Nagrali złodzieja, nagranie dali policji. Po miesiącu sprawa została umorzona
Kilka miesięcy temu w jednym ze sklepów z elektronarzędziami w Chełmcu doszło do kradzieży. Złodziej zabrał wkrętarkę, która była warta około 300 złotych. Pracownicy sklepu zauważyli brak sprzętu dopiero po dziesięciu dniach. Natychmiast sprawdzili monitoring i odnaleźli nagranie momentu kradzieży.
- Choć wartość skradzionego mienia była stosunkowo niska, zdecydowaliśmy się zgłosić sprawę na policję licząc, że podejmie jakiekolwiek działania, żeby wykryć sprawcę – mówi Mateusz Kucharski, pracownik sklepu.
Zobacz też Popijawa skończyła się w szpitalu - spadli z muru ryterskiego zamku
Zaraz po otrzymaniu zgłoszenia do sklepu przyjechali policjanci, właściciel poinformował ich o kradzieży. Wtedy z ich ust miało paść pytanie: czy macie sprawcę?
- Odpowiedziałem, że mamy nagranie, na którym uchwycony jest moment kradzieży, jak również ujęcie z innej kamery, na którym widać twarz sprawcy. W odpowiedzi usłyszałem: Myśleliśmy, że wiecie kto to. Wówczas by szybko poszło – dodaje pracownik sklepu.
Zobacz też Po trupach do celu. Byle tylko dowieźć ludzi na czas [WIDEO]
Według naszego czytelnika policjanci nie zabezpieczyli nagrania z monitoringu. Poprosili jedynie o to, aby dostarczyć je na komendę. Kilka dni później zjawił się tam pracownik sklepu i dostarczył nagrania. Został wówczas przesłuchany przez funkcjonariuszy, a pamięć przenośna, na której znajdował się zapis z monitoringu, została zabezpieczona. Następnie na przesłuchanie został wezwany drugi pracownik sklepu.
- W międzyczasie udało nam się ustalić, że sprawca jest prawdopodobnie mieszkańcem sąsiedniej wsi. Po złożeniu wyjaśnień spytałem czy coś zrobią w tej sprawie czy zostanie umorzona po 30 dniach. Zostałem zapewniony, że nagrania zostaną pokazane dzielnicowym w celu rozpoznania sprawcy – wyjaśnia.
- Oczywiście tak jak przypuszczałem, sprawa została umorzona, ale nie to jest najlepsze w tej całej historii. Do naszego sklepu przyszedł dzielnicowy, aby oddać pamięć zabezpieczoną w toku sprawy i zapytał czy mieliśmy jakąś interwencję?
Dopiero od nas dowiedział się o sprawie i dopiero ja pokazałem mu nagrania, które były dowodem w sprawie. Wszystko rozumiem - wykroczenie, mała wartość skradzionego sprzętu. W porządku, ale chyba skontaktowanie się z dzielnicowymi pracującymi w tym samym budynku i pokazanie im nagrań to chyba nie jest jakiś nadludzki wysiłek – mówi nasz Czytelnik.
W tej sprawie poprosiliśmy o komentarz policjantów z Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu. Rzecznik prasowy sądeckiej policji Iwona Grzebyk-Dulak przesłała nam obszerną odpowiedź, którą cytujemy, zgodnie z prośbą rzecznika, w całości, choć - naszym zdaniem - nie zawiera jakiegokolwiek wyjaśnienia tej konkretnej sprawy. Zresztą, oceńcie sami:
We wskazanej sprawie wykonano czynności, które reguluje Kodeks Postępowania w Sprawach o Wykroczenia i Zarządzenie nr 323 Komendanta Głównego Policji z dnia 26 marca 2008 roku w sprawie metodyki wykonywania przez Policję czynności administracyjno-porządkowych w zakresie wykrywania wykroczeń oraz ścigania ich sprawców.
Zgodnie z zapisami Kodeksu Postępowania w Sprawach o Wykroczenia, w przypadku niewniesienia wniosku o ukaranie, policjanci zawiadamiają pokrzywdzonego o możliwości zaznajomienia się z zebranym w tej sprawie materiałem dowodowym oraz możliwością sporządzenia kopii i odpisów, a zatem o możliwości dostępu do akt postępowania. Wśród osób wskazanych ustawą nie ma przedstawicieli środków masowego przekazu, a dostęp do szczegółów postępowania ma pokrzywdzony.
Na tym etapie, nie jest również wskazane informowanie mediów o szczegółach sprawy, ponieważ nadal pozostaje ona w zainteresowaniu sądeckiej jednostki, celem ustalenia sprawcy tej kradzieży. Ponadto zawiadamiający został przez funkcjonariuszy pouczony o możliwości złożenia zażalenia do organu nadrzędnego na niewniesienie wniosku o ukaranie do sądu.
Informuję także, że każdy kto ma zastrzeżenia do wykonywania obowiązków przez funkcjonariuszy czy pracowników tutejszej komendy, może złożyć skargę w formie pisemnej, ustnej lub przesłać ją drogą elektroniczną. Nie można jej złożyć telefonicznie. Taka skarga/wniosek powinny zawierać, imię i nazwisko wnoszącego, dokładny adres do korespondencji i dokładny opis zdarzenia. Ponadto kierownictwo sądeckiej komendy w każdy poniedziałek (oprócz świąt), po wcześniejszym uzgodnieniu telefonicznym z sekretariatem, przyjmuje petentów w sprawie skarg i wniosków dotyczących realizacji obowiązków przez funkcjonariuszy.
[email protected]/TK, wideo: Czytelnik