Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 18 kwietnia. Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Goœcisławy
15/03/2018 - 08:20

Jak zacząć biegać i wytrwać w postanowieniu?

Bieganie to już nie tylko moda. To sposób na życie tysięcy Polaków. Gdy jedni lubują się w rekreacji, inni pokonują coraz dłuższe dystanse i zdobywają medale w imprezach dla biegaczy-amatorów. Chcemy Wam podpowiedzieć jak łatwo zacząć swoją przygodę z bieganiem i sprawić, by stało się ono przyjemnym hobby, a nie udręką.

Przede wszystkim, nie możecie biegania uzależniać od pogody za oknem. Przed nami wiosna, ale śnieg czy mróz, które być może jeszcze nadejdą, nie mogą być wymówką do pozostania w domu. Musicie naprawdę chcieć biegać, a nie podążać za trendem czy zainteresowaniami znajomych. Nie polecamy, oczywiście, biegania w anormalnych warunkach atmosferycznych – przyjemność z tego marna, a i choroba możliwa.

Gdy już wiecie, że chcecie biegać, sprawdźcie, czy MOŻECIE to robić. Po pierwsze, zbadajcie, czy nie macie nadwagi. Indeks BMI (waga w kilogramach podzielona przez wzrost w metrach podniesiony do kwadratu) powinien być mniejszy niż 30. Jeśli jest wyższy – wdrożcie dietę, pływajcie na basenie, wsiądźcie na rower. Biegać zacznijcie, gdy stracicie nadprogramowe kilogramy.

Potem odwiedźcie lekarza. Zróbcie podstawowe badanie kardiologiczne – EKG i UKG, czyli echo serca. A jeśli macie 35 lub więcej lat, dorzućcie jeszcze elektrokardiograficzny test wysiłkowy.

Mając już błogosławieństwo lekarza, otwórzcie biegowy kalendarz (dzienniczek). Sprawdźcie, kiedy będziecie mogli pobiegać. Pierwsze i kolejne przebieżki zaplanujcie w regularnych odstępach czasowych (np. 3 razy w tygodniu – przerwy są konieczne). W przypadku niespodziewanych wydarzeń – wyjazd, prace domowe, spróbujcie przesunąć termin na wcześniejszy lub późniejszy, ale godzinowo bliski planowanemu. Zapiski w kalendarzu potraktujcie odpowiedzialnie.

Do biegania będziecie potrzebować odpowiednich butów. Ale nie sięgajcie od razu po najdroższy i najbardziej zaawansowany model. Nawet jeśli jesteście super zmotywowani do biegania, macie plan kiedy i jak to robić (o tym za chwilę), może się po prostu okazać, że nie podołacie wysiłkowi i nie sprostacie mentalnie wyzwaniu. A wtedy... po co żałować pieniędzy wydanych na markowe obuwie? Kupcie model tańszy, ale wygodny, dostosowany do budowy stopy i wagi.

Sportowe ubranie z pewnością znajdziecie w swojej szafie. Wybierzcie takie, by nie przegrzać się w ruchu. Na termoaktywność i kompresję przyjdzie jeszcze czas.

Bieganie zacznijcie od rozgrzewki (w tym kilka skłonów) i… spacerów. 20-30-minutowy marsz co drugi dzień praktykujcie przez kilka dni. Potem w spacery zacznijcie włączać bieg, np. 10-15 sekund na minutę marszu. Gdy stwierdzicie, że możecie wydłużyć czas biegu – zróbcie to, ale stopniowo – 15, 20, 25 sekund. Biegajcie i chodźcie powoli, zwracajcie uwagę na łączny czas aktywności (powinien być stopniowo wydłużany), a nie na tempo pokonywania kolejnych odcinków. Jeśli dłuższe segmenty biegowe okażą się za dla Was zbyt trudne, wydłużcie fazę marszu, zmniejszcie szybkość biegu lub wróćcie do wcześniejszego poziomu.

W międzyczasie dowiedzcie się, jak prawidłowo biegać. O właściwej postawie ciała, nawykach ruchowych przeczytacie w fachowych książkach (nasze propozycje poniżej) lub w internecie.

Już podczas pierwszych biegowych metrów i kilometrów pamiętajcie o właściwym nawadnianiu organizmu. Pijcie napoje izotoniczne (ale nie energetyczne!), wodę raczej tylko na początku treningu. Energię uzupełniajcie też po treningu – wypijcie np. 100-procentowy sok owocowy, zjedzcie czekoladę lub kanapkę z szynką. Nie biegajcie na czczo!

Po pierwszych marszobiegach z pewnością odczujecie ból. To normalne. Niewprawione do wysiłku mięśnie się meczą. Musicie wytrwać i utrzymać regularność ruchu. „Ludzie, którzy nie biegają regularnie, częściej rezygnują” – stwierdził onegdaj Jeff Galloway, guru biegaczy. Warto zapamiętać te słowa. A także to, że ból mięśni można ograniczyć spokojnym spacerem i ćwiczeniami rozciągającymi po treningu (tu z pomocą również przyjdzie Wam książka lub internet).

W miarę zwiększania odcinków biegowych w spacerze zauważycie, że Wasz oddech stanie się spokojniejszy, a Wy będziecie mieć większą ochotę na ruch. Szybszy, dłuższy – zdecydujecie sami. To znak, że poczuliście endorfiny. Wasz organizm przyzwyczaił się już do ruchu i daje sygnał, że może więcej. Od Was będzie zależało, jak daleko się posuniecie. Pozostanie przy rekreacji nie jest niczym złym, nie każdy musi przecież startować w zawodach, zdobywać medale i nagrody, korzystać z profesjonalnego sprzętu.

Pójście drogą współzawodnictwa (w KALENDARZU IMPREZ FESTIWALU BIEGÓW znajdziecie mnóstwo propozycji startów na krótszych i dłuższych dystansach) powinno pociągnąć za sobą wykonywanie regularnych badań wydolnościowych, nawiązanie współpracy z trenerem lub grupą biegową i opracowanie z ich pomocą właściwych planów treningowych, zakup dobrego sprzętu (w szczególności obuwia), wreszcie... zmianę priorytetów życiowych. Bo bieganie wciąga!

Książki początkujących biegaczy

Kompletny przewodnik po świecie biegów, który oprócz wielu praktycznych informacji zawiera również programy przygotowań do trzech rodzajów wyścigów – biegu na 5 km, biegu na 10 km oraz półmaratonu.

Znakomity niegdyś polski maratończyk, obecnie trener o bieganiu w ujęciu totalnym – trening, zdrowie, kontuzje, bieganie w ciąży, połogu etc. Encyklopedia, do której można wracać na każdym etapie zaawansowania biegowego.







Dziękujemy za przesłanie błędu