Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
29/10/2018 - 07:50

Jak to możliwe? Piękna pani mecenas choć wybory przegrała, to jednak... wygrała

To był jej debiut w polityce. W wyborach samorządowych startowała do sejmiku. Swoją kampanię wyborczą oparła na siostrzanym duecie. Ona jest prawniczką, jej siostra modelką. Obydwie są piękne. Czy to dlatego zawojowała internet?

Z Elżbietą Ruchałą rozmawia Jagienka Michalik

Została pani gwiazdą internetu. Pani wyborczy, reklamowy tekst na łamach portalu "Sądeczanin" doczekał się blisko piętnastu tysięcy odsłon.
-Jestem bardzo mile zaskoczona tym "odsłonowym" sukcesem. Mam wrażenie, że ludzie są już zmęczeni politykami, którzy od lat działają w samorządach i pojawienie się kogoś nowego, takiego ja, kto pierwszy raz startuje w wyborach, wzbudza zainteresowanie. Nie bez znaczenia było też to, że moja siostra, której wypowiedź pojawia się w tekście, jest modelką i osobą rozpoznawalną. To nietypowa sytuacja, kiedy jedna z sióstr zajmuje się show biznesem, a druga jest adwokatem i próbuje swoich sił w polityce. Wszystko łącznie spowodowało taki odzew.

Zobacz: więcej zdjęć pani mecenas 

Myśli pani, że ten siostrzany pakiet, show biznes i prawniczka, tak podziałał naszym czytelnikom na wyobraźnię? A może ludzie po prostu klikali w pani zdjęcie, bo jest pani piękną kobietą. Może to pani uroda miała wpływ na takie "wzięcie " wyborczego tekstu.
-Mam nadzieje, że moja uroda nie była jedyną rzeczą, na którą ludzie zwracali uwagę i że równie ważne było to, co miałam wyborcom do zaoferowania.

A jaka była siła rażenia tego tekstu. Czy był odzew ze strony wyborców? Przełożyło się to na pani rozpoznawalność?
-Jednym z istotnych elementów, który wpłynął na moją rozpoznawalność była oczywiście obecność na łamach portalu "Sądeczanin". Podczas spotkań wiele osób mówiło, że przeczytało artykuł o mnie i mojej siostrze. Ale duże znaczenie miało też moje osobiste zaangażowanie w kampanię i bezpośredni kontakt z wyborcami. Ludzie do mnie pisali za pośrednictwem portalu społecznościowego i to było miłe, tym bardziej, że zdecydowana większość spośród dużej ilości otrzymanych wiadomości, miała pozytywny charakter.

Co ludzie do pani pisali ?
-Przede wszystkim to były życzenia powodzenia, sukcesu i wygranej do sejmiku. Wyborcy podkreślali, że polityka i lokalny samorząd potrzebują młodych ludzi, zwłaszcza młodych kobiet. Pisali też, żebym się nie poddawała i walczyła nadal z tym wszystkim, co najbardziej doskwiera ludziom w urzędach.

Przychodziły też niemiłe wiadomości?
-Było ich dosłownie kilka, ale nawet nie chcę tego powtarzać. Powiem tylko, że były wulgarne.

Poczuła się pani tym dotknięta?
-Nie. Od jakiegoś czasu jestem adwokatem i stykam się z różnymi opiniami ma swój temat. Jestem więc na to uodporniona.

Ostatecznie wybory pani przegrała. Nie udało się pani wejść do sejmiku.
-Otrzymałam blisko cztery tysiące siedemset głosów. To stanowiło ponad dwadzieścia procent wszystkich oddanych na listę Koalicji Obywatelskiej. Takiego wyniku nie traktuję w kategoriach przegranej. To dla mnie sukces, tym bardziej, że startowałam z trzeciego miejsca. Glosy na mnie - i nie było w tym przypadku- oddali konkretni ludzie, którzy chcieli mnie widzieć w wojewódzkim samorządzie.

Na ile pani start w wyborach i połączona z tym wyborcza reklama, były przemyślaną promocją dla pani kancelarii adwokackiej. Piętnaście tysięcy odsłon... To może przynieść konkretne zainteresowanie pani prawnymi usługami. Zaangażowanie się w politykę to dla pani znakomity pijar. Miała pani swoje pięć minut i zyskała pani rozpoznawalność. 
-To absolutnie nie była przemyślana akcja pijarowska, ani promocja mojej kancelarii. Zdecydowałam się uczestniczyć w tych wyborach. Moje zaangażowanie w politykę jest autentyczne.

Jednak podczas kampanii miała pani okazję do tego, żeby się spotykać z ludźmi, opowiadać o swoich doświadczeniach, konkretnych rozwiązanych sprawach. Pewnie byli i tacy, którzy pomyśleli.... to jest ktoś, kto zna się na rzeczy. W razie potrzeby warto o tym pamiętać, polecić komuś, kto wpadł w tarapaty.
-Kiedy spotykałam się z ludźmi nie opowiadałam o swojej pracy prawnika. Mówiłam o tym, co mi się nie podoba, co chciałabym zmienić i co chciałabym wnieść do samorządu. Poza tym w wyborach startowałam dlatego, że ja po prostu lubię działalność społeczną i publiczną, do której zalicza się też praca w samorządzie na szczeblu wojewódzkim.

To nie tylko praca społeczna. Także twarda polityka, a to - jak się zwykło mawiać -nie jest zajęcie dla wrażliwych, delikatnych panien. Trzeba mieć twardą skórę i temperament fightera, który nie boi się stanąć do ostrych konfrontacji. Do tego trzeba mieć polityczny temperament.
-Wynik, który osiągnęłam, drugi na liście, świadczą dobitnie o tym, że posiadam takie cechy. Nie boje się mówić o rzeczach trudnych, a nawet takich, o których większość milczy.

Pani siostra jest modelką i nie ustępuje jej pani w urodzie. Nie myślała pani o tym, żeby również spróbować swoich sił na wybiegu?
-Nigdy mnie to nie interesowało. Alicja już od dziecka mówiła, że chce być modelką. A ja przejawiałam zupełnie inne zainteresowania. Zawsze mówiłam, że będę prawnikiem i byłam zupełnie inna niż moja siostra.

I pani i siostrze nie można odmówić konsekwencji w realizacji życiowych planów.
-To prawda. Kiedy patrzę z perspektywy czasu, wszystkie nasze pomysły z dzieciństwa zrealizowałyśmy w dorosłym życiu. W czasach, kiedy moja siostra mówiła, że będzie modelką, większość ludzi w Polsce, tak naprawdę nie wiedziała co to jest modeling. Nie było ani Instargrama, ani Fecabooka, ani kolorowych gazet. A ja zawsze, od dziecka, interesowałam się polityką.

Jak na dziecko miała pani dość nietypowe zainteresowania, które po latach zaowocowały startem w wyborach do sejmiku. Swój polityczny debiut uważa pani za udany. Czy to była tylko rozgrzewka? Skoro ma pani apetyt na politykę, to teraz szykuje się kolejne pole do działania. Idą wybory do parlamentu europejskiego i krajowego. Będzie pani znowu próbowała swoich sił?
-Jestem związana z Nowoczesną od momentu jej powstania i na pewno będę kontynuowała swoją aktywność polityczną, wszystko jest sprawą otwartą.

[email protected] fot. E.R







Dziękujemy za przesłanie błędu