Mali turyści z „osiemnastki” pomaszerowali na Łabowską Halę
Poranne mgły szybko zniknęły ukazując błękit nieba przecinany tylko smugami kondensacyjnymi przelatujących samolotów. Nasz wieloletni, zaprzyjaźniony z PTT kierowca, Jurek Jabłoński, podwozi nas aż do szlabanu w Składzistym.
Stąd początkowo asfaltem, później leśną drogą podążamy za przewodnikiem i jednocześnie prezesem ZG PTT Wojciechem Szarotą.
Z ramienia Rady Pedagogicznej baczną opiekę nad dziećmi sprawują panie Maria Olszyńska i Wiesława Górska. Zwłaszcza – biolog – pani Górska jest zasypywana pytaniami: a jak się nazywa ten porost, co to za drzewo, czy to jest zioło itp.
W pobliżu Diablego Kamienia, zwanego również Skałkami Składziszczańskimi, dzieci wysłuchały informacji geologicznych o tworzeniu się i wypiętrzaniu fliszu karpackiego. Jeszcze tylko ok. dwa kilometry marszu i jesteśmy w schronisku na Łabowskiej Hali.
Tu znika wszystko co mama włożyła do plecaka, ewentualnie uzupełniane jest artykułami schroniskowego bufetu. Dzień krótki, a tu jeszcze wielu z młodych uczestników wycieczki wybiera się na popołudniowe szkolne zabawy Andrzejkowe, więc tylko grupowe zdjęcie i w drogę powrotną do Łabowca.
Władysław Łoboz