Wyprzedzał "na trzeciego". Niewiele brakowało, a doprowadziłby do zderzenia
Zaledwie kilka dni temu pisaliśmy o wypadku, do którego doszło na Juście w Tęgoborzy. Kobieta podróżująca Fordem Fiestą zjechała z drogi, dachowała i zatrzymała się na ogrodzeniu. Miała szczęście, bo nic poważnego jej się nie stało.
Kilka dni wcześniej w Witowicach Dolnych zderzyły się dwa samochody. Kobieta, która kierowała Skodą Octavią zjechała nagle na przeciwległy pas jezdni i zderzyła się z nadjeżdżającym z przeciwka samochodem BMW.
Oba zdarzenia miały miejsce na drodze krajowej numer 75, która cieszy się złą sławą. Niemal co kilka dni, dochodzi tam do stłuczek i wypadków, które często kończą się śmiercią albo wizytą w szpitalu.
Nagranie, które zostało opublikowane na stronie „Sądeckie Drogi” świetnie odzwierciedla sytuacje, do których codziennie dochodzi na tej trasie. Kierowcy spieszą się i wyprzedzają w niedozwolonych miejscach często ryzykując życie własne i innych osób. Czy to jednak tylko wina kierowców? Sądeczanie skarżą się, że na trasie od Czchowa do Nowego Sącza prawie cały czas jest linia ciągła. Niektórzy jadą bardzo powoli. Tworzą się korki.
- Na tej trasie nie można w bezpieczny sposób wyprzedzić inne samochody. Ciągle są zakręty i linia ciągła, dlatego właśnie kierowcy ryzykując wyprzedzają inne pojazdy - komentuje nasz Czytelnik.
Wszelkie problemy rozwiązałaby długo wyczekiwana "Sądeczanka", ale niestety jak na razie możemy sobie o niej tylko pomarzyć.