Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 23 kwietnia. Imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha
13/07/2017 - 12:40

Dziwne życzenia na "nową drogę zawodowego życia" dla Langera od Koguta

Leszek Langer pożegnał się już ze swoimi podwładnymi z Wydziału Integracji i Rynku Pracy sądeckiego magistratu, gdzie przez ostania lata był dyrektorem. Teraz wkracza na nową drogę zawodowego życia. Z tej okazji jego były szef, Stanisław Kogut, z którym Langer rozstał się wielkim hukiem, składa mu życzenia „wszystkiego najlepszego”.

Leszek Langer już pożegnał się ze swoją starą posadą w sądeckim magistracie. Były kwiaty i pamiątkowe zdjęcia, które nowy dyrektor Sadeckiego Urzędu Pracy zamieścił na swoim profilu na Facebooku.

Teraz Leszek Langer wkracza na swoją, nową zawodową ścieżkę.  Dyrektorski awans komentuje i zarazem komentować nie chce, jego były pryncypał senator Stanisław Kogut.

Przypomnijmy, że z końcem ubiegłego roku panowie rozstali się z wielkim hukiem.  Langer, szef miejskich struktur PiS,  wedle wersji senatora, miał zbierać haki na swojego pryncypała, donosić na niego do prezesa Jarosława Kaczyńskiego i ostatecznie doprowadzić do złamania politycznej kariery Koguta.

Przeczytaj tez Koniec dobrej, politycznej passy senatora Koguta. Czy ktoś zbierał na niego haki ?

Leszek Langer, który wszystkiemu zaprzecza, teraz został bliskim współpracownikiem limanowskiego posła i wiceministra finansów Wiesława Janczyka. W politycznych, lokalnych kuluarach szeptało się o ambicjach Langera, który nie mówił „nie” pytany o to, czy wystartuje w wyborach samorządowych do fotela prezydenta miasta.

Przeczytaj też Spowiedź Langera. „Wilk w owczej skórze” postawił się Kogutowi?

Ostatecznie szef miejskich struktur PiS zajął fotel dyrektora Sądeckiego Urzędu Pracy po Stanisławie Skwarło, która odeszła na emeryturę.

Jak ten zawodowy awans komentuje jego były pryncypał senator Kogut?

Czy dyrektorska posada dla Leszka Langera to nagroda za wierność prezydentowi Ryszardowi  Nowakowi? - pytamy parlamentarzystę.
- To był mój wieloletni współpracownik i życzę mu jak najlepiej, jako katolik i jako człowiek. Ja w ogóle nikomu w życiu nie życzę źle.

Gdyby był pan członkiem komisji konkursowej, która zdecydowała o wyborze pana byłego już współpracownika na to stanowisko, rekomendowałby go pan?
Pan prezes Kaczyński na zjeździe PiS powiedział ostatnio, że zmian jest za mało i trzeba wybierać osoby kompetentne i merytoryczne, które nie są z nikim powiązane. 

A Leszek Langer jest z kimś powiązany?
Wypowiedź prezesa Kaczyńskiego nie dotyczy pana Langera. Pan prezes powiedział to ogólnie.

Ta przytoczona przez pana wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego brzmi w tym kontekście nieco wieloznacznie. Pojawia się tu i teraz. W określonym kontekście.
Powiedziałem o obsadzie stanowisk w ogóle.

…i  pan przytoczył wypowiedź prezesa…
Ta wypowiedź nie dotyczy pana Langera. Ja od lat wyznaję jedną zasadę. Mam własny kręgosłup i zawsze byłem wierny „solidarności” i Prawu Sprawiedliwości. A zasada Koguta? Jeżeli ktoś raz zdradził, to zdradzi drugi raz. Ale życzę panu Langerowi wszystkiego najlepszego i nie będę objęcia przez niego stanowiska komentował, bo poderwę autorytet komisji, która go wybierała. Ja ludzi szanuję i nigdy nie mówię negatywnie o tych, którzy ze mą współpracowali. A może jeszcze nadejdzie taki czas, że ktoś przyjdzie, ocknie się i powie przepraszam.

Ma pan na myśli Leszka Langera?
Mówię ogólnie. O tych, którzy się sprzeniewierzyli PiS.

A jak ocenia pan kompetencje swojego byłego współpracownika? Pracował pan z nim przecież przez kilkanaście lat.
Skoro wystartował w konkursie to musiał spełniać warunki. Przecież była zrobiona specyfikacja konkursowa. Leszka Langera zawsze znałem z tego, że był kompetentny, jeżeli mowa o współpracy ze mną. Szczególnie, jeśli chodzi o osoby niepełnosprawne ta współpraca układała się naprawdę bardzo dobrze.  Życzę mu wszystkiego najlepszego.

A te słowa o zdradzie?

To nie dotyczyło Leszka Langera. To dotyczyło wszystkich ludzi w Rzeczypospolitej.

Agnieszka Michalik. Fot. A.M J.B







Dziękujemy za przesłanie błędu