Mróz za oknem, a w kominach palą się sadze
W sobotę 13 stycznia w jednym z domów w Barcicach zapaliła się sadza. Ratownicy próbowali ugasić ogień za pomocą gaśnicy proszkowej. Niestety nie przyniosło to żadnego efektu.
Zobacz także: Pali się sadza. Z komina wydobywa się ogień i dym. Co robić? [WIDEO]
Wtedy polali przewód kominowy pianą gaśniczą i pożar udało się ugasić. Strażacy sprawdzili budynek za pomocą kamery termowizyjnej i udrożnili komin narzędziami kominiarskimi żeby w najbliższym czasie nie doszło do podobnego zdarzenia.
Na kolejne wezwanie nie trzeba było długo czekać. Już następnego dnia w niedzielę zapaliła się sadza w kominie jednego z domów w Powroźniku. Ratownicy szybko ugasili ogień proszkiem gaśniczym, a następnie przewietrzyli zadymione pomieszczenia. Sprawdzili budynek na obecność gazów niebezpiecznych i gdy urządzenie nie wykryło nic niepokojącego, strażacy mogli zakończyć akcję.
- To nie jedyne pożary sadzy, które miały miejsce w ostatnich dniach. Byliśmy wzywani także do Marcinkowic, Lipnicy Wielkiej, na ulicę Podgórską w Nowym Sączu oraz do Krynicy Zdroju - wyjaśniają strażacy.
Żeby nie doszło do pożaru, należy regularnie czyścić przewody kominowe. Jeśli jest to paliwo stałe, takie jak węgiel albo drewno to przynajmniej raz na trzy miesiące, a jeśli paliwo ciekłe lub gazowe to raz na sześć miesięcy.
- Pożary sadzy są bardzo niebezpieczne, ponieważ komin nagrzewa się do bardzo wysokich temperatur. Często jest tak, że zanim zauważymy ogień, to mogło już dojść do pęknięcia. Wówczas ze szczelin może wydobywać się tlenek węgla, a nawet płomienie - tłumaczy st. bryg. Paweł Motyka, zastępca Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu.
- Nie należy samemu gasić pożaru sadzy, ale trzeba jak najszybciej wezwać straż. Gdy dym wydostaje się i jest niebezpiecznie, to musimy szybko ewakuować się. Jeśli jest jest to możliwe to możemy wygasić palenisko i pozamykać dopływy powietrza żeby ograniczyć pożar - dodaje.
RG [email protected] Film KS, Fot. PSP Nowy Sącz