Mularczyk: Czarne protesty to inżyniera społeczna i medialna
Arkadiusz Mularczyk, przypomina, że w 2012 roku jako poseł Solidarnej Polski był autorem projektu ustawy ograniczającej aborcję eugeniczną, czyli dopuszczającej usunięcie ciąży w sytuacji uszkodzenia płodu. W trakcie prac sejmowych projekt został odrzucony dopiero w trzecim czytaniu.
- Na ten temat była bardzo burzliwa dyskusja w sejmie i nikt wtedy na ulicę nie wychodził, choć temat bardzo mocno nagłośniono w mediach. I nagle teraz, kiedy mamy do czynienia z obywatelskim projektem ustawy zaostrzającej przepisy antyaborcyjne, udało się zmobilizować społeczeństwo, zwłaszcza kobiety, w wielu miastach Polski.
Przeczytaj też Stop aborcji: Posłowie skierowali projekt do dalszych prac
Zdaniem Mularczyka za protestami stoi opozycja, której zabrakło paliwa do podgrzewania politycznego sporu i która całą odpowiedzialność za obywatelski projekt ustawy próbuje przerzucić na Prawo i Sprawiedliwość, podgrzewając przy tym emocje.
- To się udało, bo wiele osób, ma błędne przekonanie, że to PiS jest autorem projektu ustawy złożonej przecież do sejmu przez Fundację Pro - Prawo do życia. Wskazują na to hasła i zachowania tych, którzy biorą udział w manifestacjach.
Przeczytaj też "Macice wstały z kolan". Czarny protest w Nowym Sączu. 150 kobiet przed ratuszem
Sadecki parlamentarzysta podkreśla, że szczególnie w sieci pojawiło się mnóstwo nieprawdziwych informacji. To z kolei się przełożyło się na olbrzymie emocje i bardzo wysoką temperaturę sporu, wyraźnie - zdaniem posła -wykreowanego w sposób sztuczny. sposób.
- Ludzie oczywiście mają prawo do demonstrowania, bo to przecież istota demokracji, ale w tym przypadku dokonano pewnej inżynierii społecznej i medialnej. Udało się przekonać część Polaków, że w tym projekcie są rzeczy, których w rzeczywistości nie ma.
Przeczytaj też Co robiły uczennice "Splotu" na manifie sądeckich feministek?
Jaki będzie los ustawy zaostrzającej antyaborcyjne przepisy, która trafiła do dalszych sejmowych prac?
Nie jestem jasnowidzem, który przewiduje przyszłość. Uważam, że projekt powinien iść w kierunku ograniczenia aborcji eugenicznej. Jeśli statystyki w naszym kraju mówią, że rocznie dokonuje się około stu aborcji eugenicznych i jedna aborcję będąca skutkiem gwałtu, to dowodzi, że problemem są aborcje eugeniczne. I taki projekt z czystym sumieniem bym poparł.
Agnieszka Michalik