Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
25/01/2019 - 22:35

Jaka przyszłość przed Sandecją? Gorąco na komisji sportu Rady Miasta

Kto pożyczał pieniądze i czy na tym zarobił, kto mówi, że audyt "Sandecji" zawiera głupoty, ile kosztuje miesięczne utrzymanie klubu i czy na powrót trafi on do stowarzyszenia... Był to zapewne dopiero początek zapowiadanej przez prezydenta Ludomira Handzla dyskusji nad przyszłością spółki MKS "Sandecja". Kilkugodzinne rozmowy na ten temat zdominowały dzisiejsze posiedzenie komisji sportu Rady Miasta, której przewodniczył radny Dawid Dumana.


Ze strony członków tejże komisji, jak również obecnych na sali przedstawicieli Stowarzyszenia Kibiców Sandecji, do byłych prezesów klubu: Andrzeja Danka, Grzegorza Haslika oraz obecnego prezesa spółki MKS "Sandecja" Tomasza Michałowskiego, a także Arkadiusza Aleksandra, byłego już dyrektora sportowego klubu, padło wiele kluczowych pytań o początki funkcjonowania klubu, jego działalności w poszczególnych latach i rysującej się przyszłości dzisiejszej spółki.

Andrzej Danek stanął na przykład przed pytaniem, czy stowarzyszenie, które sprzedało spółce prawa do marki, zawodników i sekcji piłkarskiej "Sandecji", może zrezygnować z pozostałych jeszcze (ok. 800 tys. zł) rat spłaty. Odpowiedział, że stowarzyszenie i tak ostatnio nie dostaje umówionych pieniędzy, a są potrzebne na spłatę długów jakie jeszcze ciążą na stowarzyszeniu wobec urzędu skarbowego, miasta, ZUS i kontrahentów oraz z tytułu pożyczek od osób i firm. Pytany o szczegóły zaległości przyznał, że najwięcej z tego stanowią pożyczki; ok. 400 tys. zł. Średni koszt miesięcznego funkcjonowania klubu w I lidze zdaniem Andrzeja Danka wynosił 350 - 400 tys. zł. 

Byli już prezesi, każdy indywidualnie, odpowiadali na pytania zadawanych przez członków komisji: przewodniczącego Dawida Dumanę, Krzysztofa Ziaję, Janusza Kwiatkowskiego i Macieja Rogóża. Interesowało ich wiele kwestii, w tym również finansowych dotyczących funkcjonowania klubu, sprzedaży zawodników do innych klubów. Dyskusji przysłuchiwali się również: Artur Bochenek, wiceprezydent Nowego Sącza oraz nowa skarbnik miasta Renata Seruga-Tokarz.

Andrzej Danek przyznał, że sam też pożyczał pieniądze klubowi, ale przez ostatnie 10 lat więcej na swym prezesowaniu stracił niż zarobił. Zapewniał, że milion złotych na wypłatę zawodnikom "Sandecji" premii za awans do ekstraklasy wziął się z transferu zawodnika do Termaliki, nie z dotacji od miasta.

Grzegorz Haslik, pierwszy prezes w powoływanej spółce powiedział radnym, że rok w "Sandecji" kosztował go wiele zdrowia, a zrezygnował, bo zrobił to, do czego się zobowiązał - błyskawicznie powołał stabilną finansowo spółkę, która za jego rządów nie miała ani dnia opóźnienia w płatnościach. Pomysłu, by zrezygnować ze spółki i klub piłkarski na powrót oddać do stowarzyszenia, nie poparł, bo jego zdaniem to rozwiązanie na krótką metę. Stwierdził też, że część informacji zawartych w opublikowanym przez miasto audycie to zwykłe głupoty, a twórcy audytu nie konsultowali go z obecnym ani poprzednim zarządem spółki. Zapewnił, że gdy odchodził z końcem maja 2018 roku, wszystkie zobowiązania spółki były pokryte. Pytany, czy można obniżyć koszty bieżącej działalności uznał, że jeśli tak, to niewiele. Jak zwiększyć przychody? Zwrócił uwagę radnym między innymi na ceny biletów. - Nie możemy pozwolić, by przychody z dnia meczowego były niższe niż koszty - stwierdził. - Tak na pewno daleko nie zajedziemy, a 20 złotych to nie jest duży wydatek. 

Przypomnijmy, że spółka MKS "Sandecja" ma za sobą przeprowadzony audyt, a obraz, jaki wyłonił się z tego raportu, przedstawionego kilkanaście dni temu przez prezydenta Nowego Sącza Ludomira Handzla, nie napawa optymizmem. 

Miasto zamierza przeznaczyć w najbliższym czasie na działalność spółki milion złotych z miejskiego budżetu. Taka kwota pomoże spółce przetrwać, ale wszystko wskazuje na to, że zarządzający spółką będą musieli rozglądnąć się i to jak najszybciej za prywatnym inwestorem, który wziąłby na swoje barki utrzymanie klubu. Czy takiego znajdzie? Na razie strategiczni sponsorzy nie ustawiają się w kolejce, by włożyć własny kapitał w spółkę Sandecja.

Prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel, przedstawiając wyniki audytu spółki MKS "Sandecja", poprosił radnych o dyskusję nad przyszłością spółki na najbliższej sesji 29 stycznia.








Dziękujemy za przesłanie błędu