Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
25/04/2018 - 13:35

Kiedy policjant usłyszy zarzuty? Dziennikarze ujawniają szokujące fakty bójki w Muszynie

Dziennikarze TVP zainteresowali się tematem dramatycznej bójki, do której doszło w sylwestrową noc w Muszynie. Portal Sądeczanin pierwszy pisał o tej sprawie już w pierwszych dniach stycznia. We wtorek 24 kwietnia w programie „Magazyn Expresu Reporterów” został wyświetlony materiał, w którym ujawnione zostały nowe szokujące informacje.

Dramat rozegrał się 1 stycznia około godziny 3 nad ranem. 31-letni mieszkaniec Muszyny zadzwonił pod numer alarmowy i poinformował, że ktoś uszkodził mu skuter i jakieś osoby go atakują. Skarżył się, że dwaj napastnicy, którzy również mieszkają w Muszynie, kierują groźby wobec jego matki. Po chwili funkcjonariusze odebrali kolejne zgłoszenie, jeszcze bardziej dramatyczne, że na ul. Ogrodowej w Muszynie doszło do pchnięcia nożem. Muszyńscy policjanci pojechali na miejsce.

W bójce ranni zostali trzej mężczyźni w wieku od 22 do 26 lat. Jeden z nich został dźgnięty nożem w serce i przez kilkanaście godzin leżał w śpiączce. Jego stan był krytyczny, a życie uratowali mu kryniccy lekarze. Drugi z poszkodowanych został raniony w brzuch, a trzeci, który chciał udzielić im pomocy, został pobity.

Zobacz też Ugodził nożem prosto w serce i wyszedł z aresztu. Sprawą badają także ogólnopolskie media

Okazało się, że nożownik ma 31 lat i jest bratem policjanta. Pojawiły się wówczas sprzeczne informacje, jakoby funkcjonariusz również brał udział w bójce razem ze swoim bratem. Aby rozwiać wszelkie wątpliwości, zwróciliśmy się z zapytaniem do Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu. Otrzymaliśmy wtedy jednoznaczną odpowiedź:

- W zdarzeniu z użyciem noża nie uczestniczył żaden funkcjonariusz policji. 31-letni podejrzany ma brata policjanta, który w momencie zdarzenia był w innej miejscowości, a na miejscu pojawił się później, gdy służby ratunkowe zabrały już poszkodowanych - wyjaśniała Iwona Grzebyk-Dulak, rzecznik prasowy sądeckiej policji.

Gdy policjant dotarł do Muszyny zauważył bójkę, która miała miejsce w innym miejscu niż wcześniejsza. Brał w niej udział jego brat. Według ustaleń dziennikarzy TVP bójka wywiązała się między 31-latkiem a mężczyzną który chciał udzielic pomocy rannym.

Następnie nożownik razem ze swoim bratem przez prawie trzy godziny przyglądali się ponoć policjantom wykonującym czynności na miejscu bójki. Policjanci mieli widzieć nożownika, który obserwował ich pracę, mimo to zatrzymali go dopiero po kilku godzinach, gdy otrzymali informację ze szpitala, że stan 31-latka jest bardzo poważny. 

Zobacz też Bójka w Muszynie, ranieni nożem trafili do szpitala. Jeden został pchnięty w serce

To jeszcze nie koniec szokujących informacji. Interesujące, a zarazem bulwersujące jest również to, że ktoś dwukrotnie odwoływał karetkę, która jechała z pomocą ugodzonemu nożem mężczyźnie. Pogotowie z Krynicy dotarło na miejsce tragicznego zdarzenia dopiero po 40 minutach. Ktoś chciał śmierci mężczyzny? Jak na razie nie wiadomo. Miejmy nadzieję, że zostanie to wyjaśnione w toku dalszego postępowania. 

Nożownik przyznał się do winy i usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Według prawników, mężczyzna został potraktowany zbyt łagodnie. Powinien usłyszeć zarzut usiłowania zabójstwa. Prokuratura Rejonowa w Muszynie wnioskowała do sądu o zastosowanie wobec mężczyzny tymczasowego aresztowania. Sąd przychylił się do tego wniosku i mężczyzna trafił na miesiąc do aresztu. Obecnie jest już na wolności.

Zobacz też Co się stało w Muszynie? Dwóch mężczyzn ranionych nożem trafiło do szpitala. Policja zatrzymała 31-latka

Poszkodowany mieszkaniec Muszyny z obawy o swoje życie apelował do sądu o przedłużenie aresztu, ale sąd zdecydował zastosować wobec przestępcy środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w wysokości 10 tysięcy złotych. Ponadto 31-latek ma  zakaz opuszczania Polski i jest pod dozorem policji. Grozi mu 15 lat więzienia.

Zobacz też Kryniccy chirurdzy zaszyli rannemu pacjentowi dziurę w sercu

Prokurator postawił mu kolejny zarzut: pobicia człowieka. Poszkodowanym jest mężczyzna, który chciał ratować dwóch rannych. Zaskakuje więc decyzja sądu, który nie przedłużył mężczyźnie tymczasowego aresztu.

Zarzuty udziału w bójce i spowodowania obrażeń poniżej dni siedmiu miał kilka dni temu usłyszeć również policjant, ale nie zgłosił się do prokuratury. Zapytaliśmy Rzecznika Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu, kiedy funkcjonariusz usłyszy zarzuty.

- Mężczyzna przedstawił zaświadczenie lekarza sądowego, że do konkretnego dnia nie może się stawić do prokuratury. Po upływie tego terminu prokurator wezwie tę osobę kolejny raz i powinna się stawić chyba że przedstawi nowe zaświadczenie. Jak będzie? Nie wiadomo - wyjaśnia prokurator Leszek Karp.

RG [email protected], Fot. i Film Magazyn Expresu Reporterów







Dziękujemy za przesłanie błędu