Marek Janczak: Ludzie nas rozliczą z efektów pracy
Gmina Łabowa jest jedną z najmniejszych na Sądecczyźnie, jeśli chodzi o liczbę mieszkańców (6 tys.), za to posiada największe zalesienie (71 proc.) . Sztuka rządzenie tutaj to sprawić, by życie w tej „głuszy” było znośne: ludzie mieli dojazd do domu i takie zdobycze cywilizacyjne jak wodociąg i kanalizacja.
Gmina Łabowa słynie nie tylko z pięknych, zdrowych lasów ale również z zamiłowań technicznych wójta.
Janczak, z wykształcenie inżynier mechanik, jest wybitnym konstruktorem pojazdów mechanicznych. Na koncie ma już replikę polskiej tankietki z 1934 r., automobil z drewna, napędzany bateriami słonecznymi oraz motocykl, który ma wszystkie motocykle pod sobą, a obecnie pracuje nad własnym silnikiem parowym.
Przepytaliśmy wójta –konstruktora na półmetku kadencji, tak jak innych włodarzy sądeckich gmin.
**
Czym samorząd gminny może się pochwalić na półmetku obecnej kadencji?
- Najważniejszymi inwestycjami jakie zostały zrealizowanie od ostatnich wyborów to niewątpliwie była kanalizacja Łabowej i Łabowca, do której podłączyło się kilkaset gospodarstw domowych. Ponadto wyremontowaliśmy wiele kilometrów dróg gminnych, nieraz w bardzo trudnym terenie górskim.
Największe wyzwanie, z jakim musi się Pan jeszcze zmierzyć?
- Na chwilę obecną takim największym dla mnie wyzwaniem jest dalsza rozbudowa kanalizacji w gminie. Tym razem chodzi o kanalizację takich miejscowości jak: Nowa Wieś, Maciejowa oraz Składziste wraz z rozbudową oczyszczalni ścieków.
Duże znaczenie dla mieszkańców ma poprawa infrastruktury drogowej. Nie mogę również zapomnieć o dzieciach i młodzieży, dlatego planujemy budowę w każdej wsi boiska sportowego i plac zabaw.
Ile wynosi zadłużenie gminy i jaki to stanowi procent w stosunku do budżetu?
- Na dziś zadłużenie gminy kształtuje się na poziomie dziewięciu procent tegorocznego budżetu, zatem nie ma dramatu. Działamy bardzo rozważnie. Od kilku lat gmina nie zaciąga nowych zobowiązań lecz spłaca wcześniejsze kredyty i pożyczki. Możliwość realizacji nowych inwestycje wynika z właściwej konstrukcji budżetu, dzięki czemu zachowana jest płynność finansowa.
Jak układa się Pańska współpraca z Radą Gminy?
- Bardzo dobrze. Współdziałamy na zasadach partnerskich, oczywiście są dyskusje i spory, jak wszędzie, ale jak już coś postanowimy, to działamy w jedności i solidarnie, bo ludzie rozliczają tak wójta, jak i radnych z efektów pracy. Liczą się konkrety.
Czy za dwa lata stanie Pan do wyborów?
- Jak Bóg da, będę kandydował w następnych wyborach.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Henryk Szewczyk
fot. archiwum Sądeczanina