Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
18/02/2019 - 11:40

Paulina Rogóż:magia opery polega na tym, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie

Paulina Rogóż ma dwadzieścia trzy lata, urodziła się w Krynicy-Zdroju. Jest studentką piątego roku studiów magisterskich w dziedzinie wokalistyki na Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu w klasie prof. Tadeusza Pszonki. Ostatnio wcieliła się w postać sprytnej pokojówki Vespetty, w operze G.P. Telemanna " Pimpinone " , wystawionej przez Krakowską Operą Kameralną.

Vespetta to pierwsza twoja większa rola operowa?  

- Opera "Pimpinone" G. Ph. Telemann'a  nie była pierwszą, w jakiej  śpiewałam. Za sobą mam między innymi rolę Serpiny w operze  "La serva padrona" G. B. Pergolesi'ego,  Matki w "Dziecko i czary" M. Ravel'a,  Caroliny z "Il matrimonio segreto" D. Cimarosy i partie w kilku innych operach, wystawianych w Akademii,  jak i poza nią. Obecnie pracuję nad rolą Donny Anny w operze "Don Giovanni" W. A. Mozarta i Gaspariny w "La canterina" F. J. Haydn'a.

Twoje zainteresowanie muzyką klasyczną sięgają …

 - Muzyka interesowała mnie od najmłodszych lat. Dzięki niej mogę wyrażać siebie i to co się czuję. 

Początkowo rodzice zapisali mnie na lekcje keyboardu do krynickiego Centrum Kultury, później zostałam uczennicą Państwowej Szkoły Muzycznej pierwszego stopnia, w  klasie fortepianu mgr Bożeny Turek.

Kiedy pojawiła się w Twoim życiu opera?

- Opera zajmuje w moim życiu równorzędne miejsce z muzyką fortepianową, skrzypcową czy orkiestrową. Szczególne zainteresowanie nią pojawiło się wraz z zagłębieniem się w historię muzyki, podczas nauki w szkole muzycznej.

Natomiast samą pracę nad sztuką wokalną rozpoczęłam w tej placówce oświatowej, w klasie mgr Małgorzaty Miecznikowskiej-Gurgul. Dalej rozwinęłam ją w czasie studiów śpiewu operowego na Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu, pod okiem prof. dr hab. Tadeusza Pszonki. 

Wybrałaś Wrocław na miasto studiów…Dlaczego?

- Ze względu na profesora Tadeusza Pszonkę, który jest świetny w swoim fachu. Studiuję na piątym, dyplomowym roku, jednak planuję zdawać na drugą specjalizację pieśniarsko - oratoryjną  (śpiew). Obecnie jestem na profilu wokalno -aktorskim.

Co zaśpiewasz na dyplomie?

-Pieśni i arie z różnych epok, w tym arię "Come scoglio" z opery  "Cosi fan tutte" Wolfganga Amadeusza Mozarta, kilka pieśni z cyklu "A cycle of Life" L. Ronalda. Sam program nie jest jeszcze wybrany, ponieważ wybór utworów jest bardzo rozległy. Trudno mi teraz powiedzieć konkretnie.

Jednak na pewno będzie ciekawy i  mam nadzieję interesujący dla słuchaczy. 

O jakiej partii marzysz?

-Cóż... jest ich kilka np. partia Fiordiligi z opery "Cosi fan tutte" W.A. Mozarta, czy  Liu z opery "Turandot" G. Pucciniego.  W muzyce operowej jest bardzo dużo pięknych partii i naprawdę trudno wybrać tę jedyną.

Należy pamiętać, że partie wokalne dobiera się do danego typu głosu i niekoniecznie każdy może zaśpiewać wszystko.  Co nie zmienia faktu, że muzyka wokalna ma w sobie coś co przyciąga tłumy.

Większość z nas zna pewnie "Przetańczyć całą noc" z musicalu "My Fair Lady" , "O sole mio" , czy "Brunetki, Blondynki... ", które momentalnie nasuwa nam na myśl Jana Kiepurę i jego śpiew na dachach samochodów.

Cała magia opery, pieśni, czy operetki polega na tym, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie. 

Dziękuję za rozmowę,

Małgorzata Kareńska

Fot. Pauliny Rogóż, aut.







Dziękujemy za przesłanie błędu