Małgorzata Surowiak: Ta akcja uwrażliwia młodych na los potrzebujących
Przygotowania do akcji „Serce-Sercu” w Zespole Szkół w Świniarsku są już na finiszu?
W akcji bierzemy udział od pięciu lat, więc mamy doświadczenie w jej przygotowaniu. Jesteśmy już po rozmowach z przedstawicielem Fundacji Sądeckiej, mamy dograne sklepy, dni i godziny, kiedy nasi uczniowie będą zbierali produkty, z których potem będą przygotowane paczki. Czekamy tylko na zgody rodziców, które są niezbędne, aby młodzież mogła stanąć przy koszykach w placówkach handlowych. To będą cztery dni – od 15 do 18 grudnia, intensywnej, ale na pewno bardzo owocnej pracy.
Młodzież chętnie angażuje się w tę przedświąteczną akcję?
Chętnych zawsze jest więcej niż potrzebujemy, i to pomimo że zbiórka odbywa się po lekcjach. Uczniowie – członkowie Szkolnego Koła PCK, są z nią silnie związani – wiedzą, że w ten sposób pomagają swoim sąsiadom, czy kolegom. My – nauczyciele także jesteśmy związani z „Serce-Sercu”. Już w połowie listopada z niecierpliwością czekamy na telefon z Fundacji Sądeckiej i na szczegóły akcji.
W jaki sposób typujecie i wybieracie rodziny, do których trafiają paczki?
Jako pedagog szkolny mam bardzo dobry pogląd na sytuację materialną naszych uczniów. Do tej pory pomagaliśmy w większości rodzinom wielodzietnym. Na szczęście ich sytuacja trochę się poprawiła dzięki programowi „500 plus”. W tym roku chciałabym więc pomoc skierować przede wszystkim do osób chorych, starszych i samotnych. W typowaniu na pewno pomoże mi Parafialny Oddział Caritas. Paczki na pewno będziemy rozwozić razem z uczniami.
Czego uczniowie uczą się podczas takich akcji?
Dla dzieci to przede wszystkim fantastyczna nauka. Uczniowie mają kontakt z drugim człowiekiem, uczą się jak we właściwy sposób, nie narzucając się, zainteresować klientów sklepu akcją. I w dużej mierze to się udaje. Poza tym każde działanie na rzecz innych uczy młodzież wrażliwości. I to jest najważniejsze.
Rozmawiała Kinga Bednarczyk-Zborowska
Fot. JB