Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
15/01/2019 - 12:15

Tomek Jarosz z Lachersów: O miłości do muzyki i córeczki Oli

Lachersi to mieszkańcy ziemi sądeckiej, grają tradycyjne melodie Lachów Sądeckich, Limanowskich i Szczyrzyckich, ozdobione barwnymi dźwiękami trąbki i klarnetu, we współcześnie brzmiących aranżacjach. W skład zespołu wchodzą: Tomasz Jarosz (wokal), Sylwester Groń (klarnet, EWI, wokal), Maciej Nieć (keyboards, melodyka, wokal), Jakub Kuba Nieć (gitary), Paweł Stec (bas) oraz Grzegorz Strączek (bębny). O muzyce i córeczce Oli rozmawialiśmy z wokalistą Tomkiem Jaroszem

Tomku, muzyka to u ciebie rodzinna tradycja?

- Dziadek, tata i wujkowie grali. W ten sposób rodzinna tradycja spłynęła na mnie. Mając 11 lat też zacząłem grać, na klarnecie. I tak muzykowanie zostało ze mną do dziś.

W twoim życiorysie najpierw była Orkiestra Reprezentacyjna Straży Granicznej, z którą nadal występujesz…

- Jestem funkcjonariuszem, przydzielonym do Orkiestry Reprezentacyjnej Straży Granicznej, w stopniu chorążego. Jestem muzykiem, wokalistą, tancerzem oraz góralem.

W pracy osiem godzin spędzam m.in.: na przygotowaniach do rozmaitych koncertów i musztr paradnych. Oczywiście, w razie ewentualnego zagrożenia, jestem przygotowany  do strzeżenia granic. Orkiestra i Lachersi to dwie moje muzyczne miłości.

Jak powstali Lachersi?

-W czerwcu 2012 roku odbyła pierwsza próba Lachersów, u Grzesia perkusisty. Rok później przyszedł czas na program "Must Be The Music". Stwierdziliśmy, że nie mamy nic do stracenia, jadąc na przesłuchania. Od tego telewizyjnego show wszystko się zaczęło. To już sześć lat, odkąd gramy nieustannie.

Dlaczego wybraliście muzykę Lachów Sądeckich?

- To wielka zasługa Macka Niecia. Gdy składaliśmy zespół myśleliśmy o muzyce góralskiej, ale on powiedział, że mamy własną, swojską, naszą, lachowską. Jest fajna, żywiołowa. A nie było zespołów w regionie, grających tę muzykę w nowoczesnych aranżacjach. A więc jesteśmy pierwszym zespołem, który w 2012 roku zaczął ją grać i podawać w taki właśnie sposób.

Pierwsza płyta wyszła w 2014 roku. Będzie kolejna?

-Rzeczywiście, już w 2014 ukazała się pierwsza płyta Tradycja. Jednak wielkimi krokami zbliża się drugi krążek. Album jest już nagrany, w tym roku będzie dostępny.

Są w planach kolędy i pastorałki?

-Jakiś czas temu graliśmy koncerty kolęd, m.in. pięknym w kościele w Muszynie. Mamy też w repertuarze pastorałkę Przy onej dolinie, którą zagraliśmy w tegoroczne Boże Narodzenie.

Skąd czerpiecie muzyczne pomysły?

-Z muzyki Lachów Sądeckich. To stare, oryginalne teksty i melodia, do których mocniejszy aranż rockowy zrobiony jest przez Maćka Niecia. Aby muzyka była bardziej zrozumiała dla młodego pokolenia.

Komponujemy też własne teksty, nie bazujemy tylko na tym, co nasi dziadowie śpiewali i przekazywali z pokolenia na pokolenia. Staramy się tworzyć w dawnym klimacie, coś autorskiego.

Jakie muzyczne plany mają Lachersi na 2019?

- Nasz kalendarz powoli się zapełnia, co nas cieszy. Będzie m.in.: w maju koncertowali w Powrożniku.

Tomku, jesteś nie tylko muzykiem, ale i tatą. Masz trzy córki, w tym 7.letnią Oleńkę, która potrzebuje wsparcia.

- Ola jest świetnym, żywiołowym dzieckiem. Nie zamieniłbym jej na inne dziecko, nawet na syna, którego nie mam. Mam za to trzy świetnie córki. Ola urodziła się z zespołem downa. O tym, że jest chora dowiedzieliśmy się z żoną dopiero po jej po urodzeniu.

Ola miała dwa miesiące, gdy przeszła operację na otwartym serduszku w Prokocimiu. Teraz jest wszystko w porządku. Jednak  jeździmy do Krakowa na kontrole, nie tylko do kardiologa, ale i genetyka, ortopedy.

I to jest kosztowne..

-Niestety, niektóre wizyty u specjalistów odbywają się prywatnie ze względu na długi czas oczekiwania w NFZ.

Dojazdy do przychodni i klinik też wiążą się z dużymi wydatkami. Koszty niesie również za sobą zakup różnych pomocy logopedycznych, zabawek edukacyjnych, które stymulują Olę i przyspieszają jej rozwój.

Nasza córka jest podopieczną Fundacji Zdążyć z Pomocą, gdzie ma swoje konto. Zebrana kwota pomaga sfinansować turnusy rehabilitacyjne, na których Ola ma codzienne po kilka godzin intensywnych zajęć.

Jak można pomóc Oli ?

- Na moim facebooku Tomek Jarosz są informacje. Wpłać można także na konto Oli, na stronie Fundacji Zdążyć z Pomocą.

Ale uważamy z żoną, że są również inne dzieci potrzebujące pomocy. Dlatego apeluję do wszystkich, wasza pomoc jest drogocenna. Nawet 1 proc. może pomóc chorym dzieciom, nie wahajcie się go przekazać.

Dziękuję za rozmowę

Małgorzata Kareńska fot. aut., rodzinne Tomka Jarosza







Dziękujemy za przesłanie błędu