Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
08/12/2016 - 16:15

Co ma sikający rycerzyk do „sądeczanki”? Handzel kontra Piech na konferencji poseł Borowskiej [FILM]

Poseł Elżbieta Borowska przypuściła dziś atak na komunikacyjne wykluczenie Sądecczyzny. Zorganizowała konferencję pod hasłem „Jak uzdrowić sądecki transport”. Osią dyskusji z udziałem przedsiębiorców, samorządowców i przedsiębiorców był raport na temat komunikacyjnej zapaści naszego regionu, opracowany przez ekspertów z Klubu Jagiellońskiego, o który pokłócili się niedoszły prezydent Ludomir Handzel i wiceprezydent Wojciech Piech. W tle małej pyskówki pojawił się nawet… sikający rycerzyk.

Czy Sądecczyzna to komunikacyjna pustynia?

Zdaniem Paweł Grzegorczyka w skali całego kraju powiat nowosądecki i Nowy Sącz wypada zdecydowanie poniżej średniej. Czy jest na to antidotum?

- Jest bardzo wiele rozwiązań od fundamentalnych, które wymagają ogromnych nakładów finansowych na realizację dużych inwestycji i ogólnopolskiego poparcia, ale także rozwiązania proste, takie jak choćby lepszy rozkład jazdy pociągów, który ciągle u nas szwankuje. Ale na pewno za strategiczne inwestycje należy uznać budowę drogi ekspresowej z Nowego Sącza do Brzeska i linii kolejowej Podłęże-Piekiełko.

 

- Szczególnie budowa „sądeczanki” byłaby dla regionu silnym bodźcem rozwojowym - piszą autorzy raportu.

Po pierwsze, szacowane skrócenie czasu jazdy do około 60 minut umożliwiłoby przyciągnięcie do miasta nowych inwestorów, co wiąże się z powstaniem dodatkowych miejsc pracy.

Po drugie, mieszkańcy regionu sądeckiego otrzymaliby alternatywę rozpoczęcia pracy czy studiów na terenie Krakowa, bez zmiany miejsca zamieszkania. Godzinna podróż nie jest bowiem rzeczą nadzwyczajną, a w miastach takich jak Warszawa czy wspomniany wcześniej Kraków jest codziennością.

Przeczytaj też Sądeczanie chcą sądeczanki. Poseł Mularczyk sam się zameldował

Po trzecie, podniesienie standardu drogi poprawiłoby bezpieczeństwo podróżnych, bowiem na drogach szybkiego ruchu występuje mniej wypadków drogowych.

Po czwarte, nowa droga ekspresowa ułatwiłaby dalszy rozwój przedsiębiorstw funkcjonujących w Nowym Sączu, które większość swoich produktów sprzedają w innych regionach Polski czy nawet Europy.

- Tyle tylko, że inwestycja cały czas jest tylko „na papierze”. Muszą o nią zabiegać przede wszystkim samorządowcy i to oni, a nie poseł Borowska powinni organizować tego typu konferencje - mówił referujący raport Maciej Dulak z Klubu Jagiellońskiego.

Do odpowiedzi poczuł się wywołany wiceprezydent Nowego Sącza, który był jednym z panelistów konferencji.

- Taką debatę na pewno zorganizujemy, ale będziemy rozmawiać o konkretach, a nie o raporcie, który opiera się na wyrywkowych danych. Chciałbym zaprzeczyć temu, że nic się nie dzieje. Przecież - droga Brzesko-Nowy Sącz jest zapisana w Programie Budowy Dróg i Autostrad. Przetarg na jej budowę został już rozstrzygnięty i wykonawca jest już wybrany. Została też podpisana umowa na następne fazy dokumentacji, czyli od studium korytarzowego, po studium techniczno-ekonomiczne i koncepcję programową, która będzie podstawą do programu funkcjonalno-użytkowego.

Przeczytaj też: Co z tą „sądeczanką”? Kto chce nas nabić w butelkę, a kto mówi prawdę

Dokument ma być gotowy w maju i wtedy wedle zapewnień Piecha, miejski samorząd zorganizuje debatę.

- Do pilnowania sikającego rycerzyka wystarczy tylko jeden wiceprezydent - wypalił niedoszły prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel, który do udziału w konferencji został zaproszony jako specjalista od zarządzania  spółkami kolejowymi i transportowymi. Prezydent powinien ciągle jeździć do Warszawy i pilnować budowy „sądeczanki”.

Wykluczenie transportowe Nowego Sacza, fot. Janusz Bobrek










Dziękujemy za przesłanie błędu