Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
20/07/2016 - 09:30

Nowy Sącz stoi w miejscu, nie widać żurawi!

"Szacuję, że wybudowanie w stanie surowym zamkniętym domku o powierzchni do 150 metrów kwadratowych to wydatek rzędu 150-170 tysięcy złotych" - mówi w wywiadzie z naszym portalem Andrzej Michalik, dyrektor firmy RAMEX - Centrum Materiałów Budowlanych z Nowego Sącza.

Nasz rozmówca twierdzi, że po względem budownictwa Nowy Sącz stoi w miejscu i ocenia, że rządowy program Mieszkanie plus może stać się kołem zamachowym budownictwa.  
Poniżej zapis rozmowy, opublikowanej w sierpniowym numerze miesięcznika "Sądeczanin".

**   
Budownictwa to sprężyna gospodarki, czy dużo się teraz buduje w Nowym Sączu?

Jeśli chodzi o domki jednorodzinne, to rzeczywiście trochę się tego buduje, natomiast nie ma jakiegoś boomu. Natomiast gdy mówimy o inwestycjach większych, to w zasadzie można powiedzieć, że Nowy Sącz stoi w miejscu, nic się tutaj nie dzieje. Na dzień dzisiejszy mamy jedną wielką inwestycję, która się rozpoczyna, to jest budowa sądu rejonowego przy ulicy Grunwaldzkiej. Na Wólkach spółdzielnia Beskid postawiła blok, gdzieś też na Wólkach są jeszcze przymiarki do budowy apartamentowca, ale kiedy to wystartuje - nie wiadomo. Można powiedzieć, że pod względem inwestycji - nic się nie dzieje.
 

Aż tak źle chyba nie jest! Co rusz pojawiają się w mieście jakieś "plomby", wyburza się stare domy, w ich miejscu po paru miesiącach wyrasta nowy, piękny budynek. Swoje plany budowlane ma STBS, Spółdzielnia Grodzka też coś szykuje...

To wszystko plany, a ja mówię co jest. Owszem, powstało parę nowych budynków z mieszkaniami i pomieszczeniami biurowymi, ale jak na tak duże miasto, to jest tego naprawdę bardzo mało. Jak się pojedzie do Krakowa, czy Tarnowa, to gdzie się człowiek nie obejrzy - widać żurawie. W Sączu praktycznie żurawi nie widać.  

Może po prostu nie ma w Sączu zapotrzebowania na nowe mieszkania. Dużo domów zostało wystawionych na sprzedaż, wieczorami wiele budynków tonie w ciemnościach, co znaczy, że nikt tam nie mieszka.

Tak nie można mówić, jest tych mieszkańców sporo. Rzeczywiście dużo wyjechało zagranicę, wielu sądeczan pracuje w Polsce: Warszawa, Kraków, Śląsk, jednak  porównując Nowy Sącz pod względem rozwoju do innych miast o podobnej wielkości, to jesteśmy z tyłu.    

Budownictwo jednorodzinne rozwija się, co widać gołym okiem.

Trudno to jednak nazwać boomem, mniej więcej od kilku lat budownictwo jednorodzinne utrzymuje się w naszym regionie na tym samym poziomie. Na razie nie ma jakiegoś specjalnego odbicia. Miejmy nadzieję, że gdy ruszy rządowy program Mieszkanie plus i zaczną spływać środki z programu, to sytuacja się poprawi.

Program Mieszkanie plus stanie się kołem zamachowym budownictwa?

Jeśli będzie realizowany według założeń, które przedstawiono, to na pewno tak, bo skorzystają na nim młodzi ludzie, którzy nie mają zdolności kredytowej. Dzisiaj uzyskać kredyt na budowę domu w wielu przypadkach graniczy z cudem. W każdym razie nie jest to proste, szczególnie przy takich wynagrodzeniach, jakie są w naszym regionie. Beneficjenci programu będą spłacali mieszkania na zasadzie wynajmu, a potem przechodzili na własność. Jeżeli zatem ten program ruszy, to na pewno będzie to miało wpływ na rozwój budownictwa, aczkolwiek u nas możemy tego nie odczuć, bo nasz region jest jaki jest. Nie ma tutaj za dużo miejsc pracy, ludzie wyjeżdżają z Nowego Sącza, nic nie zachęca, aby zostawali na miejscu.

A teraz z innej beczki. Biorąc pod uwagę ceny materiałów budowlanych i robociznę, jak dzisiaj kształtuje się koszt budowy niedużego domku jednorodzinnego o powierzchni użytkowej do 150 metrów kwadratowych, bez oczywiście wydatków na zakup działki?        

To trudne pytanie, bo zależy kto z czego będzie chciał murować, z jakich materiałów, dalej, jakie wykończenia użyje, słowem, to zależy - kogo na co stać. Same pustaki to jest najmniejszy koszt w tym wszystkim, najdroższe jest wykończenie. Szacuję, że wybudowanie w stanie surowym zamkniętym domku o takiej powierzchni, czyli mury, zadaszenie, stolarka, to wydatek rzędu 150-170 tysięcy złotych. A potem to  już zależy jakie kto ma zdolności finansowe.
 

Z czego się teraz stawia domy, czy tradycyjna cegła odeszła do lamusa?

Nie. Akurat u nas, w tym regionie cały czas jest popularna tradycyjna cegła, czyli pustak ceramiczny, bo tak to się nazywa. To między innymi kwestia przyzwyczajenie wykonawców, wkoło było dużo cegielni, gdyż jak popatrzymy na północ od Krakowa to już dominuje biały bloczek. U nas ciągle pustak ceramiczny jest na pierwszym miejscu, choć są to już pustaki lepsze jakościowo, niż dawniej. Nie jest to typowy "maks", który królował do tej pory i nawet okresowo był trudno dostępny, już tylko najstarsi fachowcy z "maksa" stawiają ściany. Teraz są to bloczki ceramiczne systemu porothem, z grubszą ścianką, często łączone na klej, specjalną pianką szlifowane itd. Jednak ciągle jest to pustak ceramiczny.

Czy potwierdza Pan, że do łask wraca ceramiczna dachówka?

To fakt, choć u nas odbywa się to powoli, bo Sądeczanie mieli złe doświadczenie z dachówką ceramiczną, która kiedyś była robiona w Biegonicach. Ona miała wadę technologiczną, pojawiały się wykwity i ludzie od tego odeszli. Zresztą tańszy na pewno jest dach z blachodachówki. Obecnie blachodachówka, czyli blacha, mówiąc ogólnie, jest bardzo cienka, nie tak jak kiedyś, gdy była gruba i ciężka, i wytrzymałościowo obecnie też jest lepsza. Dachówka ładnie wygląda na domu, ale jak powiedziałem na początku, wszystko zależy od tego, kogo na co stać. Wybór materiałów jest ogromny, zapraszam do naszych składów budowlanych. W Centrum Materiałów Budowlanych RAMEX można się zaopatrzyć we wszystko co potrzeba do postawienia domu, od przysłowiowej pierwszej łopaty wbitej w ziemię, po montaż ostatniej klamki.

Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Henryk Szewczyk
 

Nowy Sącz w budowie










Dziękujemy za przesłanie błędu