Zapalił się autobus, którym jechały dzieci
Co jest nie tak z tymi pojazdami? Prawie każdego tygodnia strażacy wyjeżdżają gasić płonące auta. W piątek 9 marca zostali wezwani do Olszanki. Palił się autobus, którym jechały dzieci. Ogień wybuchł w komorze silnika.
Kierowca zauważył wydobywający się dym i natychmiast zatrzymał autokar. Dzieci wyszły na zewnątrz i poszły do szkoły, która znajdowała się w pobliżu. Kierowca wspólnie z świadkami próbowali ugasić ogień gaśnicą proszkową. Po chwili przyjechali strażacy, którzy dogasili pożar. Przez prawie dwie godziny na drodze odbywał się ruch wahadłowy. Prawdopodobnie przyczyną pożaru była wada autokaru.
Zobacz też Patrzyły bezradnie, jak ich samochód płonie
To już kolejny pożar w ostatnich dniach. Przypomnijmy. We wtorek dwie młode kobiety jechały ulicą Lwowską. Nagle zauważyły, że spod maski wydobywa się dym. Natychmiast zjechały na pobocze, wyszły z auta i wezwały straż pożarną.Były przestraszone i zdezorientowane. Próbowały samodzielnie ugasić pożar, ale bezskutecznie. Ogień był już zbyt duży i bardzo szybko się rozprzestrzeniał. Patrzyły bezradnie, jak ich samochód płonie.
W tym samym czasie tamtędy przejeżdżali funkcjonariusze straży granicznej. Pogranicznicy zatrzymali się i natychmiast przystąpili do działania. Zablokowali całkowicie ruch na drodze, aż do przyjazdu strażaków. Próbowali również ugasić ogień, ale mimo zużycia pięciu gaśnic, nie udało się stłumić płomieni. Już po kilku minutach na miejsce przyjechali strażacy, którzy szybko ugasili pożar. Niestety auto spłonęło doszczętnie. Pasażerki miały dużo szczęścia, że nic im się nie stało.
RG [email protected] Fot. PSP Nowy Sącz, KOSG