W Krynicy powstała 2-kilometrowa trasa narciarska. W Słotwinach podgrzewane siedzenia
Obecnie trasa nr 2 liczy 1800 m i pod tym względem z "Henrykiem Ski" może konkurować tylko Jaworzyna Krynicka, gdzie najdłuższa trasa liczy 2600 m, a pozostałe 1000 m i krótsze.
Właściciel stacji musiał pokonać opór ekologów i urzędników z nadzoru budowlanego - trzeba było wyciąć trochę drzew, wyrównać zbocze - ale udało się. Już wcześniej krakowski przedsiębiorca wykazał się oryginalnością i uporem, budując dla narciarzy wiadukt nad ulicą. W tym roku wydłużył kolejkę krzesełkową na samą górę. Są już gotowe tablice z opisem nowej trasy.
- Dobrze, że mu się udało i ja bym temu przedsiębiorcy nie rzucał kłód pod nogi. Powstała nowa atrakcja w Krynicy, gdyż kolejka na Górę Krzyżową ma być czynna także latem. On tego nie zabierze do Krakowa - uważa kryniczanin Marian Ryba, członek zarządu powiatu nowosądeckiego.
Z kolei właściciele stacji narciarskiej Słotwiny Arena w Krynicy Słotwinach (dawniej Azoty, należy do nich także stacja narciarska na Śnieżnicy w Kasinie Wielkiej) zamontowali nową sześcioosobowa kolejkę krzesełkową z podgrzewanymi siedzeniami. Takich luksusów jeszcze w Krynicy nie było.
- Oby tylko zima dopisała. Właściciele stacji narciarskich inwestują duże pieniądze, wiele ryzykując - mówi burmistrz Dariusz Reśko.
Poprzednia zima była kiepska dla narciarskiego biznesu. Jazda zaczęła się późno i szybko się skończyła, zaraz po świętach wielkanocnych, które w tym roku wypadły wyjątkowo wcześnie. Najgorsze, że ferie dla Warszawy, najważniejsi klienci, przypadły w momencie kiedy śniegu było jak na lekarstwo.
Narty na Sądecczyźnie to nie tylko Krynica, to także Tylicz (dwie stacje), Szczawnik, Wierchomla, Piwniczna, Rytro i Cieniawa, najbliżej położona Nowego Sącza. Wszędzie szykują jakieś niespodzianki, o których będziemy informować miłośników białego szaleństwa.
(HSZ), fot. własne.
Na zdjęciu: Stacja narciarska Henryk Ski przed sezonem