Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
19/02/2015 - 07:37

O metodach radzenia sobie z bólem porodowym w szpitalu MEDIKOR

Kobieta, która przeżyła poród wie, że towarzyszącego mu bólu nie da się porównać do żadnych wcześniejszych doświadczeń. Specyficzny, długotrwały i bardzo silny. Szczęśliwie dzisiaj każda rodząca ma możliwość decydowania o wyborze metod łagodzenia bólu lub pełnego znieczulenia.
Szpitale sieci NEOMEDIC, do których należą m.in. krakowski UJASTEK i sądecki MEDIKOR są symbolem nowych czasów w polskim położnictwie. Kontrakty z NFZ pozwalają na oferowanie paniom szerokiej gamy bezpłatnych usług, a ciągle szkolone zespoły dbają, by o przebiegu porodów współdecydowały pacjentki.

 Jedną z wyróżniających nas cech jest bezpłatny dostęp do wszystkich metod eliminowania czy łagodzenia bólu. Duża część pacjentek decyduje się na znieczulenie zewnątrzoponowe, ale nie brakuje również takich, które korzystają z metody TENS (przezskórna elektryczna stymulacja nerwów łagodząca bóle krzyża), czy Entonoxu, znanego jako gaz rozweselający - mówi położna Małgorzata Citak ze szpitala MEDIKOR .

Jednak mimo, iż przeciwbólowe środki farmakologiczne są dzisiaj dostępne dla każdej rodzącej, to wiele kobiet szuka innych metod radzenia sobie w tych bardzo trudnych dla nich chwilach.

 Jedną z najczęstszych przyczyn, dla których panie nie decydują się na znieczulenie farmakologiczne jest pragnienie pełnej współpracy z własnym ciałem podczas porodu. Chcą odczuwać skurcze i ich zmieniające się natężenie sygnalizujące postęp porodu, a w fazie skurczów partych nie chcą, by leki osłabiały ich możliwość kontroli tego procesu - mówi Małgorzata Citak.

Rezygnacja ze znieczulenia nie oznacza zgody na bierne przeżywanie bólu. U wielu pacjentek, które zdecydowały się na ten krok, jest dokładnie odwrotnie. Świadome i przygotowane mamy korzystają z wielu metod niefarmakologicznych. Dużą część porodu spędzają w ciągłym ruchu, zmieniając pozycje stosownie do swoich potrzeb. Korzystają z łagodzących właściwości ciepłej wody, z masażu, kołysania się na piłce. Podobnie jak sportowcy, do rozładowywania napięcia używają swojego głosu i oddechu.

- Staramy się, żeby nasze pacjentki miały swobodę podczas porodu, tak by w miarę możliwości szpitala przebiegał on zgodnie z ich potrzebami. Żeby rozszerzyć spektrum alternatywnych metod uśmierzania bólu, do dyspozycji pań oddajemy również aromaterapię oraz muzykoterapię. Można się oczywiście śmiać, że to “piosenki w oparach kadzidełek”, jednak ulubiona muzyka i zapach olejów eterycznych wpływający na rozluźnienie i uspokojenie potrafią bardzo wyrównać tempo porodu. Panie wychodzące ze szpitala uważają często, że te dwa elementy pozwoliły im poczuć się jak w domu - dodaje Małgorzata Citak.

Podstawową filozofią działania szpitali położniczych powinno być odpowiadanie na konkretne potrzeby mam. Tylko one wiedzą, gdzie leży granica bólu, który mogą znieść i choć należy im pomagać w podejmowaniu decyzji, to należy robić to w sposób delikatny i nie wywierając nacisku.

Właśnie po to przez lata walczyliśmy o refundację znieczulenia w porodzie, by teraz kobiety miały swobodę w jego wyborze. Jednak równie niedopuszczalne jak ograniczanie jego dostępności, jest nakłanianie pań do stosowania leku w każdych okolicznościach. Jest jedna “święta prawda” dla personelu naszego szpitala: rodzi kobieta, nie lekarz ani położna. Natura wyposażyła tę konkretną mamę w silny instynkt, który znakomicie przeprowadzi ją przez poród. Jeśli stworzymy jej poczucie bezpieczeństwa to sama najlepiej zdecyduje czy i kiedy będzie potrzebowała naszej pomocy - dodaje Małgorzata Citak.
 






Dziękujemy za przesłanie błędu