Znany skoczek będzie pracował dla sądeckiego posła
Łukasz (ur. 1988) jest młodszym bratem Mateusza Rutkowskiego (ur. 1986), złotego medalisty Mistrzostw Świata Juniorów w Strynie. Obecnie były zawodnik TS Wisła Zakopane od dwóch lat nie skacze, jednak wciąż myśli o powrocie na skocznię i udział w zawodach Pucharu Świata w Skokach Narciarskich.
***
Jak to sie stało, że zakopiański skoczek trafił do biura posła Prawa i Sprawiedliwości?
Z Janem Dudą znamy się i przyjaźnimy od kilku lat, a teraz mianował mnie swoim asystentem.
Czy w polityce będzie Pan szukał podobnych emocji jak w sporcie?
Myślę, że na skoczni jest większy stres niż teraz tutaj. Tam jest ogromne ryzyko przy oddaniu skoku, a tu co by miało się takiego wydarzyć? Chyba moja osoba nie zaszkodzi panu posłowi Dudzie? Na ile będę mógł, to będę pomagał. O szczegółach pracy będziemy dopiero rozmawiać.
W Zakopanem jest Pan zapewne rozpoznawalną osobą i to chyba bardziej niż poseł Jan Duda. Skoczkowie pod Wielką Krokwią na pewno cieszą się dużym szacunkiem?
Z tego, co widzę to tak. Jeśli dochodzi do sytuacji, że sie przedstawiam, to ludzie mnie rozpoznają.
Kiedy oddał Pan skok w oficjalnych zawodach?
Miałem dwuletnią przerwę. Teraz, dokładnie tydzień temu oddałem skok w Szczyrku na zawodach ogólnokrajowych Lotos Cup i byłem jedenasty. Oficjalnie nie ogłosiłem końca kariery.
I był „dynamit w nogach”?
Był. Skakać się nie zapomina. Trochę trzeba poćwiczyć i udoskonalić technikę, przygotować się fizycznie. Myślę, że jeszcze przede mną sportowa droga.
Skoczkowie znani są również z tego, że musza prowadzić bardzo restrykcyjną dietę? Nie miał Pan problemów z wagę po tych dwóch latach przerwy?
Może nie trzymałem diety tak reżimowo jak powinienem, ale starałem się jeść przyzwoicie i moja masa ciała nie powędrowała do góry.
To może teraz poseł Jan Duda pomoże wrócić do profesjonalnego skakania?
Szukam aktualnie sponsora, może mi się uda.
Rozmawiał Janusz Bobrek
Fot. JB