Kinga Wawrzyniak, Miss Małopolski 2018: „Jestem zwykłą dziewczyną”
Kinga, opadły już emocje związane z konkursem?
Kinga Wawrzyniak: - Oj, długo jeszcze nie opadną. Myślę, że wrażenia z konkursu jeszcze długo ze mną pozostaną. Dziękuję rodzinie, a szczególnie Mamie, za to, że była tutaj ze mną w dniu swego święta. To ona bardzo mi kibicowała i dodawała dużo sił. Bo wyjście na konkursową scenę wiązało się z dużym stresem… Szczególnie pokaz w strojach kąpielowych był bardzo wymagający…
Opowiedz coś więcej o sobie…
- Jestem rodowitą krakowianką, w tym roku wybieram się na studia, prawdopodobnie w Krakowie. Moją pasją są podróże, do tej pory bardzo dużo podróżowałam. Z tego też powodu nie podjęłam wcześniej studiów. Niedawno wróciłam z Australii i postanowiłam ułożyć swoje życie tutaj, w Polsce. Zajmuję się akrobatyką powietrzną, a dokładnie cyrkową. W wolnych chwilach pracuję jako modelka, próbuję sił na wybiegach. Jednak częściej uczestniczę w sesjach zdjęciowych niż w pokazach mody. Ostatnio brałam udział w Fashion Night w Krakowie. Poza tym, jestem zwykłą dziewczyną.
Jakie masz marzenia?
- Moim marzeniem było wygranie konkursu Miss Małopolski. Jestem dumna z siebie, że osiągnęłam ten cel. Chciałabym jeszcze trochę pozwiedzać, no i założyć rodzinę. Kiedyś, kiedyś….
Twoje życiowe credo to...
- W życiu piękne są tylko chwile. Te słowa najbardziej do mnie pasują i mogłabym je wziąć jako swoje motto.
Przed Tobą ćwierćfinały w Kozienicach, a następnie – być może finał na Gali Miss Polski 2018 w Krynicy…
- Mam nadzieję, że tak. I uda mi się przejść dalej, i znajdę się w finale…
Dziękuję za rozmowę. Małgorzata Kareńska fot. aut.