Wojciech Trochim: Nie mamy się czego wstydzić
Niewiele brakowało, a Sandecja odniosłaby zwycięstwo. - Kiedy strzeliliśmy bramkę na 2:1, wydawało się, że mecz mamy pod kontrolą. Graliśmy w przewadze, a jednak straciliśmy gola w 95 minucie i był remis. Powtórzył się więc scenariusz z rywalizacji z Piastem Gliwice. Nie mamy się jednak czego wstydzić. Po porażce w Gdyni pokazaliśmy, że mamy charakter i złość sportową. Potrafiliśmy się podnieść po takim ciężkim nokaucie od Arki - powiedział Trochim.
Zobacz: Sandecja zremisowała z mistrzami Polski! Bramkę Malarza odczarowali Trochim i Piter-Bućko
- Fajnie, że udało się wywalczyć remis, ale mogło być jeszcze piękniej. Taka jest jednak piłka, przed meczem pewnie każdy brałby ten wynik w ciemno. Podchodziliśmy z szacunkiem do przeciwnika, wiemy jaki to zasłużony klub i jakich ma piłkarzy. Przyjechał do nas mistrz Polski, a my na jego tle zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze i udokumentowaliśmy to dwoma bramkami. Strzelić dwa gole Legii i dodatkowo mieć inne dogodne sytuacje, to nie każdemu zespołowi się udaje. Nie mamy się czego wstydzić po tym spotkaniu - dodał strzelec pierwszej w tym meczu bramki.
Zobacz: Radosław Mroczkowski był zadowolony z gry zespołu przeciwko Legii Warszawa
Jak zawodnik opisuje to spotkanie? - Udało mi się strzelić. Dostałem dobre podanie od Filipa Piszczka, a następnie zamieniłem je na bramkę, otwierając wynik meczu. Następnie straciliśmy prowadzenie po stałym fragmencie. Po czerwonej kartce dla Legii, właściwie mieliśmy mecz pod kontrolą. Przeciwnik w końcówce wrzucił piłka na chaos, znalazł się przypadkiem napastnik i trafił. Ten punkt trzeba szanować. Skoro z mistrzem Polski gramy, jak równy z równym, to z każdym innym będziemy to potrafili. To dobry prognostyk na przyszłość - podsumował Wojciech Trochim.
MŚ ([email protected]). Fot. Jarosław Para