Zaginął, odebrał telefon, ale i tak trzeba było go szukać. Tajemnicza historia z Krynicy-Zdroju
- Policjanci szczegółowo analizowali każdą informację, sprawdzali miejsca, w których mógł przebywać mężczyzna, a także wielokrotnie próbowali nawiązać kontakt telefoniczny z zaginionym. W efekcie 25-latek odebrał telefon, w krótkiej rozmowie poinformował policjantów, że jest w lesie, ale nie potrafi dokładnie określić miejsca w którym się znajduje – relacjonuje tą dziwną historię nmł. ASP. Justyna Basiaga z sądeckiej policji.
Zobacz też: Policja, strażacy i ratownicy GOPR szukają zaginionego mężczyzny
Policjanci i ratownicy ruszyli w pobliskie masywy leśne, by przez kilka godzin przeczesać setki zarośli. W najdzikszych miejscach nie obeszło się bez quadów. Ostatecznie okazało się, że 25-latek był w okolicy stacji transformatorowej. - Poszukiwany był przytomny nie posiadał widocznych obrażeń ciała, jednak przez karetkę pogotowia został zabrany na obserwację do szpitala – zamyka opowieść Basiaga.
ES [email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sadeczanin.info - Marcin Deja-ratownik GOPR. – zdjęcie ilustracyjne z innej akcji.