Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 19 marca. Imieniny: Aleksandryny, Józefa, Nicety
05/08/2018 - 07:00

Z Nowego Sącza wystrzeliła do Londynu jak torpeda. Będzie gwiazdą jak Adele

Ma zaledwie piętnaście lat, ale jej muzyczna kariera mknie jak torpeda. Kręci teledyski, kształci swoje wokalne umiejętności w The Brit School w Londynie, której absolwentką jest słynna Adele i Amy Winehouse i Katie Melua. Wystąpiła też w telewizyjnym programie The Voice Kids, a ostatnio za granicą zadebiutowała w roli producentki i przymierza się do nagrania swojej pierwszej płyty.

Z Wiktorią Tracz rozmawia Jagienka Michalik

To naprawdę niesamowite, z jaką determinacją gonisz za marzeniami. Zostawiłaś bezpieczny dom w Nowym Sączu, przyjaciół i pojechałaś w nieznane, do Londynu. Wszystko po to, żeby w wyjątkowej, artystycznej  szkole uczyć się śpiewu. Nie bałaś się takiej życiowej rewolucji?

Nie bałam się, bo  zawsze marzyłam o takiej szkole, gdzie będę mogła rozwijać  swoje muzyczne zdolności , choć przyznaję, że  było to dla mnie ogromnym wyzwaniem. Ale naprawdę, było warto. Nie żałuję swojej decyzji.

Co  ci w ogóle strzeliło do głowy z tym Londynem...

Te szkołę znalazła moja starsza siostra, która mieszka w Anglii. Cała machina została puszczona w ruch, kiedy byłam w pierwszej klasie gimnazjum. Najpierw była wstępna rekrutacja. Należało przesłać informacje na swój temat, to był rodzaj podsumowania moich muzycznych dokonań. Na tej podstawie szkoła wybierała tych, którzy przyjeżdżali na egzamin. Był naprawdę trudny.  Musiałam między innymi zaśpiewać i przygotować autoprezentację, zdać test ze słuchu i z teorii muzyki. Udało się.

Twój angielski okazał się na tyle dobry?

Przede wszystkim liczyły się moje umiejętności wokalne. A mój angielski był szkolny. Oparty na  nauce gramatyki. Z mówieniem i rozumieniem żywego języka było gorzej.  Musiałam się przełamać. Ale dałam radę.

Ten egzamin to był zaledwie pierwszy krok. W szkole musiałaś nie tylko przełamać barierę językową. Trzeba się było zmierzyć z różnicą w programie nauczania. Bo w twojej artystycznej szkole są też zwyczajne przedmioty. 

To prawda, ale sama szkoła różni się też od typowych szkół angielskich. Trzeba się uczyć  nie tylko przedmiotów akademickich. Poza programem podstawowym i głównym przedmiotem jakim jest muzyka, mam też dodatkowe zajęcia z tańca, uczę się jak poruszać się w mediach, jak się promować i jak dotrzeć do widowni. To taka praktyczna wiedza, jak być własnym menadżerem. Teraz skończyłam jedenastą klasę. Zdałam egzaminy z przedmiotów podstawowych. Przede mną jeszcze dwa lata nauki, już tylko samej muzyki, które dadzą mi dyplom. To będzie coś w rodzaju matury. 

To pewnie miejsce, gdzie jest ogromne skupisko artystycznych dusz i wielkich indywidualności z różnych krajów.

To głównie szkoła dla Brytyjczyków. Obcokrajowcy stanowią tylko dziesięć procent wszystkich uczniów w wieku od czternastu do osiemnastu lat. Ja jestem jedyną Polką.

Tęsknisz za krajem, czy tez Anglia stała się twoim domem.

Tęsknię , bo przecież tu się wychowałam, i zawsze jestem dumna z tego, że jestem Polką. Ale w Londynie nie jestem sama. Najpierw miałam być tylko ze starszą siostrą, ale ostatecznie przyjechała tu moja mama z moją młodszą pięcioletnią siostrzyczką. Kursuje między Londynem i Nowym Sączem, gdzie mieszka tata.

Ostatnio ty też dzieliłaś czas między Anglię a Polskę. Wystartowałaś w telewizyjnym programie  The Voice Kids. Pomyślałaś, że dzięki temu wypłyniesz na szersze wody?

To było moje marzenie. Zawsze chciałam wystąpić w takim programie. Oglądałam wszystkie edycje The Voice of Poland. Uważałam, że to jest najlepszy program muzyczny. 

Odezwał się w tobie duch rywalizacji? Zasłynęłaś z tego, że wygrywałaś niemal wszystkie dziecięce festiwale, w tym ten najważniejszy w Koninie. Chciałaś się sprawdzić? Znowu chciałaś być najlepsza?

Na pewno mam w sobie ducha rywalizacji, ale  nie chodziło o to czy będę najlepsza. Raczej o adrenalinę i wielkie emocje.  Kiedy śpiewałam na scenie podczas telewizyjnej próby,  poczułam jak cała płynę z muzyką. Byłam w swoim żywiole.

W The Voice Kids odeszłaś od swojego balladowego repertuaru, a w którym obsadził cię odkrywca twojego talentu, Krzysztof Dzikowski,  twórca wielkich przebojów między innymi jak Czesław Niemena, Maryli Rodowicz czy, Katarzyny Sobczyk czy  Ewy Bem. Brawurowo zaśpiewałaś utwór zespołu Afro Mental. Może to bardziej twoja bajka? 

Kiedy usłyszałam, że mam wykonać rockowy kawałek, najpierw byłam  trochę przerażona. Lubię żywiołowe piosenki , ale rocka nie śpiewałam. Ostatecznie podjęłam wyzwanie. Miałam swój pomysł na wykonanie. Chyba się udało.

Wypadłaś rewelacyjnie, ale z programu odpadłaś. Tym razem nie wygrałaś. Bardzo bolała ta porażka?

To nie była dla mnie porażka. Trzeba się liczyć z tym,  że w tego typu rywalizacji bywa różnie. Byłam na to przygotowana, że w każdej chwili może się skończyć moja przygoda z programem. Najważniejsze to dać z siebie wszystko i zaśpiewać najlepiej jak można. W takich programach nie wystarczy mieć dobry głos. Trzeba mieć też trochę szczęścia, także do repertuaru, który  jest narzucony z góry. Ale to było wspaniałe przeżycie. Liczył się występ na niesamowitej scenie, przed bardzo żywiołową publicznością. Poznałam też świetnych ludzi i zyskałam nowych przyjaciół , bo rywalizacja w programie  ograniczała się do telewizyjnych występów. Wszyscy uczestnicy byli ze sobą bardzo zżyci.

Po udziale w The Voice Kids zakasałaś rękawy i nagrałaś po angielsku swój pierwszy singiel.

To był mój debiut w roli współautorki tekstu i muzyki. Piosenka właśnie pojawiła się na różnych platformach muzycznych takich jak YouTube, Spotify, Amazon i  Tidal.

Na tym  jednak nie poprzestałaś. Zostałaś  producentką własnego teledysku w Londynie!

 O pomoc w realizacji  nagrania poprosiłam angielskich  przyjaciół z innych klas, którzy specjalizują się w tańcu i kręceniu zdjęć.  Nie było to takie proste, bo jako uczennica jedenastej klasy oficjalnie nie mogłam samodzielnie  realizować projektów.   Jednak otrzymałam wsparcie szkoły. Usłyszałam, że mogę to robić podczas  przerwy na lunch, która trwa 45 minut. Zbieraliśmy się codziennie. Było trudno, ale daliśmy radę. Spięliśmy się i zrobiliśmy teledysk. To była ciężka praca, ale też wszyscy się przy tym świetnie bawiliśmy.

I znowu wszystkich zaskoczyłaś. Pokazałaś się w jeszcze innym muzycznym wcieleniu.

Mam nadzieję, że ta nowa piosenka  została dobrze  przyjęta.  Do tej pory nie śpiewałam w stylu dance. To mój absolutny debiut .

Niespokojny duch z ciebie. Nie zasypiasz gruszek w popiele i szykujesz się do nagrania płyty.

To prawda. Zbieram materiał na swój pierwszy krążek. Teksty do piosenek napisał Krzysztof Dzikowski a muzykę  Marek Kisieliński.  Na płycie znajdzie sie też jeden utwór, w którym mam swój udział w pisaniu tekstu i muzyki.

Czekamy więc z niecierpliwością na twoją debiutancką płytę i trzymamy kciuki za jej powodzenie.

[email protected]. fot Jm







Dziękujemy za przesłanie błędu