Sądeczanie znają swoich milionerów. Fenomen mobilizującej zazdrości?

Portal Inn Poland zainteresował się nie tyle sądeckimi milionerami, bo temat jest już ograny, ale tym jak funkcjonują oni w powszechnej świadomości. Kto o nich wie i ile? Skąd bierze się ta popularność?

Za punkt wyjścia posłużyła uliczna sonda przeprowadzona przez, związaną z Fakro, Fundację Pomyśl o Przyszłości. Mieszkańcom Nowego Sącza zadano trzy pytania:

Kto jest najbogatszym sądeczaninem?
Gdzie sądeczanie najczęściej robią zakupy?
Czy zamożność najbogatszych sądeczan przekłada się na rozwój regionu?

Chociaż sonda na kanale You Tube Fundacji Pomyśl o Przyszłości do dziś nie przekroczyła 250 wyświetleń, to jednak wzbudziła zainteresowanie mediów. (Zobacz wideo poniżej).

Pytani sądeczanie jak nic wymieniają nazwiska braci Koral, Wiśniowskiego czy wspominają o Fakro. Według przypuszczeń Tomasza Molgi, gdyby w innych miastach mieszkańcom zadać takie pytanie, to z ust przechodniów padłoby może jedno nazwisko. Nie więcej. Skąd się to bierze? Zdaniem autora artykułu sądeczanie mają przekonanie, że bogactwo jednostki przekłada się na dobrobyt innych mieszkańców regionu.

Milionerzy w stosunkowo niedużym mieście funkcjonują w powszechnej świadomości jako celebryci, o których rozpisują się lokalne media internetowe, raz chwaląc za nowe inwestycje, innym razem ganiąc. Z materiału Inn Poland wynika, że mieszkańcy Nowego Sącza liczą na to, że dzięki takim ludziom bedą mogli zarabiać więcej.

My z naszego redakcyjnego doświadczenia wiemy, że tematy zarobków w Nowym Sączu, zwłaszcza w firmach sądeckich milionerów wywołują największe dyskusje. Internaucie piszą nawet o „zmowie płacowej”. Według danych tygodnika „Wprost” w Nowym Sączu mieszka 103 milionerów. W przeliczeniu jednego milionera na tysiąc mieszkańców wyprzedzamy Kraków i Warszawę.

(oprac. JB) Fot. You Tube / Fundacja Pomyśl o Przyszłości

Skomentuj