Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 23 kwietnia. Imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha
05/03/2016 - 09:15

Jaskra – to podstępna, przewlekła choroba. Obawiać się jej, czy nie?

Jaskra – choroba oczu atakuje podstępnie. Ma wiele postaci. O tym schorzeniu krąży wiele mitów. Jak je rozpoznawać i leczyć rozmawiamy z prof. Zbigniewem Zagórskim, emerytowanym kierownikiem Katedry Okulistyki im. prof. Tadeusza Krwawicza Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, obecnie pracującym w Polsce w kilku Ośrodkach Chirurgii Oka, między innymi w Nowym Sączu.

Panie Profesorze specjalizuje się Pan między innymi w diagnostyce i leczeniu jaskry. W czasie długoletniej praktyki, modyfikując dotychczasowe leczenie, pomógł Pan setkom chorym. Jaskra – co to za schorzenie i czy jest ono groźne?

- Jaskra jest przewlekłą, postępującą neuropatią nerwu wzrokowego.

O tym schorzeniu krąży wiele mitów. Między innymi przekonanie części lekarzy i chorych, że jaskra nie leczona prowadzi nieuchronnie do ślepoty...

- Choroba ta ma raczej złą opinię w społeczeństwie. Uważa się ją bowiem, poniekąd słusznie, za jedną z przyczyn ślepoty.

Pan też tak sądzi?

- Choroba ta nie jest, moim zdaniem, leczona optymalnie..

rozmowa z prof. Zagórskim Jaskra

Co to znaczy?

- Są pacjenci, którzy na jaskrę leczeni są niepotrzebnie. Część z nich nie ma objawów tej choroby, u innych może ona postępować powoli i nie zagrażać utracie widzenia. Takich chorych powinno się obserwować. Również obserwujemy, że chorych, u których zdiagnozowano jaskrę, leczy są nadmiernie, zbyt dużą liczbą kropli, które mogą mieć działanie toksyczne. Jest też grupa chorych, która jest za mało intensywnie leczona i w takim przypadkach istnieje zagrożenie utraty widzenia i niepełnosprawności.

Dlaczego tak się dzieje?

- Niewielu lekarzy specjalizuje się w rozpoznawaniu i leczeniu jaskry. Pokutują również pewne mity dotyczące tej choroby. Dawniej jaskrę rozpoznawano nie na podstawie zmian w nerwie wzrokowym, ale na podstawie poziomu ciśnienia panującego w gałce ocznej. Obowiązywała umowna granica–21 milimetrów słupa rtęci. Jeśli ktoś miał wyższe ciśnienie, to takiego pacjenta leczono na jaskrę. Dzisiaj wiadomo, że takie stawianie sprawy, nie jest słuszne, ponieważ wiele osób ma ciśnienie powyżej 21, a nawet około trzydziestu i nie cierpią na jaskrę.  Z kolei jest wielu pacjentów, u których ciśnienie w gałce ocznej nie przekracza tej umownej granicy i diagnozuje się u nich jaskrę. Dlatego, moim zdaniem, to kryterium nie powinno być stosowane przy wykrywaniu tej choroby, aczkolwiek lekarze posługują się nim nadal w diagnostyce. Działając w dobrej wierze, rozpoczynają leczenie jaskry, po stwierdzeniu ciśnienia w gałce ocznej na poziomie powyżej umownej granicy. Trzeba też pamiętać o tym, że wyniki pomiarów poziomu ciśnienia w gałce ocznej zależą od grubości rogówki. Ten czynnik kiedyś nie był brany pod uwagę. Od kilkunastu lat już jest. Wiadomo, że jeśli pacjent ma grubą rogówkę, to wyniki pomiarów ciśnienia są zawyżone. Z drugiej strony u chorych ze stwierdzoną jaskrą pomiary ciśnienia są bardzo istotne, ponieważ trzeba osiągnąć takie ciśnienie docelowe, przy których zmiany nie będą postępować. Postęp choroby monitoruje się za pomocą badania pola widzenia (trzeba to robić regularnie) oraz komputerowych badaniach nerwu wzrokowego i włókien nerwowych (HRT, OCT, GDx). Badania komputerowe nie mogą  być jednak jedyną podstawa rozpoznania jaskry.

Panie Profesorze czy rozpoznanie jaskry jest równoznaczne z zagrożeniem utarty wzroku?

- Większość pacjentów, u których rozpoznano to schorzenie, nie oślepnie. Do leczenia jaskry trzeba podchodzić bardzo indywidualnie.

Kiedy zacząć leczenie?

- Wtedy, kiedy okaże się, że rzeczywiście postępują zmiany w nerwie wzrokowym. U jednych pacjentów zmiany mogą postępować szybciej i po kilku latach mogą doprowadzić do dużej skali utraty widzenia, a u innych mogą postępować bardzo wolno. Zdarzają się też przypadki, że nawet po upływie trzydziestu lat od zdiagnozowania choroby ubytek widzenia u chorego jest niewielki. Stąd każdy pacjent powinien być traktowany indywidualnie.

rozmowa z profesorem Zagórskim Jaskra

Przychodzi moment. Lekarz stwierdza postępujące zmiany w nerwie wzrokowym u pacjenta. Jest to sygnał do rozpoczęcia specjalistycznego leczenia. Jak leczyć jaskrę?

- Leczeniem pierwszego rzutu powinien być zabieg laserowy. Jest to zabieg bezpieczny (SLT), który nie daje powikłań. W ten sposób można obniżyć ciśnienie w gałce ocznej i uniknąć konieczności stałego podawania leków. Leczenie laserowe jest niestety mało rozpowszechnione, ze względu na zbyt małą liczbę odpowiednich laserów oraz przeszkolonych lekarzy. Stąd u większości chorych leczenie zaczyna się od stosowania kropli. Trzeba też pamiętać, że w jaskrze korzystnie działa zabieg usunięcia zaćmy, który zwykle powoduje obniżenie ciśnienia w oku o kilka milimetrów. Niestety, wielu pacjentów zgłasza się do lekarza okulisty, gdy choroba jest już bardzo zaawansowana i te metody mogą być już spóźnione.

Co wtedy?

- Należy zastanowić się nad najlepszą dla pacjenta metodą powstrzymania utraty widzenia. Przy bardzo zaawansowanej jaskrze wskazane są zwykle zabiegi operacyjne. Istotne jest również to, że inaczej leczy się chorych, którzy mają jaskrę otwartego kąta, a zupełnie inaczej pacjentów, którzy mają jaskrę zamkniętego kąta. W jaskrze zamkniętego kąta wskazane jest leczenie chirurgiczne, przy czym pierwszy etap wspomnianego leczenia sprowadza się do zabiegu laserowego (irydotomii), który jest skuteczny u około połowy pacjentów, a następnym powinna być wymiana soczewki, nawet jeśli nie jest ona zmętniała. Zabieg ten wykonany w porę może całkowicie wyleczyć jaskrę zamkniętego kąta.

Jakie przyczyny składają się na to, że pojawia się jaskra?

- W jaskrze pierwotnej otwartego kąta przyczyna nie jest, na razie, znana. Mogą ją powodować czynniki genetyczne. A przy jaskrze zamkniętego kąta nie bez znaczenia jest budowa oka pacjenta, także często warunkowana genetycznie.

Ilu pacjentów w Polsce choruje na jaskrę?

- W Polsce na jaskrę cierpi prawdopodobnie kilkaset tysięcy osób. Część z nich, jak mówiłem, jest niepotrzebnie lub nadmiernie leczona. Część pacjentów w ogóle nie wie, że cierpi na to schorzenie.

Co pacjenta powinno zaniepokoić?

- Jaskra jest chorobą podstępną. Ma wiele postaci. Przy jaskrze otwartego kąta przebiega ona w pierwszym okresie, zresztą długim, zupełnie bezobjawowo. Warto profilaktycznie badać sobie oczy. Każda osoba po sześćdziesiątym roku życia powinna co roku wykonać takie badanie. Jednak przy podejrzeniu jaskry, nie należy od razu rozpoczynać leczenia, ale wykonywać specjalistyczne badania i obserwować. Przy jaskrze zamkniętego kąta występują duże zwyżki ciśnienia i inne dolegliwości. To schorzenie jest szybciej rozpoznawalne, ale chorzy nie zawsze są właściwie leczeni. Leczenie takich pacjentów kroplami jest błędem.

W jakim wieku chorzy zapadają na jaskrę?

-  Jaskra pierwotna otwartego kąta zaczyna się zwykle w wieku późniejszym. Są wprawdzie postaci jaskry młodzieńczej, ale dosyć rzadkie. Im człowiek jest starszy, tym większe ryzyko, że na nią zapadnie. Ale pacjenci w starszym wieku narażeni są również na inne choroby oka. Mam tu na myśli zaćmę, czy zwyrodnienie plamki

Reasumując naszą rozmowę. Wczesne wykrycie jaskry, to większa możliwość spowolnienia choroby...

- Oczywiście. W pierwszej kolejności trzeba ustalić, czy pacjent ma jaskrę. Jeśli tak, to, czy zagraża ona utracie widzenia. Jeśli schorzenie przebiega wolno, to nie ma potrzeby męczyć pacjenta kroplami. Jeśli natomiast proces chorobowy postępuje szybko i zagraża utracie widzenia, wtedy należy jak najszybciej wdrożyć leczenie kroplami, lub leczenie laserowe, albo operacyjne. Wdrożenie takiego leczenia może uratować wzrok chorego.

Dziękuję za rozmowę

Rozmawiała Iga Michalec

Fot. (MIGA)







Dziękujemy za przesłanie błędu