Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
25/02/2019 - 16:15

Jerzy Giza: Nie ma przyszłości bez przeszłości

Jerzy Giza, sądeczanin z urodzenia, wnuk generała Józefa Gizy, profesor oświaty, poeta, publicysta historyczny, autor licznych artykułów i książek. Dwukrotny laureat Nagrody w konkursie im. Ks. Prof. Bolesława Kumora. W tym roku otrzymał nagrodę w kategorii „Sądecki Autor” za całokształt dotychczasowej twórczości.

Uroczysta Gala konkursu za nami. Emocje już opadły?
- Przyznam się szczerze, jeszcze nie.

Proszę przyjąć serdeczne gratulacje. Tegoroczna nagroda w konkursie im. Ks. Prof. Bolesława Kumora w kategorii „Sądecki Autor” trafiła we właściwe ręce, do właściwej osoby…
- Dziękuję bardzo. Jestem ogromnie wzruszony. Naprawdę nie przypuszczałem, że ponownie doświadczę tej wyjątkowej satysfakcji i radości, że w moim rodzinnym mieście otrzymuję nagrodę człowieka, którego tak niezmiernie sobie ceniłem i otrzymuję ją z rąk ludzi, którzy wchodzą w skład kapituły. Sądeczanie - moi rodacy zawsze bliscy są mojemu sercu. Niezwykle sobie cenię też to, że tę nagrodę dostałem od ludzi takich, jak Mariola i Zygmunt Berdychowscy, których niezmiernie cenię i szanuję od lat.

Nie jest tak łatwo zdobyć tę nagrodę, zwłaszcza za całokształt dorobku twórczego. Pan może poszczycić się wieloma publikacjami i książkami. Jak znajduje pan na to czas?
- Z tym czasem jest oczywiście pewien problem. Muszę przyznać, że z dreszczykiem niepokoju przyjąłem tę nagrodę, bo jest to nagroda, jakby niejako na podsumowanie. Na razie nigdzie się nie wybieram. Mam nadzieję jeszcze kilka rzeczy o Nowym Sączu i dla Nowego Sącza napisać.

Jeśli tylko Pan Bóg da zdrowie i właśnie czas pozwoli. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że to, co robię to dodatkowa praca poza pracą zawodową. Jestem w głównej mierze nauczycielem, dyrektorem szkoły. To jest moja pasja, powołanie, a dodatkowy twórczy dorobek jest efektem nieodcięcia pępowiny, która łączy mnie nierozerwalnie z Nowym Sączem, miejscem, gdzie się urodziłem i wychowałem. Jest to moje rodzinne miasto, które tak kocham, i któremu tyle zawdzięczam.

Różnie dzisiaj podchodzi się do historii. Pan jest najlepszym tego przykładem. Warto ją poznawać, zgłębiać, szczególnie tę rodzimą, dotyczącą regionu, w którym się mieszka, z którego się pochodzi?
- Nie ma przyszłości bez przeszłości…

Całą rozmowę można będzie przeczytać w marcowym numerze miesięcznika Sądeczanin.

[email protected], fot. IM.









Dziękujemy za przesłanie błędu