Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
10/10/2018 - 15:25

"Być jak Adam Kszczot!" Patryk Rychlik, młody bohater Krynicy

Ma 10 lat, ogromny zapał i wielkie marzenie. Na koncie sporo sukcesów, ale największym z nich jest to, że skłonił do aktywności fizycznej swoich rodziców. By wspierać syna, zaczęli biegać. Tata chce dla niego przebiec półmaraton a on dla rodziców… wystąpić na Olimpiadzie. Być jak Adam Kszczot. Poznajcie następcę Profesora, Patryka Rychlika.

Młodego sportowca spotkaliśmy w Krynicy, podczas biegów dla dzieci w ramach 9. TAURON Festiwalu Biegów. Swoją serię wygrał bez trudności, wbiegając na metę pięknym krokiem i z dużą przewagą nad kolegami. – Mam na imię Patryk, jestem z Klucz i zacząłem biegać podczas 2018 roku, dokładniej 31 lipca na wakacjach, bo wtedy wystartowałem w swoim pierwszym biegu. Ukończyłem na pierwszej pozycji – wyrecytował do mikrofonu na jednym wydechu.

Ma zaledwie 10 lat i dumnie reprezentuje barwy drużyny Lisy Pustyni, związanej z Pustynią Błędowską. Taką samą koszulkę nosi tata Patryka. I to nie on ubrał ją pierwszy, jak to zwykle bywa. Tutaj było odwrotnie, to dziecko zaraziło bieganiem rodziców: – Biegam dla radości i zabawy. Cieszy mnie, że tata i mama się wciągnęli w tę fajną zabawę – mówił mały sportowiec. – Mam takie marzenie, żeby być jak Adam Kszczot, który biega na 800 metrów i wystąpić na Olimpiadzie. I żeby rodzice mnie oglądali.

Biegi to rodzinne hobby. – Mama mnie zapisuje a tata wybiera taktykę. Na przykład tutaj mówił, że nie wolno spalić się na początku, tylko zacząć spokojnie a potem walczyć do końca. Bo walka do końca powoduje, że ma się dobry czas i zwykle nikt nie jest w stanie mnie wyprzedzić – zdradził. Zaplanował, że wygra i tak zrobił. Po prostu. Zapytany o plany na przyszłość, zadeklarował bez mrugnięcia okiem. – Dalej będę zwyciężał i miał sukcesy w bieganiu.

Tata Sebastian Rychlik dzięki utalentowanemu synowi sam zaczął biegać. – Jemu się lepiej trenuje, kiedy ktoś z nim biega. Więc faktycznie się wciągnęliśmy i biegamy, co możemy. Patryk od zawsze mówił, że chce się ścigać, więc mówiliśmy, żeby się ścigał z kolegami na podwórku czy w szkole. Ale on chciał w wyścigach, chciał biegać…

Biega od roku. Ani razu nie wypadł poza podium a za swoją największa porażkę uważa dwa trzecie miejsca, które zajął swego czasu. – To było dla niego straszne. Płakał, bo nie wygrał – zdradza tata. Sukcesy nie biorą się z niczego. – Biega dwa razy w tygodniu a ja biegam z nim. Staram się planować te treningi. Zawsze też próbuję mu podpowiedzieć jakąś strategię przed startami, w zależności od dystansu. Tak, żeby nie spalił się na początku, ale spokojnie dobiegł do mety i wygrał. Uczę go też, żeby biegł z uśmiechem na twarzy, nawet, jeśli nie wygra.

Rodzice rozważają powierzenie syna w przyszłości opiece profesjonalnego trenera. Na razie sami dają radę wspierać jego pasję. Boją się też przetrenowania i wypalenia. – To ma być zawsze przyjemność. Jeśli danego dnia nie chce biegać, to nie biegamy. Ruchu ma i tak sporo, bo przecież chodzi do klasy sportowej. Ma dużo zajęć, lubi sport: pływanie, bieganie, piłkę nożną. Ale jest indywidualistą w każdej dyscyplinie, zawsze sam musi przegonić rywali.

Syn tak zmobilizował tatę do wysiłku, że ten zaczął trenować też solo. W Krynicy pierwszy raz w życiu pokonał 10 km. Z występu w Życiowej Dziesiątce był bardzo zadowolony: - Pierwszy start i czas poniżej 50 minut, więc się cieszę. Nawet żona, która nigdy nie biegała, dzisiaj zrobiła 600 m w ramach Biegu Kobiet – pochwalił się.

Pani Aneta wystartowała spontanicznie. – Wczoraj Bieg w Krawacie, dzisiaj Bieg Kobiet. Dla mnie to mega osiągnięcie. Może to będzie początek treningów… Na pewno staramy się dla syna, żeby wiedział, że my też się poświęcamy, próbujemy coś osiągnąć. I żeby widział, że regularną pracą można coś osiągnąć.

Pierwsze efekty rodzinnych treningów już widać. – Odkąd biegamy, czujemy się lepiej, jesteśmy zdrowsi. Kiedyś 10 km wydawało mi się niemożliwym wyzwaniem, dzisiaj to nie problem. Celem jest półmaraton w przyszłym roku. Ale najważniejszy jest Patryk, to o niego trzeba dbać i jego talent rozwijać.

KM








Dziękujemy za przesłanie błędu