię kolejową Piekiełko-Podłęże, o „sądeczankę” i o dyspozytornię Pogotowia Ratunkowego. Także o Sanepid i o legalizację łąckiej śliwowicy. Będę też nadal działał na rzecz osób niepełnosprawnych. Nic się nie zmieni poza tym, że ktoś inny pokieruje zarządem okręgu.  Ja po prostu będę robił swoje.

Rozmawiała Agnieszka Michalik, fot: A.M






Dziękujemy za przesłanie błędu