Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
02/09/2018 - 17:40

Mleko matki jest dla dziecka bezcenne - mówili specjaliści w PWSZ

Butelka i smoczek są nadal podstawowymi rekwizytami kojarzonymi z macierzyństwem. Nieodzownymi w prawidłowej opiece nad noworodkiem czy niemowlęciem. Coraz więcej jednak matek stawia - i bardzo dobrze - na naturalne karmienie dziecka piersią. Z mlekiem matki dziecko przyjmuje samo zdrowie. Propagatorzy naturalnego karmienia piersią przyznają, że jest ono nie do przecenienia. Zaznaczają, że mleko matki jest gotowe do podania dziecku w każdej chwili, niezależnie od pory dnia i miejsca. Jest ciepłe, w odpowiednim naczyniu i nic nie kosztuje.


W Instytucie Kultury Fizycznej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nowym Sączu wiele mówiono o naturalnym karmieniu piersią  podczas II Konferencji Laktacyjnej "Karmienie piersią XXI wieku". Lekarze, położne, certyfikowani doradcy laktacyjni rozwiewali zakorzenione od lat nieprzystające już do współczesnych czasów stereotypy dotyczące naturalnego karmienia piersią.

Karmić dziecko piersią czy nie? A może lepsze dla dziecka są mieszanki mlekozastępcze?

Na te i inne pytania starali się odpowiedzieć specjaliści zajmujący się tym zagadnieniem. Podczas konferencji mówiono też i o tym, jakie suplementy powinna przyjmować matka karmiąca, poruszono zagadnienie kryzysu laktacyjnego, który może pojawić się u niektórych matek oraz o tym, jakie kroki pomocowe podejmować, aby go przezwyciężyć. Konferencja współorganizowana przez władze i pracowników Instytutu Zdrowia PWSZ w Nowym Sączu zgromadziła wiele osób zainteresowanych tą tematyką.

Była formą szkolenia, które zapewniało uczestnikom możliwość poszerzenia własnej wiedzy. Konferencji towarzyszyły warsztaty. Specjaliści pokazywali na fantomach resuscytację krążeniowo-oddechową noworodków i niemowląt, a także, jak nieść pomoc rodzącej w przypadku porodu ulicznego. Na stoiskach prezentowały się firmy z różną ofertą edukacyjną dotyczącą karmienia noworodków i niemowląt i z ofertą różnych akcesoriów przydatnych w procesie karmienia dziecka.

Wiele młodych mam ma wątpliwości, czy dla dziecka naturalne mleko matki na pewno jest lepsze od mieszanki. Te wątpliwości rozwiewali specjaliści uczestniczący w tej konferencji. Mówili oni, że bezwzględnie należy walczyć z tym szkodliwym stereotypem. Naturalne mleko matki jest najlepszym pożywieniem dostosowanym do potrzeb dziecka. Co więcej? Odkrywane są coraz większe jego właściwości. Jego skład jest najbardziej optymalny dla malucha. Nieustannie dostosowuje się do jego wieku, stanu zdrowia, pory dnia i długości ssania. Zmienia się wraz z tym, jak dziecko rośnie.

X

- Mleko kobiece stanowi wspaniały pokarm dla noworodka i małego dziecka - mówi Alicja Szatanik, lekarz w trakcie specjalizacji z ginekologii i położnictwa, certyfikowany doradca laktacyjny. - Mleko matki jest taką "żywą tkanką". Badacze odkrywają coraz więcej jego wspaniałych właściwości. Mimo to w społeczeństwie jest wiele przesądów na temat karmienia piersią i wartości kobiecego mleka.

Jeszcze teraz można usłyszeć to tu, to tam, że mleko matki karmiącej po roku traci swoją wartość, że kobiety mogą stracić laktację. Nic bardziej mylnego. Oczywiście mogą wystąpić takie przypadki, ale są one marginalne. Bardzo dużo mam kończy za wcześnie karmienie dziecka piersią, bo nie otrzymały wsparcia od profesjonalistów.

Lekarze i doradcy laktacyjni na pytanie, jaką wartość dla dziecka ma pokarm, który czerpie ono z piersi matki, mówią: bezcenny.

- Mleko jest najlepiej przyswajalne przez organizm maluszka. - dodaje pani doktor, mama kilkumiesięcznej dziewczynki. - Badacze odkryli niedawno w mleku matki chociażby komórki macierzyste. Matka karmiąca swoje dziecko piersią przekazuje mu tzw. HAMLETA. Co to jest? Otóż matka przekazuje w tym płynie dziecku kompleks białkowo-lipidowy niszczący komórki nowotworowe. Oczywiście przyszła mama musi sama podjąć decyzję, czy będzie karmiła swoje dziecko piersią.

Jak długo kobieta powinna karmić dziecko piersią? Alicja Szatanik odpowiada niemal natychmiast.

- Ciężko odpowiedzieć na to pytanie - mówi lekarka. - Jest powiedziane, że nie ma górnej granicy. Według zaleceń międzynarodowych mówi się o dwóch latach lub dłużej. Do momentu, kiedy dziecko chce korzystać z pokarmu matki i ona tego chce.

Nasza rozmówczyni zaznacza, że teraz rodzą dzieci mamy z pokolenia, któremu ich mamy, babcie wpajały, że lepsze jest karmienie butelką mieszankami mlekozastępczymi, niż karmienie piersią.


- Obecnie rodzi dzieci pokolenie kobiet, które w okresie niemowlęcym były chowane na mleku sztucznym - mówi Ewa Kamińska, położna rodzinna, specjalistka pielęgniarstwa i certyfikowany doradca laktacyjny. - Mamy dużo pracy w środowisku, aby te mamy nauczyć, czym jest proces laktacyjny i, że warto się mu dla swojego dziecka poświęcić. Mama musi nauczyć się dziecka, a dziecko mamy. Niezwykle ważne jest wsparcie doradców laktacyjnych po urodzeniu maleństwa. Przygotowanie przyszłej mamy do tego procesu powinno zaczynać się wtedy, kiedy kobieta jest w ciąży. Położne, w ramach edukacji w szkołach rodzenia przed porodem przygotowują pacjentkę do tego z czym wiąże się poród oraz do karmienia malucha. Pokazujemy, jak przystawić noworodka do piersi. Czasami problemy pojawiają się, bo matka nie ma wypracowanej techniki, jak to poprawnie robić.

Obecnie wiele kobiet będących w ciąży, czekających na swoje maleństwo deklaruje karmienie piersią.

- Ten stereotyp się zmienia i należy się z tego cieszyć - dodaje Alicja Szatanik. - Obecnie w naszym kraju 98 proc. kobiet będących w wieku rozrodczym chce karmić swoje dzieci piersią. Kobiety tego bardzo pragną, ale bywa, że zderzają się z brutalną rzeczywistością, nie mając odpowiedniego wsparcia. Pojawiają się czasami po wyjściu ze szpitala problemy z karmieniem, czasami mama musi mieć też dłuższy czas na to, aby oswoić się z sytuacją po porodzie. Czasami ten wyidealizowany obraz zderza się niestety z brutalną rzeczywistością. Bywa, że początek macierzyństwa jest ciężki dla mamy.      

Specjaliści podkreślają, że noworodek otrzymując mleko matki otrzymuje tak naprawdę najpełniejszą bombę witaminową i odżywczą.

- Nie możemy dać takiemu maluszkowi nic lepszego na starcie, jak mleko mamy - dodaje Ewa Kamińska. - Jest to pokarm, którego nie da się niczym zastąpić.

Mleko matki zapewnia dziecku najlepszy rozwój i chroni je przed wieloma chorobami. Zwiększa odporność dziecka. Zmniejsza odsetek śmierci łóżeczkowej, otyłość, alergię u dzieci. Karmienie piersią przynosi też wiele korzyści matce. Oksytocyna wydzielająca się podczas ssania piersi przez dziecko przyspiesza prawidłowe obkurczanie się macicy po porodzie. U matek karmiących lepiej przebiega połóg. Wydatek energetyczny związany z produkcją mleka powoduje, że organizm kobiety szybciej spala tłuszcze, a co za tym idzie matka szybciej odzyskuje figurę sprzed ciąży i porodu.

- Naturalne karmienie piersią może mieć także działanie długofalowe - dodaje położna. - Mianowicie długie karmienie naturalne obniża ryzyko zachorowania na raka piersi, raka jajnika i osteoporozę w starszym wieku.

Mitem jest rozpowszechniana nadal jeszcze opinia, że karmienie piersią wyniszcza organizm matki. Jeśli tylko odżywia się ona prawidłowo, to karmienie przynosi jej więcej pożytku, niż mogłoby jej przynieść szkody.

Czy każda kobieta po porodzie może karmić swoje dziecko naturalnie - piersią?

- Wszystko zależy od tego, jakie nastawienie mam ma do karmienia dziecka piersią - mówi Małgorzata Korona, położna rodzinna, pielęgniarka i certyfikowany doradca laktacyjny. - Nic na siłę. My, jedynie do naturalnego karmienia je zachęcamy, doradzamy. Nie mówimy, że karmienie piersią jest proste. Tego również trzeba się nauczyć. To mama decyduje o tym, czy będzie karmiła swoje dziecko piersią, czy też nie. To mama programuje swoje dziecko zdrowotnie.

Są także, choć w niewielu przypadkach, sytuacje, że mama nie powinna karmić swojej pociechy. Uwarunkowane jest to jednak kwestiami zdrowotnymi.

W wielu krajach widok matki karmiącej piersią dziecko w miejscu publicznym, ale w ustronnym miejscu jest czymś naturalnym. W naszym kraju bywa z tym, niestety różnie.

- Promujemy karmienie piersią w każdym dowolnym miejscu, które jest godne dla matki i dziecka - dodaje Małgorzata Korona. - Bez utrudniania przez kogokolwiek. Widok matki karmiącej dziecko piersią nie jest sytuacją gorszącą, ani niesmaczną. Kobieta się nie obnaża. Ma prawo do nakarmienia dziecka w najbardziej wygodnej dla niej i dla dziecka pozycji.

- To najczęściej mama czuje się speszona - dodaje  Alicja Szatanik. - Boi się, że ktoś zwróci jej uwagę. A przecież na bilbordach reklamujących damską bieliznę - biustonosze - bywa, że pierś kobieca jest bardziej uwidoczniona. Proszę mi wierzyć większość mam denerwuje się, gdy musi nakarmić dziecko w miejscu publicznym w ustronnym miejscu. Trzeba pamiętać o tym, że mama karmi dziecko w takiej sytuacji na żądanie. Podchodźmy do takich sytuacji z tolerancją. Widząc mamę karmiącą dziecko uśmiechnijmy się do niej.

Mama karmiąca może szukać fachowej porady u położnych, pielęgniarek środowiskowych i doradców laktacyjnych. Wykaz doradców laktacyjnych jest dostępny na stronie Centrum Nauk o Laktacji.

Urszula Cisoń - Apanasewicz, zastępca dyrektora Instytutu Zdrowia PWSZ w Nowym Sączu, która była współorganizatorem tej konferencji nie kryła zadowolenia, że temat wywołał tak duże zainteresowanie.

- Zalety naturalnego karmienia piersią są olbrzymie - mówi wicedyrektor Instytutu Zdrowia. - Bez dwóch zdań. Mleko matki zmniejsza ryzyko wystąpienia różnych schorzeń, nie tylko w pierwszym okresie życia dziecka, ale i późniejszym. Sama byłam matką karmiącą bliźnięta i z autopsji mogę powiedzieć, że naturalne karmienie pozwala matce z dzieckiem (mi) zacieśnić wyjątkową więź. Matka nigdy nie zapomni tych chwil, kiedy przykłada dziecko do piersi. To jest, dla nas kobiet wyjątkowy czas. Oczywiście zdarzają się od czasu do czasu kryzysy, ale można je przezwyciężyć. Jeśli mama mówi: nie mam mleka, nie będę w stanie wykarmić dziecka, to ja zawsze stawiam duży znak zapytania. Nieocenioną rolę pełnią panie położne i pielęgniarki, które wspierają takie mamy w pokonaniu trudności spowodowanych małą ilością mleka.

Jedną z uczestniczek konferencji, która przyjechała do Nowego Sącza z maleńką czteromiesięczną córeczką Martą była Monika Mikrut-Chrzan z Tarnowa. Pani Monika jest pielęgniarką, mamą dwójki dzieci - maleńkiej Martusi i 2,5-letniej córki Dorotki.

- Dorotkę karmiłam piersią, a teraz karmię Martusię - mówi pani Monika. - Na początku ta droga nie była łatwa, ale bardzo wspierał mnie mój mąż i rodzina, a także pani położna. Zanim "rozkręciłam" laktację, to trochę trwało. Teraz przy drugim dziecku wiedziałam, że będę karmić. Po porodzie od razu przystawiłam dziecko do piersi. Starszą córkę karmiłam piersią do 17 miesięcy i odchodziłyśmy od karmienia stopniowo. Jestem propagatorką karmienia piersią.

[email protected], Fot. IM.







Dziękujemy za przesłanie błędu